Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌺27🌺

GIDEON

Minął tydzień i za dwa i pół wracając rodzice, a my jesteśmy w rozsypce to znaczy oni. Jack i Josh zachowują jak zbite psy. Nie mają humoru na nic i ciągle czatują pod domem u Simona, albo w środku, ale to nie z nimi było najgorzej. Leo nie wychodził z pokoju, nie chciał jeść, a na braci to nawet nie mógł patrzeć.

A u innych jest lepiej. Diego jakoś dziwnie wesoły chodzi, Dennis tak samo. Oni coś odwalili i to mnie przeraża. Felix również, ale to mnie przeraża, ostatnio bym smutny, a teraz z uśmiechem do ucha. Olivier jest bardzo szczęśliwy z Dave,co mnie cieszy. Próbowaliśmy, ale nie wyszło, na czasami tak bywa. Za to Simon bawi się w tajnego agenta i nawet na 10 minut nie pozwala im zostać samym. Za to Isaac, nie wiem co się z nim dzieje.

- Gideon chodź do mnie!- usłyszałem krzyk brata z kuchni.Wstałem z kanapy i poszedłem do niego niepewnie. Od tygodnia nie podniósł na mni głosu, trochę się boje. - No chodź tu...- pokazał ręką miejsce przed sobą. Stanęłam tam gdzie kazał. Objął mnie w pasie i przytulił do siebie. Wtuliłem się w niego natychmiast z uśmiechem. Uwielbiam jak chcę się przytulać. To takie cudowne. Zaciągnąłem się jego zapachem i spojrzałem w jego oczy.

- Tak?- zapytałem spokojnie i uśmiechnąłem się do niego delikatnie.

- Chcę cię pocałować...- mruknął cicho i nachylił się nade mną. Otworzyłem szeroko oczy i spojrzałem na niego zaskoczony. Okej całowaliśmy się wcześniej, ale już nie doszło do takich rzeczy.

- O-okej.- szepnąłem cicho i zamknąłem oczy czekając na jego ruch. Pogłaskał mnie po biodrze i po chwili poczułem jego usta na swoich. Oddałem się mu i zaplątałem palce w jego włosach z mruknięciem. Przyciągnął mnie do siebie mocniej i podniósł moją jedną nogę tak że zawiesiłem ją na jego biodrze. Podskoczyłem, a on złapał mnie pod pupą i posadził na szafce. Objąłem go mocno. Nic się nie liczy oprócz niego. Kocham kiedy podczas pocałunku jest delikatny i czuły. Odsunąłem się ode mnie po chwili i już rozumiem dlaczego Leo się to nie podobało przy ognisku. To taki zawód. Pocałowałem go jeszcze krótko, ale jak spojrzałem w bok tak zamarłem.

- Nieźle- Felix opierał się o ścianę i nas obserwował.-Mi to tam nie przeszkadza ale nie w kuchni...

- F-felix...- pisnąłem i odepchnąłem od siebie Isaaca, który chyba nie wiedział co się dzieje.- To nie tak!

- Nie rozśmieszaj mnie.- mruknąłem i wskoczył na blat obok mnie.- Nie no spoko, ale pamiętajcie, żeby uważać jeżeli chcecie utrzymać to w tajemnicy.- puścił mi oczko i wziął jabłko.

- Skąd ty tu się wziąłeś?- zapytał Isaac i stanął ponownie obok mnie i przytulił, na co spłonąłem rumieńcem patrząc na omegę.

- Chciałem jabłko.- wzruszył ramionami i zeskoczył z blat z szerokim uśmiechem.

- A co ty się tak szczerzysz od kilku dni?- zapytał alfa, a ja wtuliłem się w niego ufanie, nadal niepewnie patrząc na niebieskowłosego.

-Eren przyjeżdża.- rozmarzył się i uśmiechnął słodko.- Jak coś odwalicie to was zakopie żywcem.- powiedział nadał słodko.

- Ten przystojny alfa?- dopytałem, na co Isaac posłał mi mordercze spojrzenie.- No co? Jest przystojny to fakt, ale to ty jesteś ..- nie dokończyłem bo cmoknąłem go krótko w usta. - Ale tylko Eren?

- Nie Levi też.- dodał już mniej entuzjastycznie.- Armir i jeszcze z 2 osoby.- wzruszył ramionami.

- Ale Josh o tym wie on rządzi przecież.- mruknąłem lekko zaskoczony.

- Nie, a co mu do tego. Moi znajomi przyjeżdżają i to nie jego sprawa.- syknął.- A po za tym jest zajęty płakaniem za Leo, zamiast się ograrnąć i zacząć działać.

- Racja, ale nie sądzisz że to...- zmarszczyłem lekko brwi.

- Słuchaj ty pieprzysz się z Isaackiem, a ja chyba mogę zaprosić alfę, która chcę w łóżku, co?- zapytał zirytowany, a ja otworzyłem szerzej usta.

- Nie spałem z nim jeszcze!- pisnąłem ponownie, a Felix się zaśmiał na to głośno.

- Jeszcze mówisz?- Isaac mruknął mi do ucha, na co po moim ciele przeszły dreszcze i walnąłem go w ramię.

- Nie łap mnie za słówka!

- A za coś innego mogę?- zmierzył mnie spojrzeniem na co wywróciłem oczami.

- Dobra wy się przeniesie do sypialni, a ja spadam ogarnąć dom.- mruknął niechętnie omega.

- Naprawdę chcesz go w łóżku dziecku, co?- zapytał Isaac z podniesioną brwią.

- Eren jest doświadczonym, przystojnym alfą i do tego się przyjaźnimy, jasne że chcę!- krzyknął przy drzwiach i je otworzył, ale pisnął zaskoczony. Odsunąłem od niego Isaaca i poszedłem zobaczyć o co chodzi.

- Gideon!- chłopak o białych włosach z zielonymi końcówkami i jednym okiem zielonym a drugim brązowym przytulił mnie do siebie.

-Akio!- mocno go przytulając do siebie.- Fumio!- spojrzałem na alfę, który tulił Felixa. Miał czarne włosy, z pofarbowanymi na czerwono końcówkami i również krwistymi  oczami.- O a to jest zapewne  Hiroki...- spojrzałem na czarnowłosego chłopaka również z czarwonymi oczami, ale i szpiczastymi zębami.- Nie chciałeś do nas przyjechać ostatnio i cię nie poznałem.

- Siema.- Isaac jak zwykle roztropnie i krótko na temat.

- Zostajemy na tydzień!- Akio pisnął zadowolony i mnie puścił, a uśmiech Felixa zniknął.

- Jasne to pa!- niebieskowłosy wyparował, a ja spojrzałem na gości.

- Czyli zakładam że to my mamy was przenocować, bo rodzice wasi często u nas spali, nie?- Isaac mruknął i spojrzał na mnie wymownie.

- Na to wygląda.- Hiroki ruszył na górę, mierząc mnie wrogim spojrzeniem.

Będzie ciekawiej....

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro