Rozdział 1
Przyjrzałam mu się dłużej i zauważyłam, że z pleców leje mu się krew i jedno skrzydło ledwo się trzyma prawie odcięte, w jednej ręce trzyma miecz anielski a w drugiej jedno ze skrzydeł, biało złoty puch zwisał mu z dłoni brudząc się od kurzu oraz błota, którego na ulicy było na potęgę, zaraz po jego wyjściu w niego wbił się inny anioł, miał czarne skrzydła niczym u nietoperza, tylko cztero krotnie większe, czerwona skóra z czarnymi tatuażami okalającymi ramiona, za nim ujrzałam cztery anioły, każdy o innym kolorze skrzydełek, pierwszy miał ciemno pomarańczowe, drugi zielone jednak w niektórych miejscach znalazły Się żółte pióra, kolejny miał fioletowe z paskami a czwarty miał je całe złote (Miały być białe, ale nie wrobię w to Raffego :3 Pozdro dla kumatych!!!!!:*) Widziałam jak złoto białemu wypadło ostrze i upada, chciał się podnieść jednak noga czarno skrzydłego nie pozwoliła mu na to, chwile potem z nieba zleciała piątka, ciemno pomarańczowy i fioletowy trzymali go za ręce a żółte kropki i złoty trzymali go za nogi
-Tak mi przykro Dez, ale mam rozkazy z góry- powiedział basowym głosem czarno skrzydły. Na początku nie byłam pewna, do czego to prowadzi, ale teraz już wiem, to była egzekucja.
-Lili!!! To Anioły!- Krzyknął przestraszony Mateusz
-Mati!!! Cśśśśśśśśś!!!! Próbowałam go uciszyć jednak zanim zdążyłam, co kol wiek zrobić przed nami pokazał się złoto skrzydły z wrednym uśmieszkiem
-No proszę, kogo my tu mamy?- Spytał ptaszek
-Nie szukamy kłopotów przeczekamy to i idziemy- powiedziałam ostrożnym tonem
-Szkoda, że ich nie szukacie, bo właśnie je znaleźliście- odpowiedział, złapał mnie za gardło i cisnął mną w stronę ulicy. Po moich plecach przeszedł ogromny ból a ręce i nogi były niczym sparaliżowane. O tyle dobrze, że złoty wyrzucił mnie obok miecza... Głupia chęć pomocy...
-Ej!!!- Krzyknęłam do rannego ptaszka, chwyciłam miecz, który był zadziwiająco lekki i rzuciłam nim w stronę złoto białego, on spojrzał na mnie a potem na lecący miecz, wyrwał i podniósł rękę, po czym złapał miecz, powstał w szale bojowym i zaczął ciąć powietrze wokół siebie z zadziwiającą precyzją, trafił czarno skrzydłego w ramie a potem jeszcze raz tylko w błonę pomiędzy łączeniami skrzydła, ciemno pomarańczowy dostał w klatkę piersiową tak samo jak pasiasty a złoty oberwał w nogę.
-Osz ty mała małpo- warknął złocisty, podszedł do mnie szybkim kuśtykającym krokiem złapał mnie za kołnierz mojej czarnej kurtki i wzniósł się na wysokość pięcio piętrowego bloku, po czym z wrednym uśmiechem na jego „krzywej*" twarzy puścił mnie, wiedziałam, że prędzej czy później zginę albo z rąk aniołów albo z rąk tutejszych gangów, ale wolałabym żeby to było później niż wcześniej, muszę doprowadzić Mateusza do obozu ruchu oporu, tam będzie bezpieczny. Spadałam bezwładnie w dół nie mogąc nic zrobić, czekałam aż dotknę ziemi, co oznaczało mój koniec jednak nic takiego się nie stało. Poczułam silne ramiona podtrzymujące mnie w pasie oraz pod kolanami.
-Wszystko Okey?- Usłyszałam melodyjny głos, otworzyłam ostrożnie oczy i zobaczyłam zranionego ptaszka
-Tak- odpowiedziałam, chciałam dopowiedzieć „dziękuję", ale to słowo ma w tych czasach zbyt dużą wagę, biało złoty postawił mnie na nogach i powrócił do walki a ja zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Matiego, zobaczyłam go, Ale nie tam gdzie się spodziewałam, czyli za budynkiem tylko w „szponach" złoto skrzydłego- Te jaszczurka! Zostaw go on nic ci nie zrobił!- Krzyknęłam wnerwiona, Nikt nie będzie mi porywał Brata, po moim trupie, wyciągnęłam moją "Kosę", przed tym wszystkim zbierałam noże i tym podobne, w świecie po musze mieć coś z dużym ostrzem, ale małe, to nadawało się idealnie. Już miałam atakować kiedy poczułam pchnięcie i przeszywający ból w plecach a chwilę potem ból w ręce, usłyszałam mój krzyk oraz szczęk kości w przedramieniu, zobaczyłam mroczki przed oczami o tyle dobrze że to było chwilowe, popatrzyłam się w stronę sprawcy i zobaczyłam pasiastego z chytrym uśmiechem, popatrzył się na mnie z pogardą.
-Jeszcze się policzymy córo człowiecza- Warknął i odleciał wraz z innymi a ja zostałam sama z byłym Aniołem
Hejooooooooo!!!!!!!!!!! W nowej książce! Witam starych i nowych czytelników! Od razu ostrzegam że książka jest oparta na Angelfall więc może być dużo tych samych zdarzeń!
I teraz mały konkursik...
Jak widzicie nie ma okładki (Bida w kraju) Więc robię konkurs na okładkę XD Bo mogę nagrody to powiedzmy że dedyk oraz... Coś co wy byście chcieli bo nie mam pomysłów XD
Wszystkie Okładki proszę przesyłać na ten e-mail: Shadow141522(Małpa ale mi nie wbija -.-) gmail.com
czekam do końca tygodnia... Ja pitole jak to brzmi XD
No to tyle na dziś...
Bajoooooooo!!!!!!!!!!!
P.S Gościu na górze to Nathan Sharp polecam go bo robi zajebiste piosenki których słucham na okrągło ;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro