Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

T H R E E

Poniedziałek, 16. Kwietnia.

Obudził mnie budzik swoim głośnym wyciem. Czy jestem jedyną osobą, która ma ochotę zabić wszystko co się rusza i żyje o wczesnej porze? Wyczołgałam się z łóżka po pięciu minutach i naszykowałam ubrania na dzisiejszy dzień. Następnie wyszłam na korytarz i poczułam świeżo parzoną kawę, którą każdego ranka robiła mama Rosie. Otworzyłam drzwi do toalety i zastałam tam Collina, który miał na sobie jedynie bokserki.

– Człowieku naucz się zamykać drzwi na klucz. – Mruknęłam wchodząc do łazienki, na co ten tylko dziwnie mi się przyglądał.

– A ty naucz się pukać, i skoro już wiesz, że toaleta jest zajęta, to na cholerę wchodzisz? – zapytał wpatrzony w swoje odbicie w lusterku, układając sobie włosy na żel.

– Popatrzeć sobie na twój seksowny tyłeczek – powiedziałam z nutą sarkazmu w głosie, łapiąc za moją kosmetyczkę, na co ten tylko posłał mi sarkastyczny uśmiech.

– Przecież wiesz, że nie mówiłem tego serio. Tego się nie da nazwać seksownym – powiedział, spoglądając na mnie krzywo.

Ała, co za menda. Wyciągnęłam z kosmetyczki mocny, damski perfum i spryskałam go całego od tyłu, na co ten zaczął coś wrzeszczeć.

– Oczywiście, że się nie da. Mój tyłek jest tak piękny, że się go nie da opisać – powiedziałam po czym wyszłam.

Poszłam do pokoju Rosie i usiadłam przy jej toaletce, i zrobiłam sobie delikatny makijaż w trakcie kiedy ona szukała sobie ciuchów.

* * *

Weszłam z Rosie do klasy równo z dzwonkiem.

– Brawo, chyba pierwszy raz się nie spóźniłyśmy przez twoje ślimaczenie się. – Zaśmiałam się, gdy usiadłyśmy w przedostatniej ławce. Nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność, po czym oznajmiła, że będziemy robić projekt na temat atmosfery. Od razu posłałyśmy sobie z Rosie wzrok oznaczający coś w stylu 'Zaklepuję cię'.
Niestety nauczycielka wszystko popsuła uznając, że tym razem mamy pracować z kimś, z kim jeszcze nie pracowaliśmy w tym roku. Bo ''Czas na utrwalenie więzi w klasie. Musicie się nauczyć współpracować ze wszystkimi''. Tak jakby kogoś obchodziła więź w klasie.

Nagle dosiadł się do mnie Brad, a właściwie to wcisnął do mojej ławki obejmując mnie ramieniem.

– To jak Cass, co powiesz na wspólny projekt? – zapytał, szczerząc się do mnie. Brad to mój przyjaciel. Ogółem to bardzo fajny chłopak, przyjaźniliśmy się odkąd pamiętam i flirtowaliśmy ze sobą z dobry rok temu, co wiedział chyba każdy w tej szkole, ale na tym się skończyło. Brad nigdy nie posunął się dalej, niż mały flirt na szkolnej imprezie, czy puszenie mi oczka z drugiego końca klasy. Ale to chyba dobrze, pasuje mi przyjaźń jaką teraz dzielimy.

– Skoro nalegasz – zaśmiałam się. Trafił nam się temat pod tytułem. 'Jak zjawiska zachodzące w atmosferze wpływają na samopoczucie.'

– I właśnie w takich chwilach czuję, że nasza nauczycielka mnie nienawidzi – westchnęłam, opierając swoją głowę na jego ramieniu. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro