Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌺42🌺

OLIVIER

Skakałem co chwila jak Dave niósł nasz torby. Tak się cieszę, że będę miał pokój z alfą. Może w końcu dojdzie do czegoś więcej. Kocham go od tak dawna. Nie mogę przestać się uśmiechać jak jestem z nim.

- Który pokój bierzemy?- zapytał a ja mocniej ścisnąłem jego rękę. Taka cieplutka jest.

- Może pokój rodziców? Twoich.- dodałem natychmiast.- I tak zapachy już wywietrzały, więc będzie czuć tylko nas.

- Dobrze słonko.- powiedział natychmiast i podniósł moją rękę, całując ją. Zaczerwieniłem się mocno i wtuliłem się w niego mocno.- Jesteś uroczy.

-A tak, a ty gorący.- zanuciłem i podskoczyłem lekko całując go w policzek.- Kocham cię.

- Ja ciebie też.- posłał mi lekki uśmiech, a po moim ciele przeszły dreszcze zadowolenia. Wtuliłem się w niego bardziej i mocniej.

- Cichajcie bo zaraz dostanę cukrzycy.- Felix powiedział po chwili.

- Ale ciebie Josh niesie!- powiedział Gideon spacerując obok.

- I co z tego? Ja co chwila nie mówię, że go kocham i jak bardzo chcę jego bliskości.- mruknął w jego szyję, a ja rozbawiony spojrzałem na Dave.

- Właśnie to powiedziałeś.- Leo zanucił i razem z Gideonem, Akio zaczęli się chichrać.

- Wcale... Szlak.- syknął i zaczerwienił się mocno.

- Dobra to kto jaki...?- zaczął Jack jak przekroczyliśmy próg domu, a ja nie czekając na nich zacząłem biec na górę.- Dobra .- westchnął  zrezygnowany. Rzuciłem się na  duże łóżku i zacząłem chichotać. Dave wszedł po chwili a ja rozłożyłem ręce. Alfa położył torby obok i położył się na mnie kładąc głowę na moim brzuchu. Zacząłem się bawić jego włosami.

- Mamy własny pokój, tak?- mruknąłem z uśmiechem.- Mam ciekawy pomysł na wieczór.

- Yhym...- podniósł lekko głowę i spojrzał mi w oczy.- Co kombinujesz?

- Zakaz seksu, jestem za ścianą!- Simon krzyknął obok drzwi, a ja nadąłem policzki.

- Dobra nie mam pomysłu.- westchnąłem ciężko i położyłem głowę na poduszki.

- Ściany są dźwiękoszczelne.- alfa powiedział i szybko nademną zawisł. Uśmiechnąłem się szeroko i objąłem jego szyję ramionami. Pocałował mnie lekko, spóźnień mocniej. Zaczęliśmy się całować namiętnie i bardzo mnie to podnieciło. Wsadził mi rękę pod bluzkę i już miał zejść na moją szyję. Był na szczęce i nastąpiło pukanie do drzwi. Zacząłem przeniknąć pod nosem.

- Czego?!- huknąłem.

- N-no... Jack kazał w-wszystkich zawołać.- Diego powiedział niepewnie

- Już już.- alfa zszedł ze mnie, a ja westchnąłem ciężko.

Znowu! Co wy do tego macie! Chcę stracić dziewictwo!  Weźcie się odwalicie!

DIEGO

Siedziałem w salonie na kanapie. Obejrzałem cały domu i jest duży. Tyle pokoi i dwie łazienki. Kuchnia i salon są śliczne. Podoba mi się tutaj.

Wtuliłem się w poduszkę i spojrzałem za okno. Trochę się ściemnia, a inni zaraz powinni przyjść i ja na szczęście umiem szybko się pakować i rozpakowywać. Mam pokój z Dennisem i Hirokim. Będę spał z omegą, bo Josh zabronił. A inni to normalnie sobie ze sobą w jednym łóżku śpią, tylko ja nie mogę. Nie wiem o co chodzi. Przecież nic nie robię żeby mi czegoś zabraniać.

Nagle jak spojrzałem na okno. Otworzyłem szerzej oczy widząc czerwone ślepia patrzące na mnie. Serce mi się zatrzymało w tej chwili. Nie! Krzyknąłem przerażony i skuliłem się na kanapie. Idealna ochrona przez potworem.  Usłyszałem tylko jak coś stuka w szybę na co zadrżałem, a później poczułem dotyk na kolanie. Zamachnąłem się poduszką i uderzyłem osoba.

- Hej.... Spokojnie.- usłyszałem głos Jacka i dopiero teraz poczułem jego zapach.- Co się stało?

- Z-za o-oknem...- mruknąłem i spojrzałem mu w oczy. On chyba zrozumiał aluzję i szybko podszedł do okna na przeciwko mnie. Wyjrzał za nie i rozejrzał się.

- Nie ma nikogo, ale czuć alfę.- mruknął i zamknął je. Podszedł do mnie i klęknął na przeciw. -Nie pozwolę żeby stała ci się krzywda Diego. Obiecuję.

Uśmiechnąłem się lekko i skinąłem głową. Poczułem przyjemne ciepło na sercu. Martwi się o mnie. To takie nowe doznanie.

-Kto krzyczał!? Co się stało?!- krzyknął zbiegający po schodach Leo.- Co się stało?

- Josh.- Jack przytulił mnie i zaczął głaskać po ramieniu. Moje serce przyspieszyło. Nie wiem dlaczego, ale w jego ramionach czuję się świetnie. Jak nigdzie indziej. - Zamykaj wszystkie drzwi i okna szczelnie. Ktoś chodzi po zewnątrz.

- To trzeba go postrzelić!- Gideon krzyknął zadowolony i wyciągnął z kieszeni mały łuk.- Strzałki usypiające to te różowe, a te niebieskie to trujące.

- Skąd  ty to masz!?- Isaac wrzasnął zaskoczony.

- Tata mówił że zawsze trzeba coś przy sobie mieć.- powiedział omega i wzruszył ramionami.

- Dlaczego mam wrażenie że ty masz gdzieś nóż?- Akio mruknął opierając się o ścianę.

- A mam!- pisnął i podniósł nogę pokazując mały sztylet. - Tata mi go dał.

- Zabrałeś go ojcu.- Isaac go poprawił natychmiast.

Zaśmiałem się cicho i spojrzałem na resztę. Może tutaj będzie ciekawiej. Wszyscy razem pod jednym dachem. Na pewno będzie rodzinnie i przyjemnie. Co może pójść nie tak?

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

Jak będzie:

- 1500kom.( Wiemy jakich )
- 70 ⭐

WASZ WYBÓR
Powodzenia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro