59. Biała burza
Jest mi szkoda tego staruszka. Gdy był kociakiem stracił matkę, a gdy był już gotowy by pójść do starszyzny został zastępcą i niewiem czy tylko ja czy inni też ale gdy czytałam ,,Czarna godzina,, to on nie chciał być zastępcą, jakby został do tego zmuszony. I na końcu zginął a jego śmierć pomścili uczniowie ( to jest dla mnie trochę śmieszne).
Co do rysunku. Wiem że jest to biały kocur ale nie chciałam iść w taki całkowicie biały w końcu jego matka nie była cała biała, miała szare końcówki uszu, a ojciec był szary w pręgi jeśli dobrze pamiętam więc takie ma umaszczenie, a co do oczu to miałam zamiar mu dać zwykłe żółte oczy, ale przypomniałam sobie jak w jednej książce było coś w stylu , że coś się popatrzył niebieskimi oczami więc ta kropka niebieska w oczach musi być.
\____/ <======= zapisy do losowanka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro