Widziałam Julchen nago...
•Julchen pov•
Jesteśmy ładne dwa tygodnie po tej imprezie , stwierdziłyśmy sobie z Felicją , że pójdziemy na zakupy .
I no rano w stałyśmy zjadłyśmy śniadanie , ubralyśmy się . Potem ja miałam problem z Florentyną , to druga osobowość Feli . I tak jak Felicje kocham tak Florci nienawidzę .
Serio, nie dość , że jebana atencjuszka co próbuje się zabić przy każdej możliwej okazji to lubi jebanych debili a mnie nienawidzi . I po flirtować nie mogę ;( . Ale mniejsza , jak się jej pozbyłam to poszłyśmy na autobus . Jak już jechaliśmy tym autobusem to jakieś Grażyny czy inne Halyny kłóciły się o to czy lepsze imię to Seba czy Adi , weźcie lepszych dramatów nie mają ? No dobra, dojechałyśmy . Wysiadamy z karety dla plebsu i zaczynam rozmowę :
- To dokąd idziemy najpierw?
- Hmm... Możemy do sinsaya
- Okej , wybiorę ci jakieś słodkie ubranka uwu
- Jeb się...
- Oj no weź ~
- Uhh.... Jeśli się zamkniesz to może się zgodzę
- Oki - nie będę wam mówić jak było na zakupach bo to mało istotne , po tym jak zostawiłyśmy zakupy w domu poszłyśmy na spacer do parku . Usiadłam sobie na brzegu fontanny "Jaś i Małgosia", (Dop. Aut. Taka jest w moim mieście i bardzo ją lubię ok)) byłam tam pierwsza bo zrobiłyśmy sobie mały wyścig . Dosłownie parę centymetrów przede mną Felcia się potknęła i popchnęła mnie prosto w fontannę a razem ze mną wpadła do niej ona . Szybko się pozbierałyśmy do domu żeby nie zachorować . Dobra jesteśmy w domku . I uwaga niech yuriści uważają bo zrobi się ciekawie .
Moja mała pchełka powiedziała :
- Musimy się umyć bo nie wiadomo co za menele i cygany tam się kąpały
- No okej - poszła pierwsza , ale wiem , że nie przekręca drzwi na ten ten taki cyngwajs czy jak to się tam zwie . Więc postanowiłam że jej się wjebie do łazienki pod pretekstem "oszczędności" geniusz co nie ?
Dobra wbiłam jej w samym reczniku do łazienki . Ona se siedziała w wannie zakopana w pianinie po szyję,
Wiem moje zachowanie w tym momencie podchodzi pod molestowanie.... Ale trudno. Zdjęłam ręcznik i weszłam do niej . Ona spojrzała się na mnie lekko rumieniąc:
- Mogłaś zapytać a nie...
- Umm... Zgodziła byś się ?
- Może...-zanurkowała w pianie
- Fela, coś się dzieje ? Mi możesz powiedzieć
- Umm... Nie sądzę
- Uh...
- Ja już skończyłam - wyszła z wanny w taki sposób żebym widziała jak najmniej . Zjebałam . Brawo Julchen
•Felicja pov•
Widziałam Julchen nago... Gołą... Jak niemowlaczka... Gahhh! Nie powinnam jej widzieć . I tak już mi jest ciężko . A ona jeszcze to utrudnia . Rozumiem znalazła se kozę ofiarną którą chce wykorzystać . Ale nie dam jej , chociaż chciałabym . Aczkolwiek pewnie wzięła by mnie na raz jak Kruszwil chciałby Mamiko . ((dop.aut.tak serio to on chce kamerzyste i on by chciał na zawsze ale cii)) A ja nie chcę cierpieć, zakochałam się to się od kocham . Tak dam radę . Ale na razie muszę wytrzymać
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro