1. Wspomnienia
Czasem stoisz przed lustrem i wyobrażasz sobie siebie za czasów kiedy byłeś jeszcze nastolatkiem. Dla mnie był to jeden z najlepszych i najgorszych momentów w życiu.
Czas pięknej miłości i strasznego bólu.
Przetarłam swoją wilgotną od wody twarz i zrobiła starannie swój codzienny makijaż, czyli eyeliner, maskara i podchodząca pod jasny, delikatny róż błyszczyk. Nie używam żadnych podkładów i tym podobne bo tego nie potrzebuje. Nie mam żadnych niedoskonałości na twarzy mam czystą, jasną cerę.
Założyłam szaro jensowe rurki z dziurami i do tego zwykłą trochę za dużą, białą koszulkę. Zszedłam na dół aby zrobić sobie herbatę i coś do jedzenia. Zanim się obejrzałam na zegarku była już 8:40....
Za 20 minut mam być w studiu....
Upiłam łyk napoju i założyłam moje białe air force, związałam moje do bioder włosy w kucyk, zgarnęłam jeszcze telefon i klucze od domu. Wyszedłam z domu, zakluczyłam drzwi i spojrzałam na telefon.
8:47.
Zablokowała urządzenie i wybiegłam z podwórka. Biegłam ile sił w nogach czasami zatrzymując się na światłach. Gdy dotarła do budynku i sali gdzie znajdowała się cała ekipa wszyscy zaczeli mi bić brawo. Spojrzałam na zegar na ścianie i właśnie wtedy wybiła godzina 9:00. Odetchnęłam z ulgą i posłałam pracownikom uśmiech ukazjuąc moje białe ząbki.
-Jak zwykle na czas. Jak ty to robisz? Nigdy się nie spóźniasz!- zza moich pleców wyskoczył nasz fotograf Junghyun. Podskoczyłam ze strachu i odwróciłam się w jego stronę.
-Jung! Wystraszyłeś mnie! A poza tym to się nazywa wyczucie czasu kochany.- Puściłam mu oczko i przytuliłam na powitanie.
Junghyun jest moim najlepszym przyjacielem ale tylko przyjacielem. Wiem o tym że chłopak coś do mnie czuje ale ja tego nie odwzajemniam.
-Yoni w pokoju 206 czeka na ciebie pani. Trzeba ją pomalować i dobrać odpowiednią stylizacje na sesje.- oznajmił pan Kim. Kiwnęłam tylko głową na znak zrozumienia i udawałm się do wyznaczonego mi pomieszczenia.
Zapukałam w wielkie dębowe drzwi i weszłam gdy usłyszałam "proszę wejść" z drogiej strony ciemnego materiału. Powoli otworzyłam drzwi i wszedłam do środka.
Na odrotowym krześle siedziała młoda dziewczyna na oko dwadzieścia lat.
Wzięłam głęboki oddech bo wiedziałam że takie młode to niezbyt dobrze wychowane są. A to za mało czegoś, a to kreska zła, to mnie pogrubia, w tym wyglądał jak anoektyczka. Zawsze coś nie pasuje. Ztanęłam na wprost niej i obejrzałam ją dokładnie.
-Witaj. Jestem Yoni i dzisiaj się tobą zajmie.- Posłałam jej delikatny uśmiech a ona go odwzajemniła.
-Jestem Seja. Miło mi cię poznać.- Podała mi dłoń na powitanie a ja ją uścisnęłam.
Zabrałam się do roboty. Dzisiejsza sesja jest w wersji sportowej więc wybrałam dla niej dużą koszulke koszykarską w kolorze czarno-białym do tego krótkie, skórzane, czarne spodenki i zakolanka tego samego koloru co koszulka. Poprawiłam wszytko tak aby było idealnie.
Wzięłam włosy z jej twarzy i zrobiłam jej makijaż pasujący do stroju.
-Śliczna pani jest- powiedziała młodsza.-Pewnie pani chłopak jest dumny że ma taką piękność obok siebie.- Dodała.
Właśnie w tym momencie wspomnienia z YoonGim wróciły. Wzięłam głęboki oddech wytarłam łze. -Ja... Ja nie mam chłopaka.- odłożyłam rzeczy i podałam jej lusterko. -Gotowe.- Seja dokładnie sie obejrzała i podziękowala po czym zostawiła mnie samą w pomieszczeniu.
Po skończonej robocie zabrałam to co moje i wyszedłam z budynku.
Zapłakana ruszyłam w strone domu.
Ciągle miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje.
Przyśpieszyłam kroku a potem zaczęłam biec. Dobiegłam do drzwi i otworzyłam je. Oparłam się o drzwi i powoli zsunęłam na dół.
Rozpłakałam się i zaczęłam krzyczeć.
Dlaczego to tak cholernie boli. Przecież do tej pory bym zapomniała ale kurwa nie umiem. Pierwszy raz się tak czuje. Pierwszy raz zakochałam sie w kimś tak bardzo a chłopak który skradł moje serce odszedł.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro