Ziemia
Przesypuję ziarna w palcach
drobinki świata, cichy piasek.
Ciemna glina na dłoni
zgniata miasta, tak jest.
Oczy lasu, jezioro
i błękitne głębiny.
Ktoś unosi gdzieś głowę
wprost w kwiaty jarzębiny.
Smutek w oczach, cierpienie
mocno stoi na ziemi
I choć myśli lub nie wie,
Czeka, aż coś się zmieni.
Chociaż jest to dziwne, jak poprzednie "wiersze", to postanowiłam skończyć tą wattpadową historię, ponieważ żal mi usuwać publikację, akurat się nudzę, a nie powinno to nieskończone niepotrzebnie zajmować miejsca ;'D
Zastanawiam się tylko, ile zejdzie zrobienie wszystkich wyzwań, bo na pewno dość długo.
Okej, miłego dnia xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro