Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#29

Raptownie złapałaś jego dłonie a twoje ciało znów się napięło.
JM: dobrze, wyżej już nie.
Zabrał się za drugą stopę i zrobił dokładnie to samo zatrzymując się we wskazanym przez ciebie miejscu.
JM: dasz radę się odwrócić?
Zrobiłaś to choć w swojej głowie miałaś pełno czarnych obaw. Wiedziałaś że nic ci nie zrobi jednak brzydziłaś się swojego ciała.
Chłopak przysunął się do ciebie i zaczął myć ci plecy, ramiona, ręce, dłonie i wracał znów do pleców..
Potem kark.. znów ramiona.. jego dłoń zjechała na twój dekolt. Zacisnęłaś oczy i pozwoliłaś mu się dotykać. Chłopak nie dotknął twoich kobiecych krągłości. Jedną dłonią zjechał na brzuch i trzymał cię w lekkim uścisku.
Strasznie cię to bolało jednak zaczynało być znośne.
JM: przepraszam cię t/i. Nie wiem co ci zrobili ale patrząc na to jak cierpisz obiecuję że zabiję każdego kto cię dotknął bez twojej zgody.
Przyłożył usta do twojego karku i siedział w bezruchu.
W tym momencie coś w tobie pękło. Odsłoniłaś szyję i zapragnęłaś miłości Jimina.
Chłopak złożył niepewny pocałunek na twojej szyi, lecz gdy zobaczył że na to przystajesz złożył kolejny i kolejny.
Jego ciepłe, miękkie usta były jak opatrunek na twoją skórę. Pocałunki z szyi przeniosły się na ramię... plecy.. znów kark.
Żal ściskał ci serce gdy myślałaś o Jungkooku jednak w tym momencie nie miałaś zamiaru być mu już więcej wierna. Wasz związek został zakończony z chwilą gdy cię zostawił w parku.
Jimin przytulił cię mocno i sapnął kładąc głowę na twoim ramieniu.
JM: t/i.. nie możemy.
Wzruszyłaś ramionami. Teraz było ci już wszystko jedno co się z tobą stanie. Jeszcze niedawno byłaś wykorzystywana seksualnie non stop to co zmieni kolejny seks..
po kąpieli Jimin ubrał cię w czyste ubrania i zaprowadził na łóżko gdzie rozczesywał ci włosy.
Do sypialni przyszedł też Suga.
Klęknął przed tobą i uśmiechnął się.
S: jak się czujesz mała?
Nie wiedziałaś nawet czy warto się uśmiechać więc tylko odwróciłaś wzrok.
Suga złapał twoje nadgarstki.
S: wyglądają lepiej... nałożymy ci maść żeby siniaki szybciej zeszły.
JM: przynajmniej nie ma już opuchlizny.
S: dokładnie..
Po opatrzeniu cię i rozczesanie włosów chłopcy zostawili cię samą żebyś spokojnie zasnęła. Przy łóżku zostawili ci tabletki przeciwbólowe i szklankę cieplej melisy.
Przez długi czas biłaś się z myślami czy nie wziąć całej buteleczki leków i zakończyć tą marność jaką jest teraz twoje życie lecz gdy tylko sięgnęłaś po proszki do pokoju wszedł Suga.
Klęknął przy tobie i podał ci jedną kapsułkę.
S: nie więcej.
Zagroził ci palcem i schował resztę do kieszeni. Sprawdził ci czoło i po krótkiej obdukcji życzył ci dobranoc.
...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro