Harem (polski) by Rudbeckia_bicolor
Signora Gabriela wychodzi z komnaty. Lekko się uśmiecha, może dlatego, że została wysłuchana, a może dlatego, że książę odprowadza ją wzrokiem.
Ayşe Hatun stoi w przejściu z dzieckiem na ręku, patrzy na Gabrielę. Na razie tylko się dziwi.
Znowu ta sama historia, myśli Mahidevran. Jeszcze o tym nie wiesz, Ayşe, ale już przegrałaś. Mustafa jest synem swego ojca. Obaj mogą mówić, że lubią spokój w haremie, ale sami się łudzą. To zdobywcy, pragną obcych kobiet tak samo, jak cudzych ziem, zaryzykują dla nich wszystko. A one? Mogą mówić, że Turcy to barbarzyńcy, a harem to więzienie, ale w niewoli im dziwnie słodko, och, radzą sobie zbyt dobrze. Dbaj o dziecko, Ayşe, niczego więcej już nie masz.
Nałożnica księcia wchodzi do komnaty.
Spódnice signory Gabrieli szeleszczą.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro