Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 19.5

Od autora: Nudziło mi się, więc napisałam to.

Cass siedział niezadowolony na kanapie w salonie, co chwilę zerkając na uśmiechającego się triumfująco Alana. Obok niego miejsce zajmował Ashley z dłońmi ułożonymi grzecznie na kolanach.

— Dzisiaj mały test. Odpowiadacie na zmianę na 10 pytań. Jeśli twój kolega podał błędną odpowiedź, podajesz poprawną. Każdy błąd to jedno uderzenie. Zrozumiano?

Cass kiwnął głową, podczas gdy Ashley krzyknął:

— Tak jest, mistrzu!

— Cass jedno uderzenie.

Cass chciał zaprzeczyć, jakoby popełnił błąd, ale mordercze spojrzenie Alana mu na to nie pozwoliło.

— Jak nawiązać przyjaźń z drugim mężczyzną?

— Kieliszkiem i pięścią — Ash odpowiedział pierwszy.

Cass nie zdziwił się na kiwnięcie głowy Alana.

— Co mówisz do omegi, która ci się podoba?

Cass chwilę się zastanawiał, po czym odpowiedział nieśmiało, po części zwracając się do Alana:

— Ładnie dziś wyglądasz.

— Mówię: "Hej, słodka, nie chciałabyś się zabawić", po czym prowadzę ją do mistrza.

Alan uśmiechnął się, słysząc odpowiedź Asha. Cass nie powiedział nic. Skoro jego alfa potrafiła znieść te słowa, on też był w stanie.

— Jeśli cię odrzuci?

— Pokazuję jej środkowy palec i biorę się za jej przyjaciółkę.

Cass zagryzł swoją dolną wargę. Od samego początku przygotowany był na karę, w końcu jego omega nie przepuści okazji, żeby się nad nim poznęcać, ale nie spodziewał się, że Ashleyowi będzie szło dobrze. Nie docenił krwi Goodallów.

— Jak smakuje zwycięstwo?

— Słodko?

Cass uśmiechnął się niepewnie. Tak jak myślał, nie mógł mieć racji.

— Twoją omegą.

Teraz zaczął się zastanawiać, czy Alan sypiał przed spotkaniem go z omegami. Może przespał się nawet z Matthew. Wolał o tym nie myśleć.

— Jeśli ktoś cię wkurza...

— Dajesz mu wpierdol.

Cassa przeszedł dreszcz, gdy usłyszał przekleństwo z ust licealisty. Zdecydowanie go nie docenił.

— Jaki jest najgorętszy zawód?

Cass zarumienił się. 

— Gwiazda po-po-porno? — wydukał. 

— Strażak — poprawił go Ashley. 

Cass nie wiedział, czy powinien się w tym momencie zaśmiać. Strażaka w ogóle się nie spodziewał. 

— Trzy zasady, gdy złapie cię policja.

— Run, no, con.

Cass był prawie pewien, że było to z serialu, który oglądał kiedyś z Alanem.

— W kogo wierzysz?

— Panią Nocy — odpowiedział alfa bez namysłu.

Dopiero chwilę później uświadomił sobie, że Alan był niewierzący. 

— W Wielkiego Alana. 

Czyżby to przez Alana nie pozostało już w głowie Asha miejsca na naukę? Jeśli uczył się takich niepotrzebnych rzeczy, nic dziwnego, że ma problemy w szkole.

— Umysł czy uroda?

Na to akurat znał odpowiedź. Niestety pytanie nie dla niego. 

— Uroda.

Zacisnął usta. Ostatnie pytanie. Musiał podać dobrą odpowiedź. 

— Jedyna osoba, której można się bać.

— Alan — odpowiedział z zacięciem na twarzy. 

Jednak już chwilę później Ashley stwierdził:

— Nasza mama.

Alan uśmiechnął się szeroko. Cass miał bardzo złe przeczucia. 

— Cass podwiń rękawy — rozkazała jego omega. 

Mógł tylko zacisnąć oczy. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro