Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#46

Po upojnej chwili z Jiminem wróciliście do jego domu. Sprawdziłaś swój telefon. Było na nim kilka nieodebranych połączeń od Sugi i Jungkooka oraz kilka smsów od wymienionego jako drugiego.
JK: t/i?? Gdzie jesteś?
JK: t/i proszę odbierz
JK: kocham cię, martwię się o ciebie..
Bezwarunkowo na twojej twarzy zagościł uśmiech co nie umknęło uwadze Jimina.
JM: co jest? Twój kochanek z poprzedniej nocy tęskni?
Skarciłaś go wzrokiem i wykręciłaś numer do Jungkooka.
JK: Halo?
Ty: Jungkook...
JK: wiesz jak się martwiłem? Gdzieś ty polazła?
Ty: jestem u Jimina.
JK: ...
Ty: halo?
JK: czemu tam poszłaś?
Ty: spotkałam go po drodze.. nic więcej.
Jimin spojrzał na ciebie jakby miał trudność z analizowaniem twoich słów.
JK: zaraz tam będę niunia.
Ty: czekaj co?
Rozłączył się. Jimin oparł się o blat kuchenny i wgryzł się w jabłko nie odrywając od ciebie wzroku.
Ty: no co?
JM: no nic. Myślę dlaczego go kłamiesz. Obstawiam że te malinki to też nie on ci zostawił, a jednak nadal uśmiechasz się do niego i nie mówisz mu przykrych dla niego rzeczy.
Czułaś że właśnie strzeliłaś buraka.
JM: co ty tak właściwie do niego czujesz t/i...? Wolisz JK?
Ty: nie.
Powiedziałaś odruchowo.
JM: twoja mina w tym momencie mówi całkiem co innego bejb.
Podszedł do ciebie i poczochrał twoje włosy. Na odchodne z kuchni dodał...
JM: lepiej idź się ogarnij zanim twój chłopak przyjedzie. Jak zobaczy cię w takim stanie od razu pomyśli że cię zgwałciłem.
Znów strzeliłaś buraka i podreptałaś do łazienki.
Po doprowadzeniu siebie do porządku usłyszałaś jak ktoś wchodzi do domu.
??: t/i?
To był Jungkook. Wybiegłaś z łazienki i stanęłaś jak słup soli. Oboje się w siebie patrzeliście jakby to był ostatni raz.
JM: siema stary..
Wtrącił się Jimin widzący całą sytuację z boku.
JK: t/i co ty tu robisz? Dlaczego nie odbierałaś kiedy do ciebie wydzwaniałem?
JM: no właśnie powiedz mu.
Znów skarciłaś Jimina swoim spojrzeniem, na co chłopak się szeroko uśmiechnął i zaczął iść w stronę kuchni. Wróciłaś do pytania Kookiego.
Ty: spotkałam Jimina po drodze. Opowiedziałam mu to jak wpadłeś do mojego mieszkania i pocałowałeś..
Znów burak >.<
Jimin zatrzymał się na chwilę ale nie odwracał się w waszą stronę.
JK: t/i wiesz przecież co do ciebie czuję..
Kooki złapał cię za ręce i zaczął przyciągać do siebie. Jimin widział to kątem oka i chyba czekał na twoją reakcję. Przez chwile czułaś że masz ochotę się rozpłakać pod wpływem jego dotyku którego ci brakowało jednak... wtedy za każdym razem przypomina ci się ONA w objęciach Jungkooka.
Odsunęłaś się na bezpieczną odległość od chłopaka, a u twojego boku pojawił się Jimin. Przyjął pozę przyjaciela pedała i uśmiechnął się do Jungkooka.
JM: no po prostu zjebałeś no.
Powiedział to przerobionym głosem przez co na twojej twarzy zagościł mały uśmieszek. Jungkook stał zdezorientowany i jakby lekko wkurwiony jednak trzymał nerwy na wodzy.
JK: t/i musimy jechać do domu.
JM: przecież ona jest w domu, prawda skarbie?
Teraz to ty i Jungkook staliście zdezorientowani. Rzuciłaś Jiminowi pytająco-wściekłe spojrzenie w skutek czego chłopak roześmiał się głośno.
...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro