Ta sukienka jest...
• Felicja POV. •
Właściwie to nie wiedziałam dlaczego się zgodziłam . Julchen , nie wyglądała na niebezpieczną ... Ale te jej koleżanki mogłyby takie być ! Już miałam powiedzieć że jednak nie chce iść, ale nie udało mi się gdyż z ust albinoski padły słowa :
- To w co się ubierzesz ? co jak co, ale lubiłam się ładnie ubierać , więc po krótkim zastanowieniu podeszłam do szafy wujmując z niej białą sukienkę na ramiączka . Sięgała ona do kolan :
- Może być ? - Zapytałam, to nie tak , że interesowało mnie jej zdanie ! To wyszło tak samo z siebie.
- Myślę , że będzie ci w niej ładnie - uśmiechnęła się . Ona próbuje mi się podlizać czy coś ? Niedoczekanie - To ty się przebierz , a ja pójdę wyjąć moją z walizki i stwierdzisz czy będzie ok - wyszła z pokoju, no dobra pora się przebrać . Nie kłopocząc się zamykaniem drzwi zaczęłam się przebierać , te drzwi okazały się moim największym błędem . Musiałam zmienić stanik bo czarnego pod białą sukienkę nie założyłabym nigdy . Miałam problem z zapięciem stanika , i nagle weszła ta szwabka :
- Pomóc Ci ? - zapytała chichocząc pod nosem
- Nie , nie trzeba dam radę sama ! - po chwilowym męczeniu się z tym wytworem szatana , zmieniłam zdanie - Dobra , możesz mi pomóc - nie czekając na tak zwane " Specjalne zaproszenie " Podeszła i zapięła mi stanik - Dzięki ... Z sukienką też mi pomożesz ?
- Mhm - założyłam wspomniane wcześniej ubranie a ona zapięła suwak .
- Dziękuję - odwróciłam się i zobaczyłam tę cholerę w czarnej , podkreślającej jej kształty sukience . Powiem tak , jakbym była mężczyzną to " szarpałabym jak Reksio szynkę " , z chwilowego otumanienia wyrwał mnie jej głos :
- I co powiesz o tej sukience ?
- Ta sukienka jest zafelista!
- Że jaka ? - jezus miałam już tak nie mówić , spaliłam takiego buraka . A ta tylko skwitowała to słowami - chyba zagilbista !
.
.
.
Proszę bardzo 2 rozdzialik , że specjalną dedykacją dla Agent069 mam nadzieję że się podoba! Do następnego uwu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro