Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Siedząc u brzegu łóżka, odnoszę wrażenie, jakby wszystko wokół szczerzyło się do mnie w złośliwym uśmiechu, chcąc zburzyć mnie bardziej. Brak mi jakiejkolwiek siły, aby choćby podnieść głowę, ostrożnie omiatam wzrokiem chłodne panele, po których jeszcze do niedawna stąpałaś. Stłamszona nadmiarem negatywnych emocji czuję, że tracę jakikolwiek wpływ na moje otoczenie i prawie wieczną dla mnie chwilę później kulę się pod kołdrą, tak zmęczona, że nie potrafię wypłakać pojedynczej łzy. Spędzam w jednej i tej samej pozycji kilka godzin, a może kilka dni? W rozpaczy tracę rachubę czasu, tracę powoli siebie, a jedyne co jestem w stanie z tym wszystkim zrobić, to obserwować.

Mój kwiecie, z bólem przysięgam, że byłaś dla mnie wszystkim. Powtarzałam Ci to tak często, ty jednak nigdy mnie nie słuchałaś. Może byłam zbyt zachłanna? Każdego dnia starałam się podlewać naszą miłość, usilnie chcąc ujrzeć jej pąki. Może było za dużo mnie w nas? Wciąż widzę Cię, moja Hyejin, przed swoimi oczami. Choć staram się, jak mogę, nadal nie zapomniałam, jak nieśmiało na mnie spoglądałaś w momencie, gdy nasze dłonie się połączyły. I tak próbowałam już nie myśleć o tym momencie, gdy zasnęłaś wtulona we mnie trochę wieczorów przed tym, jak nasza miłość oficjalnie zwiędła, a wraz z nią moje serce.

Słońce muska lekko twoją twarz na przemian z moją dłonią, to jakby sprzeczka o to, który z twoich płatków należy do kogo, mój kwiecie. Staram się nie zamykać oczu, jakby w przestrachu, że gdy choćby je zmrużę, wszystko to zniknie. Ostrożnie, nie chcąc burzyć chwili, zbliżam się do Ciebie i z największą troską muskam twoje usta. Nie poruszasz się ani o milimetr, dając mi tym samym szansę do popisu. Całuję Cię tak delikatnie, jakbyś rzeczywiście była najdelikatniejszym z kwiatów. I chcąc nie chcąc, moje oczy zamykają się. Boję się je otworzyć, nie poruszam się przez kilka najbliższych sekund. Po ich otwarciu jednak znowu paraliżuje mnie smutek i uświadamiam sobie, że moim jedynym życzeniem dalej jest, abyś ponownie pomogła mi ponownie zakwitnąć.

Mój kwiecie, dlaczego daję się tak łatwo zwodzić moim zmysłom? Dlaczego po tym wszystkim, wciąż nawiedzasz mnie w moich snach? Nie posłuchasz, gdy powiem Ci, że całą sobą błagałam Cię, abyś się tak nie spieszyła i dała mi kolejną szansę. Gdybyś została choć chwilę dłużej i dała naszej relacji w pełni wyrosnąć, płatek po płatku, czy nie było by prościej? Byłaś dla mnie wszystkim, wciąż śnię o tym, abyś ponownie pomogła mi zakwitnąć.

Wysuwam głowę zza pościeli i łapczywie wciągam powietrze w przestrachu, że może go zabraknąć. W ostatkach sił wstaję z łóżka i kieruję się do pianina po drugiej stronie pokoju. idę powoli, nigdzie się nie śpieszę. Mrużę oczy, przez co kilkakrotnie na coś wpadam, ale teraz to nie ma znaczenia. Siadam przy instrumencie i zaczynam grać pierwsze dźwięki. Molowe nuty tylko dopełniają całe to tragiczne przedstawienie, w którym nieszczęśliwie jestem bohaterką pierwszoplanową. Łzy zaczynają spływać po moich gorących policzkach, gdy zaczynam grać pierwszą piosenkę; naszą piosenkę. „Mój kwiecie", myślę tylko i z bólem opadam na klawiaturę, na co pianino odpowiada hukiem.

Mój kwiecie, wciąż tu jestem i nie przestałam na Ciebie czekać. stale szukam pozostałości po tobie w moim życiu i, mimo że wiem, że już nie wrócisz, na skraju dnia, patrząc na niegdyś twoją połowę łóżka, cicho krzycząc, szepczę:
Zakwitnij dla mnie znowu.




napisane pod wpływem chwili, nie wiem. kochajcie ladies' code, to utalentowane dziewczyny. i kochajcie też wheesę, 100% real no scam, dwie obdarzone świetnym głosem laski

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro