Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

Po skończeniu śniadania poszliśmy się przebrać na trening. Poszliśmy na boisko koło jeziora, a ja poszła z dziewczynami do lasku obok boiska. Patrzeliśmy na chłopaków jakieś pięć minut a nagle Nelly nie zaczęła rozmawiać :
- Co za chłopak z którym piszesz i rozmawiasz? - powiedziała
Nie wiedziałam o co jej chodzi jaki chłopak. Sylwia powiedziała wtedy :
- Nie kłam, że nie wiesz o kogo chodzi. Widzieliśmy na twoim telefonie wiadomość z nim i innymi. Ja krzykłam : Co! Włamaliście się mi do telefonu i czytaliscie moje wiadomość. - Wstałam i poszłam oburzona z  tąd i poszłam na trening. Wsumie nie poszłam na trening tylko nad jeziorko, siedziałam tam dopuki ktoś nie zaczoł się martwić i nie przyszli. Przyszedł do mnie Axel, nie miłam ochoty rozmawiać z nikim ale on mnie namówił do rozmowy
- Natalka czemu jesteś smutna?- powiedział
- Nie wiem czy zainteresuje cię to.
-Mów a nie.
- Dobrze. Zaczęło się od tego że dziewczyny chciały że mną porozmawiać, nie wiedziałam o czym i wtedy dowiedziałem się że one włamał mi się do telefonu i zobaczymy moje wiadomość z Bartkiem i moimi ważnymi osobami ❤️.
On wtedy powiedziała - nie zalamuj się, to co one zrobiły było złe jak chcesz możesz zawsze na noc przynieść telefon do nas do pokoju i one nie będą próbować czytać twoich wiadomość.
Odpowiedziałam - Dziękuje że mnie wysłuchaleś, będę przynosić do was telefon.
On powiedział chodź bo pewnie  się o nas martwią. Wrucilśmy do obozu, Nathan przybiegł do mnie i  przytulił  powiedział :
- Nie starszy mnie tak i nie rób tak więcej.
Ja powiedziałam dobrze.
Czy patrzałam na telefon była już osiemnastu dwadzieścia miałam czas przed kolacją,więc postanowiłam zarezerwować sobie bilet do Polski żeby zrobić niespodziankę moim przyjaciołom. Zarezerwowałam dwa bilety dla mnie i dla mojego kuzyna. Lot był w piątek wieczorem a dzisiaj jest wtorek jutro wracamy więc jeden dzień na spakowanie się, do małego pokoju zapukał Nathan i tam zapytał się mnie czemu się tak ucieszę do telefonu. Ja odpowiedziałam kupiłam nam bilety do Polski mina radości mu zeszło z twarzy
- Kuzynko dlaczego ja mam z tobą jechać? - Powiedział
Ja powiedziałam chcę żebyś poznał moich przyjaciół. Gdy zbliżała się kolacja postanowiłam sprawdzić moje media społecznościowe zadzwoniłam do paru osób i nagrałam instastory i dostałam wiadomość od Fit Lovers spytali się mnie czy wracam do Polski ja im napisałam że tak oni powiedzieli kiedy mam lot, ja im powiedziałam że w piątek wieczorem mam lot napisałam jeszcze pięć minut później. Potem poszłam na kolację i po zjedzeniu posiłku poszłam się spakować i jeszcze bo pisałam poszłam odłożyć telefon do chłopaków, wstałam rano ubrałam się spakowałam walizkę i poszliśmy na śniadanie. Wyjechaliśmy o trzynastej a do domu dojechaliśmy o osiemnastkę w czasie drogi to słuchałam muzyki czytałam pisałam z moimi osobami nie założyłam kiedy zasnęłam obudził mnie mój kuzyn
-Natalka Obudź się już jesteśmy!
Gdy wyszliśmy z autobusu zabraliśmy wszystkie swoje rzeczy i poszliśmy taką ,, ala grupą"do domu. Nathan dalej był taki nie w sosie każdy się pytał to bym się stało?
On odpowiedział że nigdy. W domu jeszcze raz pytam Nathana czy chce ze mną?
I on powiedział że tak. Bardzo się ucieszyła bo nie lubię leci jakoś sama. W tym samy czasie zawalił nas ciocia na dół a więc poszliśmy. Kazał nam usiąść w salonie to było bardzo dziwne bo jakoś tak nie przybyliśmy w tym pokoju i zaczęliśmy rozmawiać powiedziałam też że zabieram Nathana ze sobą do Polski a ona się zgodziła ale to co nastąpiło chwilę później co powiedziała, to po prostu się załamałam. Chciałam jak najszybciej tam lecieć bo miałam lot w piątek więc jak byśmy ten jeden. Tego dzień dowiedziałam się że Nathan jest moim bratem, że zostaliśmy rozdzieleni bo jego mama i mojej mamy są rodzeństwem i moja mama nie mogła zajść w ciążę i po prostu jak się urodzi bliźniaki to oddali mnie do Polski a on został w Japonii. Byliśmy w szoku tym wszystkim więc wstałam. Zebrałam rzeczy i wyszłam z domu, Nathan pobiegł za mną ale nie zdążył nie złapać poszłam na boisko nad rzeką siedziałam tam i płakałam i po prostu gadałam ze znajomymi żeby mi pomogli. Gdy zbliżała się już dwudziesta druga trzydzieści postanowiłam wracać do domu, weszłam przez okno bo było otwarte w moim pokoju. Nagle do mnie wyszedł Nathan i powiedział :
- czemu uciekała,mama  się martwiła
Ja odpowiedziałam - to nie jest moja mama, nie teraz nie mogę z nią gadać. W piątek lecę do Polski lecisz ze mną czy zostajesz ?
Mój brat odpowiedzią no lecę a co z chłopakami powiedz im jak wrzucisz poprostu.
Ja dodałam teraz przepraszam ale idę się  spakować ,jutro nie idę do szkoły idę dokupi potrzebne rzeczy wiec niech się nie martwią a teraz dobranoc.
Czwartek jeden dzień przed lotem wstałam rano, zrobiłam poranna rutynę poszłam zobaczyć czy Nathan poszedł do szkoły on jednak została i postanowił iść ze mną na zakupy. Poszliśmy o godzinie dziesiątej. Poszliśmy najpierw do galerii oczywiście ja jak to ja okupiona,Vlogi jeszcze nagrywając, z zakupów wrzuciliśmy o trzynastej mojej mamy nie było jeszcze i dobrze. A wiec była czternasta dwadzieścia i ktoś nagle zadzwoni do drzwi to była drużyna,zaprosiłam ich do środka. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać pytali się czemu nie byliśmy w szkole ja odpowiedział byliśmy na zakupach bo ja jutro wracam do domu. Ich miny były kominowe normalnie. Pytali się czemu chce wracać,ja powiedz ze szkoła,znajomi po jakiś dwóch godzinach rozmowy wrzucili do domu. Ja odrazu po tym poszłam spać obudziła się o dziesiątej za pare godzin mam lot. Jakaś godzinę zajęło mi pakowanie się do walizek. Gdy zbliża się godzina czternasta zaczęłam robić obiad , akurat Nathan wrucił zjadł posiłek i kazałam mu się spakować po za piec godzin lecimy za za trzy wyjdźmy ze być przed czasem, na te duperele na lotnisku. A wiec jest jest szesnasta Nathan pożegnał się z mamą a ja czekam w aucie na niego. Na lotnisku byliśmy idealnie,przesilmy bramki, trochę sobie ponagrywała i czekaliśmy na lot. Chwile pózniej zawołali nas na lot mieliśmy wchodzić do samolotu ja zajechał mieście przy oknie lecieliśmy siedem godzin wylądowaliśmy w Warszawie. Kazał  mojemu kuzynowi iść do bagaże a ja pod toalety ogarnąć się bo wyglądam jak gówno. W tym samym czasie podjęliśmy do mojego kuzyna jakaś para i zaczęła się o mnie pytać.
Zgadnijcie kto to był? Jak poradziła sobie w Warszawie?
UWAGA UWAGA !!!
DNIA 20 MARCA OSIĄGNĘŁAM NAJDŁUSZY  ROZDZIAŁ JAKI BYŁ.
  KONIEC ROZDZIAŁU O GODZINIE 02:10.SPOKOJNIE NIE PISAŁ TAK CAŁA NOC A TERAZ DOBRANOC/ DZIEŃ DOBRY
REKORD TO 1075 SŁOWA ❤️🌸

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro