Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌺28🌺

OLIVIER

- Powinneś wyjść z pokoju Leo.- powiedziałem miękko głaszcząc jego włosy.- Zjeść coś... Proszę martwię się o ciebie.- szepnąłem cicho i przytuliłem go mocno.

- Jest okej Oli, muszę teraz odchorować i będzie w porządku.- odszeptał.- Muszę się sam z tym uporać.

- Jesteś pewny?- mruknąłem.- Słyszałeś że przyjechali do nas Akio, Hiroki i Fumio. Byli u nas ostatnio chyba rok temu, chodź na dwór.

- Akio jest?- ożywił się lekko a jego oczy zabłysły. Uwielbia tego omegę, mimo że jest widzą się rzadko to dogadują się świetnie.- A są na dole?

- Zero kretynów i innych idiotów, tylko Simon...- zastanowiłem się.- Jest jeden.

- To można wyjść.- mruknąłem cicho i wstał.- Dziwnie się czuję.

- Bo schudłeś? Jakieś 5 kg jak nie więcej.- pokiwałem głową smutno i ruszyłem z nim do wyjścia.

- Hej Leo.- mój brat uśmiechnął się do omegi lekko.- Jak się czujesz.

- Chujowo.- odrzekł i odwzajemnił uśmiech.

- Spodziewałem się takiej odpowiedzi.- skinął głową, wracając do telefonu.

Wyszliśmy z domu i jak najcięższej i niezauważenie chcieliśmy znaleść przyjezdnych. Zmarszczyłem brwi jak widziałem Felixa który powiedział nam ciche cześć i spieprzył do siebie szybko. Um okej..? Weszliśmy do domu i od razu zaatakował nas nowi. Akio natychmiast objął Leo, a mnie Hiroki. Uwielbiam tę trójkę.

- Wyglądasz jak trup! - omega krzyknął przyglądając się Leo.- Co się stało?

- Kłótnia z braćmi.- westchnąłem za niego, na obie omegi się przeraziły.

- Widzę że poważna.- Hiroki westchnął.- Robimy maraton filmowy! Dużo jedzenia!

- Tak i jeszcze po obgadujemy chłopaków!- pisnął zadowolony Akio.

- Mamy się bać?- Fumio spojrzał na nas, a ja się do niego przytuliłem razem z Leo naraz.

- Nie spokojnie. Olivier jest zajęty.- zarechotał Gideon na co go szturchnąłem łokciem.

- Który to taki pechowiec?- Akio objął mnie ramieniem na co wywróciłem oczami.

- Pechowiec właśnie wchodzi.- powiedziałem z uśmiechem widząc Dave, do którego podeszłem, stanąłem na palcach i pocałowałem go w usta.- Hej.

- Hej słonko.- uśmiechnął się i mnie przytulił.- Witam przyjezdnych.

- No to jakieś jaja!- Akio rozdział szeroko buzię.- Nie kupicie sobie.

- Nie.- zaprzeczyłem ruchami głowy.- Dave to mój chłopak.- uśmiechnąłem się dumnie.

- Gratulacje?- Fumio zmarszczył brwi.- A gdzie "bliźniaki"?

- Pogrążeni w depresji na kanapie u siebie.- Dave odpowiedział a ja się w niego wtuliłem.- Też się stęskniłem kochanie.

Uśmiechnąłem się szerzej i wziąłem jego ręce i objąłem się nimi w okół bioder. Przytyłem się do j go klatki piersiowej i oparłem o niej tył głowy.

- Nie słodźcie tutaj, Gideon wystarczy.- Isaac westchnął i machnął ręką na nasz. Od kiedy ich stosunki się drastycznie polepszyły to mnie zaskakuje ale miło. Są dla siebie mili to to w dziwny sposób, ale mi to nie przeszkadza. Jak się kochają to mogą nawet spać w jednym łóżku.

-A w ogóle skąd się tutaj wzięliście?- zapytał z uśmiechem Leo.

- Dennis po nas zadzwonił i zaprosił.- Hiroki wzruszył ramionami.

- Ma już was dość. - zaśmiał się drugi omega.

- Siema!- do salonu wszedł Jack z uśmiechem, a za nim Josh, ale natychmiast zniknął kiedy zobaczył Leo.- Leoś słonko...- Omega odwrócił głowę w bok i zamknął oczy. Spojrzałem smutno na alfę który mnie obejmował.- Proszę  odezwij się do nas, chociaż słowem Leo. Błagam...- alfa podszedł do omegi i złapał go za ręce.- Zrobię wszystko żebyś nam wybaczył...

- Tak?- powiedział bez emocji.- To zapomnijcie, że macie brata, bo ja nim już na pewno nie jestem.- odwrócił się i ruszył do wyjścia bez słowa.

- Leoś... - powiedział załamany i chciał ruszyć za nim, ale Hiroki go zatrzymał.

- Nie wiem coście oboje zrobili, ale niezłe żeście przesadzili.- syknął i wyszedł za nim.- Leo czekaj!

Razem z resztą omeg ruszyliśmy za nim, a ja cmoknąłem Dave w policzek. Dogoniliśmy ich i przytuliłem go mocno.

- Już dobrze.- pogładziłem go po plecach na uspokojenie.

- On nie mogę poprostu odpuścić. Nie chcę ich widzieć.- szepnął cichutko w moje ramię.

- Eren!- usłyszałem pisk Felixa i zobaczyłem jak wskakuję na alfę i przytulił się mocno do niego.- Hej!

- A to kto?- zapytał nas cicho Akio.

- Przyjaciel Felixa i jego załoga.- wzruszył ramionami Gideon.- Ale widzę tylko jego...

-Hej mały.- postawił go na ziemi i pogładził po włosach i ruszył w nasz stronę.- Witam wszystkich ślicznych.- ukłonił się i uśmiechnął szarmancko w naszym kierunku.

- Siema.- Hiroki zmierzył go spojrzeniem, a ja posłałem lekki uśmiech.

- Co się stało Leoś?- zapytał słodko i chciał go pogłaskać, ale zatrzymała go dłoń Jacka, który go złapał.

- A ty to kto?- syknął wściekły.

- Eren.- uśmiechnął się chamsko, a alfa zmarszczył brwi.

- Wypierdalaj.- powiedział poważnie, a brązowowłosy zaśmiał się cicho.

- A ja myślę że zostanę, co Felix?- spojrzał na niebieskowłosego, który kłócił się z Joshem po cichu obok.

- Tak prawda!- powiedział i wtulił się w jego bok.- A gdzie reszta?

- Tylko Levi jest bo Armir dostał gorączki i jest z blond włosym staruchem, a koniomordy ma szlaban.- zaśmiał się rozbawiony i objął go ręką z uśmiechem.

- O to świetnie!- uśmiechnął się szerzej, a Gideon prychnął rozbawiony.

- Nie znamy go.- Josh zmierzył alfę wrogim spojrzeniem.

- Ale my tak.- Felix prychnął na niego i uśmiechnął wrogo.- Chodź Eren śpisz ze mną!- krzyknął jak byli kawałek dalej.

- Mi to nie przeszkadza.- zanucił, a Josh zacisnął ręce w pięści.

- Naprawdę tu jest pojebanie.- Akio zagwizdał.- Podoba mi się!

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

Będą jeszcze 2 dzisiaj

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro