Rozdział.12
T.I usiadła pod rozłożystym dębem, wyciągając przed siebie pudełko lodów. Słońce delikatnie muskało jej twarz, podkreślając jej delikatne rysy. Obserwowałem ją ukradkiem, nie mogąc oderwać wzroku od jej długich, smukłych nóg. Pod białą, przewiewną sukienką dostrzegłem krawędź jej czerwonych majteczek.
Serce zabiło mi mocniej, a po moim ciele przebiegł dreszcz podniecenia. Zrobiło mi się strasznie gorąco.
Co ja sobie wyobrażam?! Ona jest moją dziewczyną, a ja tutaj jak jakiś nastolatek ślinię się na widok jej bielizny. Muszę się opanować.
Ale nie było łatwo oderwać wzroku. Jej nogi były tak kuszące, a wiatr delikatnie podwijał materiał sukienki, odsłaniając coraz więcej.
T.I – Jungkook, patrzysz na mnie jak na jakieś UFO. Coś się stało?
Zarumieniłem się jak burak.
Jungkook– Nie, nic takiego. Po prostu... jesteś bardzo ładna dzisiaj.
T.I – Dziękuję. – uśmiechnęła się, nieświadomie przekrzywiając głowę.
W tej chwili słońce padło na nią w taki sposób, że idealnie oświetliło jej dekolt. Serce zabiło mi jeszcze szybciej.
Jezu, ona mnie doprowadzi do szału.
T.I– Jungkook, czy wszystko w porządku? Wyglądasz, jakbyś zaraz miał eksplodować.
Jungkook– Tak, tak, wszystko w porządku. Po prostu... gorąco mi.
T.I – To może pójdziemy popływać? – zaproponowała, wstając.
Jungkook – To świetny pomysł. – odpowiedziałem, starając się zachować spokój.
Wstałem i poszedłem za nią w kierunku jeziora. Cały czas myślałem o tym, co się za chwilę stanie.
Czy będę w stanie opanować swoje pożądanie? Czy uda mi się zachować się jak dżentelmen?
Gdy tylko dotarliśmy do jeziora, T.I z gracją ściągnęła swoją sukienkę, odsłaniając widok, który zaparł mi dech w piersiach. Stała przede mną w samych czerwonych majteczkach, a jej piersi, uwolnione z ucisku materiału, wyglądały jeszcze pełniej i bardziej kusząco.
Różowe sutki, napęczniałe od chłodnego powietrza, były jak magnes przyciągający moje spojrzenie.
T.I– To co, idziemy popływać? – zapytała, uśmiechając się do mnie. Jej głos był lekki i kokieteryjny.
Serce waliło mi jak oszalałe. Nigdy wcześniej nie widziałem jej w tak odważnym stroju. Poczułem, jak moje ciało napina się z podniecenia.
Jezu, ona jest niesamowita.
Jungkook – Tak, oczywiście. – wydukałem, starając się zachować spokój.
Zbliżyłem się do brzegu jeziora i zanurzyłem stopę w chłodnej wodzie. T.I już skakała do wody, rozpryskując wokół siebie wodę. Jej śmiech rozniósł się po okolicy, dodając mi jeszcze więcej odwagi.
T.I – No co, Jungkook, czekasz? – zawołała, pluskając się w wodzie.
Z głębokim tchnieniem również skoczyłem do jeziora. Woda była orzeźwiająca i przyjemnie chłodna. Popłynąłem w kierunku T.I, która już czekała na mnie kawałek dalej.
T.I – Chodź, pobawimy się! – krzyknęła, chlapiąc mnie wodą.
Zacząłem się z nią pluskać, a woda rozpryskiwała się wokół nas we wszystkie strony. Czułem się jak nastolatek, beztroski i szczęśliwy.
To jest życie.
Spojrzałem jej głęboko w oczy, próbując wyczytać z nich każdą emocję. Delikatnie musnąłem jej usta pocałunkiem, a następnie zacząłem bawić się jej sutkami, które pod wpływem mojego dotyku twardniały i stawały jeszcze bardziej uwodzicielskie. Uwielbiałem ich jędrność i wrażliwość.
T.I – Idealnie. – wyszeptała, zamykając oczy.
Jej cichy jęk rozniósł się po wodzie, dodając mi jeszcze więcej odwagi. Zacząłem całować ją coraz bardziej namiętnie, a moimi palcami błądziłem po jej ciele. Czułem, jak jej mięśnie napinają się z przyjemności.
Nie mogę się nasycić.
Jungkook – Powiedz mi, co jeszcze chcesz, kochanie? – wyszeptałem jej do ucha.
T.I – Chcę więcej... – odpowiedziała, jej głos był pełen pożądania.
Po chwili oderwałem się od jej ust i spojrzałem jej głęboko w oczy. Widziałem w nich tęsknotę i pożądanie, które mnie jeszcze bardziej podniecało. Delikatnie zacząłem ściągać jej majteczki, całując ją jednocześnie po szyi.
Kiedy materiał opadł na mokrą trawę, ukazał mi się widok, który znałem na pamięć, a jednak za każdym razem mnie powalał.
Dotknąłem palcem jej małej, czując, jak natychmiast stają się wilgotne. Zawsze, gdy ją dotykałem, reagowała w ten sam sposób. Była gotowa na wszystko. Spojrzała na mnie, a w jej oczach widziałem błagalny błysk.
T.I – Aj, Jungkook, lubię to. – wyszeptała, zaciskając palce na moim ramieniu.
Zaczęłem masować jej małą, obserwując, jak jej ciało drży z przyjemności. Czułem się jak w niebie. Nigdy nie myślałem, że seks może być tak intensywny.
Jesteś moja, tylko moja.
Delikatnie wsunąłem palec do jej wnętrza. Zauważyłem, jak się zrelaksowała i otworzyła na mnie. Z każdym ruchem mojego palca jej oddech stawał się coraz szybszy.
T.I– Ahh... – wyszeptała, łapiąc mnie za włosy.
T.I rozchyliła jeszcze bardziej nogi, zapraszając mnie do środka. Jej szparka była wilgotna i gorąca, a widok ten sprawił, że moje serce zabiło jeszcze szybciej.
T.I – Jungkook, chcę cię w sobie. – wyszeptała, jej głos drżał z podniecenia.
Nie mogłem się oprzeć. Delikatnie pochyliłem się nad nią i pocałowałem ją namiętnie. Następnie, powoli i ostrożnie, zacząłem wsuwać się w nią.
Poczułem jej skurcz, a potem rozluźnienie.
Z każdym kolejnym ruchem czułem, jak nasze ciała się zlewają w jedno. Jej oddechy stawały się coraz szybsze, a jej ciało wiło się pod moim.
T.I – Mocniej, Jungkook, mocniej! – błagała.
Zwiększyłem tempo, chcąc dać jej jak najwięcej przyjemności. Czułem, jak jej paznokcie wbijają się w moje plecy, a jej ciało drży z rozkoszy.
Jungkook– Jesteś taka piękna. – wyszeptałem jej do ucha.
T.I– A ty jesteś dla mnie wszystkim, Jungkook. – odpowiedziała, przyciskając się do mnie.
W tym momencie świat przestał istnieć. Byliśmy tylko my dwójka, pochłonięci przez namiętność.
Całowałem ją namiętnie, rytmicznie wsuwając i wysuwając mojego członka w jej gorące wnętrze.
T.I cichutko jęczała, wyginając swoje ciało pod moim, szukając coraz większej bliskości. Jej ciało było tak miękkie i poddajne, że czułem się jak w niebie.
T.I– Jesteś taki cudowny... Jungkook, bzykałeś się z Lisą, prawda? Zanim zacząłeś coś do mnie czuć.
Pytanie T.I zmroziło mnie. Jej głos był spokojny, ale w oczach dostrzegłem iskrę zazdrości.
Jungkook – Tak, kilka razy. – odpowiedziałem szczerze, kontynuując ruchy.
Nie chciałem jej oszukiwać, ale jednocześnie bałem się jej reakcji. Wiedziałem, że to może zniszczyć wszystko, co między nami zbudowaliśmy.
T.I– I co, było lepiej ze mną, czy z nią? – zapytała, jej głos był pełen wyzwania.
Jungkook– Kochanie, to zupełnie inna historia. Ty jesteś wyjątkowa. – powiedziałem, próbując ją uspokoić.
T.I – Naprawdę? – zapytała, śmiejąc się krótko.
T.I– A co takiego jest we mnie wyjątkowego?
Jungkook– Wszystko. Twoje ciało, twoja dusza, wszystko. – powiedziałem, przytulając ją do siebie.
T.I– No dobrze, wierzę ci. – mruknęła, przytulając się do mnie mocniej.
T.I spojrzała mi głęboko w oczy, jej spojrzenie było pełne tajemnicy i pożądania.
T.I – Chodźmy dalej pływać, później dokończymy to, co zaczęliśmy. – zaproponowała, uśmiechając się lekko.
Mimo że moje serce wciąż waliło jak oszalałe, poczułem ulgę. Wydawało się, że udało mi się zażegnać konflikt.
Jungkook– Dobry pomysł. – odpowiedziałem, uśmiechając się.
Wróciliśmy do wody, ale tym razem nasze zabawy były już bardziej powściągliwe. Czułem, że między nami panuje napięcie, ale jednocześnie jakaś nowa intymność.
T.I– Jungkook, mogę ci zadać jeszcze jedno pytanie? – zapytała, patrząc mi prosto w oczy.
Jungkook – Jasne, pytaj. – odpowiedziałem, choć czułem, że już wiem, o co jej chodzi.
T.I – Dlaczego zacząłeś mnie podrywać? – zapytała, jej głos był cichy.
Jungkook – Nie wiem, chyba po prostu poczułem do ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń. – odpowiedziałem szczerze.
Jungkook – Przyciąga mnie twoja pewność siebie, twoje poczucie humoru i to, że zawsze mówisz to, co myślisz.
T.I – A co powiesz na to, że lubię, jak mnie całujesz? – zapytała z przekąsem.
Jungkook – To chyba oczywiste. – uśmiechnąłem się.
T.I – No dobrze, wierzę ci. – powiedziała, przytulając się do mnie.
T.I – Ale pamiętaj, że nie zamierzam być twoją kolejną zabawką.
Jungkook – Nigdy nie traktowałem cię jak zabawki. – zapewniłem ją.
Jungkook – Dla mnie jesteś kimś wyjątkowym.
Po chwili nad jezioro przyszła Lisa. Uśmiechnęła się do nas, a jej spojrzenie zatrzymało się na mnie na ułamek sekundy.
Lisa – Hejka wam gołąbeczki. Gorąco dzisiaj, więc postanowiłam się ochłodzić.
Ściągnęła krótkie spodenki i koszulkę, pozostając w samym bikini. Zanim weszła do jeziora, przez chwilę mój wzrok zatrzymał się na jej tyłeczku. Był idealnie okrągły i jędrny.
Lisa– T.I., znamy się od wczoraj, a nie miałyśmy okazji w ogóle porozmawiać, bo zasnęłaś. – powiedziała, zwracając się do T.I.
T.I uśmiechnęła się przepraszająco.
T.I– Przepraszam, ale Jungkook włączył nudny film i zasnęłam.
Lisa specjalnie zaczęła wypinać tyłek w moją stronę, ścieląc ręcznik. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Jej uśmiech był pełen przebieglej radości.
Lisa – Zgadzam się z tobą, kochanie, był naprawdę nudny. Sama zasnęłam. – powiedziała, kierując swoje spojrzenie w moją stronę.
Uśmiechnąłem się lekko, próbując ukryć swoje podniecenie.
POV T.I
Lisa uśmiechnęła się do mnie, a jej spojrzenie mignęło w stronę Jungkooka. Czułam, jak moje serce przyspiesza.
T.I– Może pójdziemy popływać? – zaproponowałam, chcąc zmienić temat.
Lisa– Chętnie, ale tylko we dwie. Będziemy miały okazję w końcu pogadać. Może nie zaprzyjaźnimy się od razu, ale wiesz, cieszę się, że Jungkook jest z tobą i zmieniłaś go bardzo przez te kilka dni.
Lisa– Zanim poznał ciebie, skakał z kwiatka na kwiatek. Nigdy nie był w stałym związku.
Jej słowa mnie zaskoczyły. Nie spodziewałam się, że tak otwarcie wyzna mi swoje myśli. Poczułam się trochę nieswojo.
T.I – Naprawdę tak myślisz? – zapytałam, próbując ukryć swoje zdziwienie.
Lisa – Tak, naprawdę. Widzę, że jesteś dla niego bardzo ważna. – powiedziała, uśmiechając się.
Lisa – Ale wiesz, czasem mam wrażenie, że on nie do końca docenia to, co ma.
T.I – Może ma po prostu problemy z wyrażaniem swoich uczuć. – broniłam Jungkooka.
Lisa – Może i tak. – przyznała.
Lisa– Ale nie zmienia to faktu, że jest niezłym draniem.
Zatkało mnie. Nie spodziewałam się usłyszeć takich słów o Jungkooku. Zawsze wydawał mi się taki miły i troskliwy.
Uśmiechnęłam się do Lisy, próbując ukryć zaskoczenie jej słowami. Weszłam do chłodnej wody jeziora.
T.I– Nie uważam, żeby był draniem. Chociaż ja lubię niegrzecznych chłopców. – przyznałam się szczerze, uśmiechając się lekko.
T.I– Chociaż babcia ciągle mi mówi, że Jungkook to nie jest odpowiedni chłopak dla mnie, że mam na niego uważać, bo motor mu w głowie, imprezy i dziewczyny, huh.
Lisa wybuchnęła śmiechem.
Lisa – Twoja babcia ma rację. Jungkook to taki trochę bad boy. Ale właśnie tacy faceci najbardziej podniecają.
T.I – Może i masz rację. – przyznałam, czując, jak rumienię się na twarzy.
Lisa – Słuchaj, nie chcę, żebyś źle mnie zrozumiała. Po prostu mówię ci to szczerze. Jungkook jest przystojny, seksowny i ma to coś. Ale czy jest gotowy na poważny związek? To już inna historia.
T.I– Wiem, o co ci chodzi. – westchnęłam. – Ale ja wierzę w niego. Myślę, że się zmienił.
Lisa – Chciałabyś, żeby się zmienił. – powiedziała, a w jej głosie było coś takiego, co sprawiło, że poczułam się nieswojo.
Pływałam z Lisą w jeziorze, czując, jak chłodna woda orzeźwia moje ciało. Od czasu do czasu spoglądałam na brzeg, gdzie leżał Jungkook, zajęty swoim telefonem.
Lisa– Przystojniak z niego, co nie? – zapytała, uśmiechając się kącikiem ust.
Spojrzałam na Lisę, lekko się uśmiechając.
T.I– Bardzo. – przyznałam, choć w środku czułam się trochę nieswojo.
Lisa– Zawsze lubiłam takich bad boyów. – dodała, a jej głos zabrzmiał lekko ironicznie.
Lisa– Tacy niegrzeczni chłopcy mają w sobie coś takiego…
T.I– Wiem, o czym mówisz. – odparłam, choć w głębi duszy czułam, że Jungkook nie jest już taki sam.
Lisa– Ale powiedz szczerze, czy czasem nie masz dość jego wiecznych imprez i tych wszystkich dziewczyn?
Zawahałam się. Nie chciałam źle mówić o Jungkooku, ale musiałam przyznać, że czasami miała rację.
T.I – Czasami tęsknię za tym, żebyśmy spędzali więcej czasu razem. – wyznałam cicho.
Lisa – Właśnie. – powiedziała, poklepując mnie po ramieniu.
Lisa– Ale nie martw się, wszystko będzie dobrze.
W tym momencie Jungkook wstał i podszedł do brzegu. Zauważył nas i uśmiechnął się szeroko.
Jungkook– Chcecie dołączyć? – zapytał, a jego spojrzenie zatrzymało się na mnie.
T.I– Chętnie. – odpowiedziałam, czując, jak moje serce zaczyna szybciej bić.
Kiedy dopłynęłyśmy do brzegu, Jungkook objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie.
Jungkook – Tęskniłem za tobą. – powiedział, całując mnie w czoło.
POV JUNGKOOKA
T.I przytuliła się do mnie mocniej, a jej ciepło rozlało się po całym moim ciele.
T.I– Wracamy już do domu? Nie chce mi się już siedzieć nad jeziorem. – mruknęła, chowając głowę w zagłębieniu mojego ramienia.
Uśmiechnąłem się, czując, jak moje serce przyspiesza.
Jungkook – Jak chcesz, kochanie. – odpowiedziałem, głaszcząc ją po włosach.
Jungkook – Ale najpierw zróbmy sobie jeszcze jedno zdjęcie.
Wyciągnąłem telefon i zrobiłem kilka zdjęć nam dwóm. T.I śmiała się i pozowała do zdjęć, a ja nie mogłem oderwać od niej wzroku. Była taka piękna.
Lisa – Ojej, jakie słodkie gołąbeczki. – usłyszałem głos Lisy za plecami.
Odwróciłem się i spojrzałem na nią. Uśmiechnęła się do mnie złośliwie.
Jungkook – A ty co, zazdrosna? – zapytałem z uśmiechem, choć w środku czułem się trochę nieswojo.
Lisa – Ja? Zazdrosna? Nigdy w życiu. – parsknęła. – Po prostu stwierdzam fakt.
T.I– Przestańcie się kłócić. – wtrąciła T.I pociągając mnie za rękę.
T.I – Chodźmy już do domu.
Ruszyliśmy w stronę samochodu, a Lisa szła tuż za nami. Czułem, że między mną a Lisą iskrzy. Było jasne, że coś do siebie czujemy, ale nie chciałem, żeby to zniszczyło mój związek z T.I.
Patrzyłem na T.I jak siedziała na starym, zniszczonym krześle w tej zapomnianej przez świat stodole. Włosy miała lekko potargane, a jej delikatne dłonie spoczywały na kolanach.
Na moich ustach pojawił się uśmiech, kiedy zauważyłem, że kątem oka spogląda na mnie, udając, że jest obojętna. Wiedziałem, że nie mogła mnie ignorować, a ja miałem ochotę ją zjeść dosłownie i w przenośni.
Jungkook – Kochanie, mam ze sobą laptopa – przerwałem ciszę, podchodząc do niej z wyraźną rozkoszą.
Jungkook – Może coś pooglądamy? Jakiś film, bo trochę nudno się zrobiło w tej... no, kurwa, stodole.
Uśmiechnęła się nieśmiało, jakby chciała ukryć to, że podoba jej się moje towarzystwo. Ale przecież znałem ją lepiej niż ona sama siebie.
T.I– No to włączaj – odparła krótko, próbując brzmieć obojętnie. Ale wiedziałem, że to maska.
Wyciągnąłem laptopa i po krótkiej chwili zastanowienia odpaliłem jeden z tych starych horrorów, gdzie ludzie robią głupie rzeczy i giną jak muchy. Zawsze to mnie śmieszyło.
Jungkook – No to oglądamy – rzuciłem, rzucając jej rozbawione spojrzenie.
Film się zaczął, a ja obserwowałem, jak T.I. napięła się, kiedy na ekranie ktoś zaczął krzyczeć. Za każdym razem, gdy jakiś bohater popełniał idiotyczny błąd, przewracałem oczami, a ona łapała mnie za rękę, jakby to mogło ją ochronić przed tym, co działo się na ekranie. Miałem ochotę ją przyciągnąć do siebie i poczuć, jak miękko wpasowuje się w moje ciało.
Ale nie mogłem tak od razu. Nie chciałem jej dać tej satysfakcji, że to ona tu kontroluje sytuację.
Jungkook – Serio? – zaśmiałem się, widząc, jak kolejna postać zginęła w głupi sposób.
Jungkook – Gdyby to było w realnym życiu, wszyscy byliby martwi już po pięciu minutach. Tacy są, kurwa, nieogarnięci.
T.Inie odpowiedziała. Jej oczy były utkwione w ekranie, a oddech stał się nierówny. To mnie jeszcze bardziej nakręcało. Czułem narastającą ochotę, żeby ją jeszcze bardziej podkręcić.
Przysunąłem się bliżej, aż nasze ramiona zaczęły się stykać. Zauważyłem, jak jej ciało drgnęło, a policzki lekko zaróżowiły się. Była taka cholernie niewinna, ale wiedziałem, że w środku coś się w niej gotowało tak samo jak we mnie.
Jungkook – Hej, T.I. – powiedziałem cicho, blisko jej ucha.
Jungkook – Może film nie jest jedyną rzeczą, którą dziś będziemy oglądać, co?
Zamrugała, zaskoczona moimi słowami, ale nie odsunęła się. To mnie jeszcze bardziej rozochociło. Przejechałem dłonią po jej plecach, aż poczułem, jak napięła się pod moim dotykiem.
T.I – Jungkook, nie rób tak – wyszeptała, ale w jej głosie nie było żadnej pewności. Właściwie, brzmiało to jak prośba, żebym kontynuował.
Zaśmiałem się cicho, z satysfakcją, że nie potrafiła mi się oprzeć. Opuściłem rękę niżej, po jej talii, aż do biodra.
Jungkook- – No dalej, T.I. – wyszeptałem nisko.
Jungkook – Przecież oboje wiemy, czego chcesz.
Ona milczała, a jej oddech przyspieszył. Czułem, jak jej ciało powoli kapituluje pod moim dotykiem. Zacisnąłem lekko palce na jej biodrze, ciągnąc ją delikatnie w swoją stronę, a ona w końcu spojrzała na mnie, jakby próbowała coś powiedzieć, ale słowa utknęły jej w gardle.
T.I – Jungkook, przestań... – próbowała, ale brzmiało to tak słabo, że nie mogłem się nie uśmiechnąć.
Pochyliłem się jeszcze bliżej, niemal dotykając ustami jej szyi.
Jungkook – Nie, kochanie – szepnąłem złośliwie.
Jungkook – Teraz to ja tu decyduję, co oglądamy.
Kolejny rozdział jest już za nami kochani ✨
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro