40
-No proszę.
-Zgoda.
Podeszłam do chłopaka i zaczęłam go uzdrawiać.
-Dziękuję Victoria.
-Nie ma za co.
-Em nie chce wam przerywać ale nasze spotkanie zostało odwołane i mamy stawić się u dyrektora.
-Z kąt to wiesz Bobby?
-Nelly przysłała mi wiadomość.
-Dobrze chodźmy.
-Wiecie co ja muszę jeszcze coś załatwić dołączę do was później.
-Dobra.
Wybiegłam z domku i popędziłam w stronę Sali polonistycznej. Na jednej z ławek siedziała Weronika.
-Weronika, wiedziałam że cię tu znajdę.
-O Viv, co się stało?
-Mam do ciebie sprawę.
-Jaką?
-Czy chcesz grać w naszym zespole?
-Bardzo chętnie ale za dwa dni wracam do Paryża do mojej drużyny victorieux.
-Oh, rozumiem. Szkoda.
-No niestety.
-Zaraz ty grasz w reprezentacji szkoły ?
-Nie, victorieux to drużyna stworzona przez moich przyjaciół, gramy tam dla przyjemności a nie po to by rywalizować.
-Dobra, ja muszę już lecieć. Pa !
-Pa, Viv !
Pobiegłam do gabinetu dyrektora.
Nagle zderzyłam się z czymś i upadłam na ziemię. Mój tyłeczek był cały obolały.
-O Viv.
-Jack ?
-Dlaczego siedzisz na ziemi ?
-Emm.. nie ważne.
-Okej. Może pujdziemy razem do gabinetu dyrektora ?
-Tak, pewnie.
Ruszyła wraz z zielonowłosym do gabinetu. Zajęło nam to 5 minut. Bez pukania weszłam do gabinetu dyrektora. Każdy tam obecny spojrzał w moją stronę.
-Panienko Viv czy nie wie panienka że się puka ?
-Taaa.. ale powiedziano że to coś ważnego to chyba lepiej być szybciej na miejscu niż zajmować się pukaniem ?
-Dobrze, ale na przyszłość proszę pukać.
-Dobrze.
Dyrektor spojrzał w stronę taty Nelly.
-Dobrze dzieci pan Raimon ma wam coś do powiedzenia.
Każdy spojrzał w stronę właściciela szkoły.
-Jak wiecie jutro odbędzie się mecz Akademi Królewskiej z Liceum Zeusa, postanowiłem że wasze menadżerki pujdą na ten mecz i dowiedzą się jak silnych będziemy mieli przeciwników. Chociaż każdy wieży że Liceum Zeusa przegra ?
-I to była ta ważna informacja ?
-Panienko Viv proszę mi nie przerywać. Postanowiłem także, że będziecie mieć podwójny trening. A teraz możecie iść.
Wszyscy wyszli z gabinetu i pokierowali się w stronę naszego domku piłkarskiego. Szłam razem z resztą ale w połowie drogi zobaczyłam jakiegoś chłopaka który gra w piłkę. Odłączyłam się od przyjaciół i ruszyłam w stronę tajemniczego chłopaka. Był on trochę oddalony więc słabo go widziałam. Dostrzegłam że ma zielone włosy związane w kitke i trochę dziwny strój.
_______________________________________
Kim jest tajemniczy chłopak?
Czy będzie on coś chciał?
Mam nadzieje że się podobało🌟
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro