Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dom

Dom to oglądanie księżyca wschodzącego nad szałwią i towarzystwo kogoś, kogo można przywołać do okna, żebyście obejrzeli to razem. - Stephen King ( Dallas '63 )

Ciepły letni wieczór. Shion pichcił coś przy kuchence a ja siedziałem na kanapie, patrząc w okno na ciemniejące niebo i pojawiające się na nim kolejne gwiazdy. Kiedy wróciłem ze swojej podróży zamieszkałem w mieszkaniu białowłosego. Kilka przecznic od domu jego mamy, w którym prowadziła małą piekarnię. 

Mieszkanie było jasne ale niezbyt duże, kuchnia połączona z salonem, łazienka i sypialnia. Nie było w nim jakiś zbędnych pierdółek typu kwiatki na parapecie czy bibeloty na półkach. Było za to dużo książek, bez których nie mogliśmy się obejść.

Hamlet i reszta myszek krążyły gdzieś po szafkach kuchennych szukając czegoś na ząb i denerwując Shiona plątaniem się koło garnków.

Dzień jak codzień. Jednak nie wiem czy to właśnie przez ten sielski nastrój, spokojną atmosferę, czy coś innego, ale zacząłem błądzić myślami wokół rzeczy nad którą do tej pory się nie zastanawiałem.

Czym był dla mnie dom?

Pierwsze skojarzenie powinno dotyczyć rodziny i miejsca, w którym się wychowałem. Ale to nie jest takie proste. Moje najwcześniejsze wspomnienia są zamazane, spowite gęstą mgłą. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć nawet twarzy mojej matki. To było tak dawno temu i tyle się w międzyczasie wydarzyło, że zacząłem myśleć, że nigdy nie miałem miejsca, które mógłbym nazwać domem. Tułałem się z miejsca w miejsce, nie oczekując zbyt wiele po lokalach, czy raczej ruderach, do jakich trafiałem. Życie nauczyło mnie, że los jest okrutny i lepiej nie robić sobie zbytnich nadzieji.

Ale to się zmieniło w chwili gdy do mojego życia wkroczył Shion. Inteligentny, wesoły i niezdarny, wniósł do miejsca, w którym żyłem nieznane mi dotąd ciepło i namiastkę tego co można nazwać domem. Chociaż doceniłem to dopiero gdy mi go zabrakło, w trakcie mojej podróży. Ech....jak to się mówi? Lepiej późno niż wcale.

A teraz? Gdy mieszkamy razem i nie musimy martwić się, czy przetrwamy kolejny dzień? Jest jeszcze lepiej. Razem śpimy i budzimy się. Pracujemy i wspólnie spędzamy dzień, umacniając łączącą nas więź. Po prostu jesteśmy razem, ze sobą i dla siebie.

Nigdy nie sądziłem, że zwykłe zdanie "Jestem w domu" i odpowiedź "Witaj z powrotem" mogą dać tyle szczęścia.

Bo dom to nie budynek. Cztery ściany, w których żyjemy. Dom tworzą ludzie. Osoby, z którymi dzielimy nie tylko wspólną przestrzeń, ale i uczucia, emocje, marzenia, przyszłość. Dom to ktoś, dzięki któremu czujesz, że jesteś na właściwym miejscu. To człowiek, który sprawia, że nawet po ciężkim dniu uśmiechasz się na myśl o powrocie.

To pewność, że masz swoje miejsce na ziemi.

-------------------------------------
Cześć i czołem!

Znalazłam ładny i bardzo ciekawy cytat, więc zrobiłam do niego drabbelka XD Na spontana, jak zazwyczaj to u mnie bywa 😝

Co o nim myślicie? Dla was też dom to nie tylko cztery ściany? 😊

Niespodzianka już w środę 😁 Jakieś pomysły? Teorie spiskowe? Z chęcią się dowiem co wam chodzi po głowie XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro