#20
.. kilka sygnałów i nikt nie odbiera..
Kolejna próba.. poczta głosowa..
Do oczy napływały ci łzy rozpaczy...... czyżby to był koniec waszego dopiero rozpoczętego związku?! Czy Jungkook od tak po prostu cię zostawi przez sprzeczkę?? Takie myśli chodziły ci po głowie w tym momencie ale nie chciałaś po sobie pokazać rozpaczy Jinowi więc zagryzłaś zęby i zadzwoniłaś trzeci raz.
1 sygnał...
2 sygnał...
3 sygnał...
JK: halo?
Odpowiedział ochrypłym głosem.
Ty: Jungkook? To ja.. chciałabym pogadać odnośnie dzisiejszego dnia.
JK: T/I?! Gdzie jesteś do kurwy nędzy? Szukałem cię pół dnia!
Ta wiadomość rozkruszyła twoje serce.. czyżby jednak się o ciebie martwił?
Jin podpowiadał ci co masz mówić przez telefon.
Ty: jestem w parku, w którym mnie w oryginalny sposób zostawiłeś...
JK: nie ruszaj się. Zaraz będę.
Rozłączył się. Od razu na twojej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha.
Ty: czyli mu chyba trochę zależy...
J: jesteś pewna?
Ty: co masz na myśli?
J: jeśli zaproponuje ci seks to się nie zdziwię...
Jin odszedł w głąb lasu mówiąc że poczeka jeśli coś będzie nie tak. Ufałaś mu pomimo tego jak krótko się znacie.
Po 15 minutach spotykałaś się z Jungkookiem.
Oboje przytuliliście się do siebie i pocałowaliście z uczuciem pożądania i tęsknoty.
JK: nigdy więcej tak nie rób.
Ty: to się tyczy też ciebie kochany...
JK: czy dobrze rozumiem że czeka mnie celibat??
Ty: myślisz że po takim zachowaniu będę posłuszna jak piesek? Zapomniałeś w takim razie że jestem TĄ kujonką ze szkoły misiu.
Pstryknęłaś go w nosek a on z poważną miną po prostu zabrał twoją rękę i odepchnął mocno.
JK: co przez to mam rozumieć?
Nabrałaś odwagi widząc Jin'a w pobliżu.
Ty: no jak to? Użyłeś na mnie swojej siły i nabiłeś mi siniaka..
JK: nie gadaj tylko chodź.
Złapał cię mocno za rękę ale wyrwalas się.
Ty: nie!
Jungkook popatrzył na ciebie pytająco.
Ty: Jungkook w związku chodzi o wzajemne słuchanie siebie a nie tylko jednej strony jak ty to robisz..
JK: w takim razie idź do siebie. Chuj w to.
Machnął ręką na pożegnanie i patrzył na ciebie co jakiś czas.
Jin nie wytrzymał i wyszedł do ciebie. Jungkook od razu napiął się pod pretekstem gniewu.
J: T/I wszystko okej?
Pokiwałaś głową i chłopak cię otulił swoim ramieniem.
JK: a ty do chuja pana kto?!
J: nie twój interes kolego
JK: T/I?! Masz zamiar z nim pójść??
Ty: Kookie, przemyśl swoje zachowanie..
wyszlochałaś i wtuliłaś się w Jin'a.
Po pewnym czasie spaceru zrobiłaś się mega senna.
Ty: Jin...
Ostatkami sił próbowałaś utrzymać się w pionie jednak ekran przed oczami stał się czarny...
....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro