🌺37(18+)🌺
FELIX
Mruczałem w usta Josha. Były takie delikatne. Trzymałem mocno jego szyi, kiedy się podniósł ze mną na rękach. O dziwo był w bokserkach, jest taki ciepły...
- Idziemy do mnie.-szepnął mi w usta, a ja skinąłem lekko głową. Podskoczyłem i oplotłem go nogami w obok bioder. Uśmiechnął się szeroko i złapał mnie pod udami. Pocałował mnie w usta jeszcze raz a ja patrzyłem mu w oczy. Przytuliłem się do niego i zacząłem całować po szyi. Lekko ją ugryzłem na co mruknął i złapał mnie za tyłek. Sapnąłem zadowolony i zacząłem zasysać się na jego skórze.
Muszę się nauczyć robić malinki. Josh zaczął masować mój tyłek, swoimi dużymi rękoma.
Przechodzimy mnie dreszcze po całym ciele, a w podbrzuszu robiło się gorąco. Takie przyjemne ciepło. To chyba tak się odczuwa podniecenie.
Weszliśmy do domu, a ja mocniej przywarłem do Josha, kiedy jedną ręką wsadził mi pod spodnie.
- Ej idziecie pogr...- usłyszałem głos Akio.- Albo nie! Nie przeszkadzajcie sobie!
-Użyjcie gumki!- Isaac krzyknął głośno, a ja odsunąłem się od szyi Josha.
- Zamknij mordę!- odkrzyknąłem natychmiast, a potem jęknąłem jak ścisnął mój pośladek.- J-Josh...
Poczułem później jak kładzie mnie na łóżku. Objąłem jego ciało ciasno i przeszły mnie dreszcze. Czuję się tak dobrze jak mnie dotyka. Kocham ten dotyk.
Zaczął całować mnie delikatnie po szyi na co wzdycham zadowolony. To taki miłe uczucie. Ręką wjechał pod moją bluzkę, dostałem gęsiej skórki na całym ciele. Szybko pozbył się jej i odsunął. Dotknął mojego czerwonego policzka i uśmiechnął się czule.
- Co?- mruknąłem cicho odwracając wzrok. Jest taki przystojny, że nie mogę na niego spojrzeć.
- Jesteś śliczny..- szepnąłem i pocałował mnie w policzek, nos, usta a później zszedł na szyję i niżej, niżej. Całował mój tors delikatnie i czule, że zaraz się rozpłynę z tego uczucia. Polizał linię nad bokserkami na co sapnałem zaskoczony i spojrzałem w dół. - Mogę?
- T-tak..- mruknąłem cicho, a ręce ulokowałem na poduszce. Wszędzie pachnie nim. To bardziej na mnie działa. Jego zapach jest taki kuszący, zawsze taki był... Chyba nie.
Josh ostrożnie zdjął ze mnie spodnie i zarazem bokserki na co spiąłem się i zacisnąłem nogi, a najbliższą poduszką zakryłem sobie twarz. Co się ze mną dzieje!
- Jesteś rozkoszny.- powiedział i zaczął całować moje uda. Czułem jak mój penis lekko drga na to i jeszcze bardziej chciałem zakopać się pod ziemię.- I mokry..- dodał ciszej na co jęknąłem zawstydzony.- To dobrze, znacz że jesteś bardzo podniecony... tak jak ja.- zdjąłem lekko poduszkę z oczu żeby na niego spojrzeć. Josh posunął się w górę i uśmiechnął się do mnie. Złapał moją dłoń i położył na swoim kroczu. Otworzyłem szerzej oczy. On jest twardy.. przeze mnie. Czuję się zadowolony. - Widzisz?- skinąłem lekko głową, jak zabrał poduszkę i rzucił na ziemię. Moje schronienie właśnie zniknęło. Papa!
Alfa pocałował mnie, a ja złapałem go za policzki obiema rękoma. Podoba mi się taka czułość. Poczułem jak jego jedną ręką ląduje na moim pośladku i zaczyna się nim bawić. Mruknąłem, ale nie przerwałem pieszczoty, jednak zrobiłem to jak przejechał palcem po moim wejściu. Zadrżałem i spojrzałem w jego oczy.
- Pokazać ci prawdziwą przyjemność?- zapytał, a ja zagryzłem wargę mocno.
- P-proszę...- wykrztusiłem po chwili, a on ucałował mnie w czoło i odsunął się.
- Odwróć się.- polecił, a ja wykonałem ostrożnie jego polecenie.- Naprawdę jesteś śliczny.- mruknął i zaczął całować moje pośladki na co wzdychałem pod nosem, jęknąłem kiedy przejechał językiem po moim wejściu. Ciarki przeszły mnie całego. Wow.
Powtarzał tą czynność cały czas a ja wzdychałem i sapałem bardziej się do niego wypinając, a jak wsadził we mnie język nie wytrzymałem i jęknąłem cicho, zaciskając ręce na pościeli. To takie przyjemne. Moje ciało przechodziły dreszcze i płonęło całe moje ciało. To takie dobre.
Wsadzał we mnie język co chwila i coraz głębiej i szybciej. Jęczałem dociskając twarz do materaca, żeby stłumić swoje odgłosy. Jak poczułem że we mnie ląduje jego palec odwróciłem głowę lekko. Uśmiechnąłem się do mnie i nachylił całując mnie w usta. Zaczął poruszać palcem . Nowe uczucie i dość inne, ale naprawdę przyjemne. Sapnąłem i otworzyłem lekko usta zaskoczony. Zrobiło się cieplej w moim podbrzuszu, a nogi zaczęły mi się trząść i automatycznie zaciskać.
- Spokojnie...- szepnął mi do ucha i zaczął całować mój kark i szyję, co chwila przygryzając moja skórę.
Po kilku minutach dodał drugi palec, a później trzeci. Nie wiedziałem co mam ze sobą robić. Czułem taką przyjemność jak nigdy wcześniej. Każda moja komórka chciała więcej i więcej, a moje gardło zaczęło boleć i piec od tego że jęczałem głośno i nie potrafiłem tego zachamować. Wiłem się pod alfą i zaciskałem mocno ręce w pięści, a Josh całować całe moje ciało, mocno wciskając we mnie palce, a jak zniknęły, jęknąłem niezadowolony.
- Już dobrze słodziaku.- powiedział i wziął mnie na swoje kolana. Złapałem go za ramiona i spojrzałem w oczy. Pocałowałem go namiętnie, a on sięgnąłem po coś na półce.
- Masz prezerwatywy na wierzchu?- zapytałem zdziwiony, a on uśmiechnąłem się zadziornie i pocałował mnie w policzek, zaśmiałem się i lekko na niego naparłem na co jęknąłem, słyszałem jak coś spadło na podłogę, ale mam to teraz gdzieś.
Objąłem mocniej jego szyję szykując się na ból. Zaczął głaskać mnie po biodrze jedną rękę, a drugą nakierował na moje wejście.
- Rozluźnij się Feliś.- szepnął mi do ucha i zaczął na mnie napierać, całując mnie zachłannie.
Mruknąłem mu w usta oddając mu dominację, o którą się nawet nie starałem.
Nagle ktoś zapukał do drzwi, a ja jęknąłem głośno jak wszedł we mnie jednym ruchem do położy. Wbiłem mocno paznokcie w jego kark, a on mruknął i pocałował mnie w dolną wargę.
- Czego?- warknął Josh, na co wtuliłem się w niego całym ciałem. Trochę boję się tego tonu głosu.
- Felix mama do ciebie!- Leo krzyknął zza drzwi, a ja oparłem czoło o ramię alfy. Jeszcze tego mi brakowało. Omega wszedł do pokoju z zakrytymi oczyma.- Masz - pomachał urządzeniem a ja drżącą ręką je wziąłem, więc Leo zniknął szybciej niż ja piszę na telefonie, zatrzaskując drzwi.
-T-tak?- powiedziałem do telefonu.
- Dlaczego nie odbierasz?- zapytała mama a ja zacząłem przeklinać w myślach.
- Z-zostawiłem w domu.- odrzekłem.- M-mamo nie mogę t-teraz.- szepnąłem żeby nie było słychać tak drżenia mojego głosu.
- W domu? Ty!- zaśmiała się głośno.- Nie kłam mnie Felix.- powiedziała już poważnie.- A co jest tak ważne, żeby z mamą nie porozmawiać co?-Josh zaczął całować mnie po ramieniu co chwila przygryzając je. Zagryzłem mocno wargę. Poruszył lekko biodrami na co po moim ciele przeszła fala rozkoszy. Sapnąłem do słuchawki nie mogąc się opanować. - O mój boże! Który to!? Felix masz 15 lat! Natychmiast każ mu z siebie wyj...!
- Też cię kocham i mam gorączkę!- krzyknąłem przerywając jej i rozłączyłem się.
Josh zaśmiał się cicho i zaczął obniżać moje biodra. Zacisnąłem zęby z bólu, ale chłopak nie poruszył się. Czekał aż się przyzwyczaję to takie kochane. Znowu się do niego przytuliłem i po jakimś czasie zakręciłem biodrami. Alfa złapał aluzję i zaczął się we mnie poruszać powoli i ostrożnie.
Wplątałem palce w jego włosy, kiedy złapał mnie mocniej za biodra, lekko przyspieszając ruchy.
Rozkosz zalewała całe moje ciało i nie byłem w stanie siedzieć cicho. Próbowałem zagryzać wargę czy gryźć jego ramię, ale nic nie pomagało. Nie potrafiłem się hamować. Jęczałem i sapałem do jego ucha, sam nawet zacząłem kręcić biodrami i nabijać się na niego, na co mruczał zadowolony.
Pisnąłem jak wstał i złapał mnie za pośladki. Objąłem go nogami w pasie i jęknąłem jak zaczął nabijać mnie na siebie szybko.
- Takkk...- szepnąłem czując ciepło na całym ciele. To takie przyjemne.
- Podoba ci się?- ugryzł moje ucho i przyspieszył mocno ruchy przyszpilając mnie do ściany. Jęknąłem kiedy trafił w jakiś punkt, a moje ciało przeszła ogromna fala podniecenia i jeszcze większej rozkoszy. - Podoba?- powtórzył a ja pokiwałem szybko głową. Pocałował mnie i złączył nasze języki razem. Brak mi słów na to. Nigdy wcześniej się tak nie czułem. - Jesteś taki ciasny..- szepnął, jak przez jęk przerwałem pocałunek. Gdyby nie to że jestem czerwony i moje myśli są jak burza to bym go obraził. Widzę tylko przyjemność.
Jęknąłem głośno i nie wytrzymałem dochodząc. Spięły mi się wszystkie mieście, zadrżałem w ramionach Josha, który poruszał się we mnie nadal szybko.
- J-Josh...- szepnąłem wystraszony jak warknął głośno.- Ahhh.- sapnąłem czując jak zalewa mnie ciepło od środka, a potem syknąłem z bólu jak alfa powiększył się we mnie.- Boli..
- Przepraszam słonko.- szepnął i pocałował mnie w policzki.- Zaraz minie, obiecuję.
Pokiwałem głową i wtuliłem się w niego z całej siły jaka mi została. To było najbardziej przyjemne doświadczenie w życiu. Chcę tak częściej.
- Zaraz...- mruknąłem odsuwając się od niego, kiedy usiadł na łóżku.- Nie użyłeś gumki...- szepnąłem, a później spojrzałem na alfę.- Zajebać ci?!
🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro