Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌺29🌺

ISAAC

Oparłem się o drzwi i oglądałem o co chodzi. Jakiś nowy do którego Felix się przymila. Leo spojrzał na swoich braci wrogo.

- Nie wiem co z wami jest nie tak!- syknął i zamrugał kilkukrotnie. Podeszłem trochę bliżej do nich. Leo zamrugał kilkukrotnie i złapał się za brzuch z niemym krzykiem. Otworzyłem szerzej oczy, kiedy jego zapach stał się mocniejszy i intensywniejszy.

- Leo?- Gideon pisnął i złapał go za ramię podtrzymując.

- J-ja n-nie...- sapnąłem i usiadł na ziemi, patrząc w nią.

- O boże.- sapnąłem cicho i przyjrzałem mu się. Jego policzki stały się czerwone, zagryzał wargę mocno, a jak podniósł spojrzenie odwróciłem wzrok.

- A-alfa.- jęknął, a jego oczy stały się błękitne.

- Teraz?!- Jack krzyknął i wziął go na ręce ruszając do Dennisa po klucze, a Leo mruknął zadowolony na to i zaczął całować jego szyję, na co jego brat przeżucił go siebie przez ramię, trzymając jego uda, a Josh pobiegł za nim. Oho będą seksy

- To...co?- powiedział Olivier.- I co się patrzysz?!- huknął na Dave i walnął go w ramię.- Jeszcze się pośliń co?

- Lubię jak jesteś zazdrosny.- blondyn pocałował jego czoło na co on mruknął coś pod nosem i złapał za rękę.

- Dlaczego teraz?- zapytał Akio i podrapał się po głowie.

- Wiesz mały jak poczuł mój zapach to nic dziwnego- Fumio powiedział a Akio się zamachnął i walnął mu w potylicę z grymasem. - No co zazdrośniku? Aż tak na mnie lecisz?

-Chciałbyś!- pisnął i odwrócił się na pięcie tyłem do niego.

- A wiesz że tak?- objął go od tyłu i zakręcił się wokół siebie, a Akio pisnął.

- Oni tak zawsze, bo boją się przyznać że na siebie lecą.- Hiroki wywrócił oczami, a ja podszedłem do Gideona.

- Leo dostał gorączki, czym mam jakiś problem?- zapytał i spojrzał na mnie uważnie.

- Nie zdawało ci się.- skinąłem głową i uśmiechnąłem się.

- I się na niego patrzyłeś?- syknął i walnął mi z łokcia na co syknąłem.

- Ałć?- powiedziałem spokojnie i objąłem go w okół ramion. Widziałem jak Hiroki patrzy na nas uważnie.- Wiesz że ty masz najładniejszy zapach?- mruknąłem do niego cicho, na co się zaczerwienił i spojrzał na mnie, miał coś powiedzieć, ale omegą o czarnych włosach krzyknęła nagle.

- Co powiecie na maraton filmowy?!- krzyknął i pociągnął Gideona tak że stanął dalej ode mnie. Zmarszczyłem brwi zdziwiony, ale wzruszyłem ramiona. - To świetnie. Idę po resztę z Gideonem a wy wybierzcie filmy!- złapał omegę za rękę i pociągnął w stronę innych domków, brat posłał mi zdezorientowane spojrzenie.

- Dobra!- Olivier podskoczył zadowolony i pociągnął Dave do domu.- Ja chcę " Nianie"!  Simon rób popcorn!- krzyknął go brata, który był w domu.

Ruszyłem za nimi, oglądając się za bratem.

GIDEON

- Słuchaj mnie uważnie.- Hiroki zatrzymał się jak wyszliśmy z domu Dennisa który, był razem z Diego, uśmiechem ruszyli  do nas, a teraz idziemy po Felixa i Erena oraz Leviego.- Nie wiem jak żeś polepszył twój stosunek z Isaackiem, ale posłuchaj mnie uważnie Gideonku, on jest mój.- syknął i lekko mnie popchnął, na co otworzyłem szerzej oczy.

- To mój brat.- zmarszczyłem brwi lekko zdziwiony.

- Ale widzę jak na ciebie patrzy.- złapał mnie mocno za ramiona.

- To mój brat idioto.- strzelałem jego ręce i podszedłem bliżej.- Isaac jest mój słonko i się nie odczepie.- puściłem mu oczko i zapukałem do drzwi, po czym wszedłem.- Zbierać się spodnie do góry i idziemy!- krzyknąłem patrząc jak Hiroki mocno tupie nogą i idzie do domu Oliviera i Simona.

Felix jęknął i spojrzał na sowich przyjaciół, omega wstał i ruszył do wyjścia a Eren obczaił dokładnie i uśmiechnął zadowolony.

- Ale gdzie to?- Levi obojętnie jak zawsze westchnął i spojrzał w naszą stronę

Ruszyłem z nimi i wszedłem do salonu. Specjalnie wtuliłem się w Isaaca posyłając uśmiech Hirokiemu, który po chwili jak się odsunęliśmy usiadł na łamach zdziwionej alfy. Założyłem ręce na piersi i patrzyłem na ekran gdzie leciał już film. Jeszcze zaczęli brakowało że zaczęli bez nas.

JOSH

- Nie galopuj się tak.- mruknąłem do Jacka, który poklepał Leo po tyłku jak weszliśmy do byłego domu naszych rodziców.

- Patrz jak tego chce.- mruknął i położył omegę na łóżku jak weszliśmy do jednego z pokojów.

Leo upadł i jęknął cicho. Spojrzał na nas swoimi jasnymi oczami i usiadł, zagryzł wargę mocno. Jego zapach był taki śliczny, że musiałem cofnąć się o krok do tyłu, żeby trochę się opanować, ale za to Jack doskonale się bawił widząc go w tym stanie.

- Proszę.- szepnął i jednym szybkim ruchem złapał Jacka za koszulkę i pociągnąłem na siebie, tak że na niego spadł, a omega wpił się w jego usta, mocno go obejmując. Alfa mruknął zadowolony i lekko podniosłem się na rękach.

- Hola amaro.- złapałem go za koszulkę i pociągnąłem do tyłu tak że znowu stanął na nogi.

Spojrzał na mnie zły, a później jak usłyszeliśmy jęk Leo to oboje spojrzeliśmy na niego. Leżał na łóżku plecami w szeroko rozszerzonymi nogami, opierał się na łokciach i patrzył na nas błagalnie.

- Chłopaki p-proszę.- jęknął cicho.

O szlak.

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

Jak chcecie 18+ to chcę 60 gwiazdek i 1500kom do 22♥️

Dobra, decydujemy ♥️:

a)Trójkącik-

b) Para-

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro