Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#9

*Usiadłem koło niej i pogłaskałem po policzku , moja malutka nie pozwolę cię skrzywdzić. Jesteś taka krucha nie tak jak inne dziewczyny , jesteś inna. -wymamrotałem-. Gdy tak mamrotałem weszła pielęgniarka i jakaś dziewczyna którą kojarzę. Ta dziewczyna popatrzyła się na mnie morderczym wzrokiem a ja na nią , pewnie Suzan opowiedziała jej że ją porwałem i pobiłem. Zabawne ale ona na to nic raczej nie poradzi.*

Suzan

Obudziłam się , nie w lesie tylko w szpitalu ? kto mnie tu przywiózł ? -myślałam- zobaczyłam koło siebie mojego porywacza i zaczęłam krzyczeć aż on zatkał mi usta. 

Porywacz - Csiii....  Nie dam już cię skrzywdzić.

O c-co ci chodzi ? , J-ja cię n-nawet nie znam ! 

Porywacz - Jestem Harry.  

A ja...

Porywacz - Suzan.

Od kiedy próbowałeś mnie porwać? 

Harry - Od 5 miesięcy , i mam jeszcze jedną dziewczynę na oku. Lunę.

Lunę ? a mieszka koło mnie ?

Harry - Czyli już ją znasz , tak ?

No tak , byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami , mam pytanie..

Harry - Tak ?

O-oddasz mnie do D-domu p-publicznego ?

Harry - Oczywiście...

Rozumiem -wtrąciła się i zrobiła smutną minę-

Harry - Nie to nie tak..

Jak to nie tak ? -rozpłakałam się- 

Harry - Po pierwsze masz zakaz wtrącania się mi w słowo.. Chciałem powiedzieć "Oczywiście że nie , chciałem cię tylko nastraszyć"  

1 Zasada ? a inne ?

Harry - Czyli chcesz już je poznać , tak ? Okej. 

Harry - 1 zasada to zakaz wtrącania mi się w słowo. Druga zasada to nie uciekamy z mojego domu powtarzam NIE UCIEKAMY. Trzecia zasada to ubierasz to co ja ci wybiorę , to wszystko -mrugnął do mnie-

Okej , a czy wrócę kiedyś do domu ?

Harry - Nie ma takiej opcji -uśmiechnął się do mnie-

Mogłam i tak nie pytać , a co z Ross ?

Harry - Ona wróciła do domu i przekazała mi kartkę masz..

                                                                              Droga Suzan !

To ja Ross. Miło mi było cię spotkać , będę cię odwiedzać co jakiś czas. Miło było z tobą spędzić te 2 dni. Pozdrawiam Cieplutko ! :)  Ps : Nie mów Harremu o ciastkach które będę ci przynosiła.

Hahah -wybuchłam śmiechem-

Harry - Co? pokaż

Nie Haha -po tym jak to powiedziałam zaczął mnie łaskotać- a ja ponownie wybuchłam śmiechem.  Tą chwilę przerwała nam pielęgniarka która powiedziała , że dziś jest dzień w którym już jadę do domu. Nie do swojego tylko do Harrego. 

Harry - Wsiadaj maleńka -zarumieniłam się- Podczas drogi postanowiłam się zapytać czy mogę wysłać list Jamesowi i rodzinie , że nic mi nie jest itp.

Harry ? 

Harry - Co? 

Czy mogłabym wysłać list do Jamesa i rodziny że nic mi nie jest ?

Harry - Zróbmy tak , jak dziś do końca dnia będziesz grzeczna to Ci pozwolę okej ?

Okej -powiedziałam podekscytowana-

A kiedy masz zamiar porwać Lunę ?

Harry - A co ci tak na niej zależy ?

Nie , po prostu mi się nudzi , a ona zawsze ma poczucie humoru nie zwracając nawet w jakich jest sytuacjach.

Harry - Kiedy masz urodziny ? 

Emm , jutro 

Harry - Co byś chciała?

Wysłać list...

Harry - Dobra odwołuje ci , że masz być grzeczna. Jak wrócimy to zaczniesz pisać a jutro wyślemy okej ?

Tak ! 

----------------------------------


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro