Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

C H A P T E R T W E L V E

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi :)

Nie wiedziałaś, gdzie się znajdowałaś. Przez łzy w oczach nie zwracałaś uwagi na to, gdzie twój ślizgacz płynie.
I szczerze ? Nie obchodziło cię to.
Jednak twojego ślizgacza wręcz przeciwnie.
Zaczął się dziwnie zachowywać.

Ale nie byłaś tym zdziwiona, ponieważ właśnie zdałaś sobie sprawę, że trafiłaś do zatoki, która wygląda jak czaszka.
Tutaj prąd jest za szybki, szczególnie dla Na'vi, a zwierzęta nie nadążają.
Czułaś jak prąd zaraz cię pochłonie.

Jednak to nie było najgorsze.

Twój ślizgacz zaklinował się w wodorostach.

- Spokojnie, flous.- pogłaskałaś ją.

Prąd zbliżał się niubłagalnie szybko.
A przez to, że ze strachu trzęsły ci się dłonie nie umiałaś precyzyjnie przeciąć rośliny.

Dopiero udało ci się uwolnić zwierzę sekundę przed nadejściem prądu.

- Płyń, flous.- uśmiechnęłaś się lekko do swojego ślizgacza. Zamknęłaś oczy i czekałaś na pomoc.
Woda zupełnie cię pochłonęła, a później uderzyłaś w kamień.

~

Lo'ak pov

Wszyscy byliśmy przerażeni.
[T.I] zniknęła, a wojownicy szukają jej po całym ocenie.
Boję się o nią jak cholera.
Jest dla mnie cholernie ważna.
Nie chce, aby stała się jej krzywda.

- Jesteś strasznie spięty, Lo'ak.- spojrzałem na swoją siostrę Tuk.- Martwisz się o nią ?

- Zakochał się w niej.- tym razem to Kiri zabrała głos.

- Nie prawda, po prostu...

- Nie ściemniaj braciszku.- podeszła do mnie.- Widać to na kilometr.

- Dokładnie.- Tuk podeszła do mnie i objęła moje nogi.

- Może przyczynimy się do poszukiwania jej ?.- zapytałem po chwili.

- Widzisz, Kiri ?! Nawet chce jej szukać!.- zawołała siostra.

- Ja mówię poważnie.- spojrzałem na nich wyczekująco.

- Zapomnij, rodzice nas nie puszczą.

- Wcale nie muszą.

Wybiegłem z Awa'atlu, za mną rodzeństwo, które chciało mnie powstrzymać.

- Lo'ak, to niebezpieczne.- Neteyam próbował mnie powstrzymać.

- Mam to w dupie.

Zobaczyłem zbiorowisko, do którego się udałem. Wszyscy wyglądali na przerażonych.
Już miałem pytać, co im się stało, kiedy zauważyłem ślizgacza [T.I].
Zrobiło mi się słabo ze strachu.

- [T.I]...

- Wodzu, myślisz, że...

- Jest w zatoce śmierci, płyniemy tam.

- Chce płynąć z wami.- wtrąciłem się.- Obiecuje, że nic mi się nie stanie.

Wódz Tonowari wyglądał, jakby zastanawiał się nad moją propozycją. Po chwili jednak kiwnął głową, a ja wsiadłem na swojego ilu.

Zaczęliśmy płynąć w stronę tak zwanej "Zatoce Śmierci". Coraz bardziej się bałem o swoją [T.I].
Znaczy o [T.I].

Mój ilu zaczął się dziwnie zachowywać, więc to chyba znaczyło, że jesteśmy blisko.
Ja też się bałem.

- Musimy uważać. Wiecie, jaki jest ten wir.

No...ja właśnie nie wiem.

Zaczął płynąć wokół czaski, czasami czując prąd morski, który o mało co nie zrzucił z ilu.
W końcu jednak zauważyłem coś dziwnego.
A właściwie kogoś.
To była moja [T.I], leżała na skale, była nieprzytomna.

- Tutaj!.- krzyknąłem i zszedłem z ilu. Miałem gdzieś, że ten pieprzony prąd mnie zabije. Musiałem do niej płynąć.
Trzymałem się ostrych skał i powoli płynąłem do dziewczyny.

- [T.I]...- byłem już blisko.

Kiedy udało mi się skoczyć na kamień od razu porwałem ją w swoje ramiona i mocno przytuliłem.
Żyła.

- [T.I], proszę, powiedz coś. Błagam cię, cholera, [T.I]!.- zacząłem krzyczeć.
Miałem nadzieję, że się obudzi.

- Lo'ak...? To ty ?.- zapytała cicho.

- Tak, to ja.- złapałem ją za rękę.- Coś cię boli ?

- Ręka i brzuch.- od razu mój wzrok powędrował do jej brzucha. Miała go całego posiniaczonego.

- Zaraz się tym wszystkim zajmiemy.- wziąłem ją na ręcę i popłynął do ilu.
Wokół mnie zgromadzili się wojownicy. W tym wódz.

- Oh, Córko...

- Musimy płynąć.

Poczułem, jak [T.I] ściskaja moją dłoń.

- Lo'ak...

- Oszczędzaj się.- wziąłem ją na ręcę i wyszedłem na brzeg i zabrałem do jej matki, która na pewno jej pomoże.

Miałem nadzieję, że pomoże mojej [T.I].
Przyłapałem się na tym, że trzy razy nazwałem [T.I] moją.

Chyba faktycznie mi na niej zależy.

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał!
Miłego dnia/nocy!❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro