Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39

Na łóżku siedział Jude, trzymał się za nogę a na ziemi dostrzegłam małą palmę czerwonej cieczy. Za każdym nawet najmniejszym dotknięciem nogi chłopak się krzywił.
Po cichu wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę kuchni. Wyjęłam z lodówki lód a z szafki apteczkę. Wróciłam do pokoju i usiadłam na ziemi przy nodze Jude’a.

-Jude, co się stało?
-Nic.
-A tak naprawdę?
-Nic, to nic takiego.

Podniosłam głowę i spojrzałam w gogle Jude’a. Nie dostrzegłam jego oczu ale on mógł dostrzec moje mimo że miałam założone gogle. Chwyciłam dłoń chłopaka.

-Jude. Proszę powiedz.
-Trenowałem i postanowiłem ćwiczyć na większym poziomie, bez przechodzenia tych pierwszych.
-Jude dobrze wiesz że to jest niebezpieczne.
-Przepraszam Viv.
-Nie musisz mnie przepraszać. A teraz pokaż tą nogę.

Oczyściłam nogę chłopaka i zabandażowałam ją. Zmartwił mnie sposób w jaki stopa była wykrzywiona. Nie uleczę nogi Jude’a bo może źle się zrosnąć, a w stopie jest multum małych kosteczek.
Gdy noga była już owinięte bandażem przyłożyłam do niej worek z lodem i przywiązałam go do stopy Jude’a.

-Zadzwonię po lekarza, a ty leż w łóżku i nigdzie nie choć.
-Dobrze.
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do pokoju dla służby. Otworzyłam drzwi i weszłam do pomieszczenia.

-Styliński!
-Tak.
-Zadzwoń po mojego papę. Niech przyjedzie razem z moim bratem. Mają być tu za pięć minut.
-Ale z domu pani ojca jedzie się dziesięć minut do domu państwa Blaze.
-Masz zadzwonić po mojego biologicznego tatę.
-O tak. Już dzwonię.

Wyszłam z pokoju i stanęłam przy jednym z okien wychodzących na ulicę. Po 3 minutach pod domem stał czarny samochód. Wysiadł z niego papa i Axel. Otworzyłam im drzwi.

-Papa!
-Viv.

Przytuliłam papę.

-Córeczko co się stało.
-Jude prawdopodobnie złamał stopę którą miał kontuzjowaną.
-To niedobrze. Zaprowadzić mnie do niego.
-Dobrze.

Szybko udaliśmy się do pokoju w którym przebywa dredowaty. Papa obejrzał jego nogę o założył mu gips.

-I co mu się stało?
-Ma złamane śródstopie. Musi pochodzić jeden dzień w gipsie i dopiero wtedy możesz go uleczyć.

-Dobrze papo.

Papa wraz z Axel’em wrócił do domu. Mój brat cały czas był przy mnie gdy mój narzeczony przechodził męczarnię.
Obecnie leżę na łóżku wtulona w Jude’a .

-Viv.
-Hm?
-Kocham cię.
-Ja cienie też.

Zasnęłam po około pięciu minutach. Jude cały czas głaskał mnie po głowie.
Rano obudziłam się o 6.00. Wstałam z łóżka i założyłam mój mundurek oraz gogle i oba naszyjnik.  Wykonałam poranną toaletę. Wyszłam z łazienki i położyłam na łóżku mundurek chłopaka. Obudziłam go i zeszła na dół. Zjadłam śniadanie a po chwili Jude znajdował się już na dole. Wróciłam do naszego pokoju i spakowałam nasze torby, ponownie zeszła na dół i postawiłam torby przy wyjściu. Po dziesięciu minutach Jude i ja znajdowaliśmy się w samochodzie. Najpierw lokaj zawiózł mnie do szkoły. Pożegnałam się z dredowatym i dałam mu całusa w policzek. Była godzina 7.20. Za chwilę mam spotkanie w domku klubowym. Szybkim marszem udałam się w stronę domku. Weszłam do niego a moim oczom ukazał się zmasakrowany Natan i Bobby który mu we wszystkim pomagał.

-Natan, co ci się stało?
-Ayayan’e mi to zrobiła za to że oberwała ode mnie piłką w twarz później chciałem ją pocałować.
-Oo.
-Możesz mnie uzdrowić Viv?
-No nie wiem, muszę spytać się Ayane.

_______________________________________

Mam nadzieje że się podobało 🌟
Co ty zrobiłaś temu szczurowi _Niezmienna_😂😂😂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro