Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~•°cinq•°~

Felix niepewnie wszedł na jadalnię rozglądając się za swoją rodzicielką, którą dostrzegł tylko i wyłącznie dlatego, że miała na sobie sukienkę w kolorze fuksji.

Odchrząknął i skierował się do stolika, przy którym siedziała jego mama oraz pani Han. Uśmiechnął się miło i usiadł na krześle, które podsunął mu do stolika kelner.

- Długo cię nie było, Felix. A gdzie jest Jisung? - zapytała matka poprawiając niesforny kosmyk jasnych włosów jej syna, który zawsze odstawał od reszty.

- Wyszedł gdzieś... Pewnie zaczerpnąć świeżego powietrza. - Felix posłał pani Han pokrzepiający uśmiech.

Mama Jisunga pokręciła od razu głową z niedowierzaniem.

- Co z niego wyrośnie, jak będzie tak latał w obłokach? Eh, całe szczęście znalazłam odpowiednią drogę jego przyszłości. - westchnęła pani Han, popijając lekko chłodną już herbatę o smaku truskawek, z białej filiżanki.
- Co ma Pani na myśli..? - zapytał niepewnie Lee marszcząc lekko brwi ze zdziwieniem. - Jisung nie miał iść na studia, które sam wybrał?
- Niestety w związku z... Naszą trudną sytuacją... Nasz majątek... - kobieta odstawiła delikatnie filiżankę i wzięła wdech, jakby to co zaraz powie miało mieć wielkie konsekwencje na przyszłość jej rodu. - Jisung musi wziąć ślub... Znalazłam już młodzieńca zainteresowanego ofertą.

Felix otworzył szeroko oczy nie wierząc w to co usłyszał.

Wiecznie pragnący wolności Han, który chciał studiować architekturę miał zostać skazany na małżeństwo z kimś, kogo w ogóle nie znał.

- Rozumiem, że to dla ciebie bardzo trudna sytuacja... - westchnęła mama Felixa uśmiechając się smutno do swojej przyjaciółki. - Pamiętaj, że zawsze możesz do nas przyjść z każdą prośbą.
- Dziękuję, kochana, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. - pani Han uśmiechnęła się delikatnie, ale z czułością w stronę kobiety.
- Porozmawiam z nim dzisiaj, mam nadzieję, że zrozumie w jakiej sytuacji się znajdujemy...
- Na pewno zrozumie, w końcu to mądry chłopak. - pani Lee wyciągnęła swoją dłoń w stronę dłoni przyjaciółki i delikatnie zaczęła gładzić ją kciukiem, żeby dodać jej trochę otuchy.

Felix patrzył pusto w jeden punkt znajdujący się na sali, nadal nie rozumiejąc dlaczego jego przyjaciel ma tak skończyć.

Rozumiał sytuację rodziny Han, stracili cały majątek zaraz po tym jak ojciec Jisunga popełnił samobójstwo i zostawił ich z długami, których sam nie był w stanie spłacić. Ale czy ślub na pewno był ostatnią deską ratunku?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro