34
P.w. Ayane
Poczułam na policzku ciepłe promyki słońca.
Uwielbiam to.
Promienie słońca są takie delikatne a zarazem ostre.
Otworzyłam oczy. Jestem w moim pokoju.
Cóż codziennie to samo pomieszczenie
Białe ściany z plakatami najlepszych biegaczy w europie.
Piękny to widok, otwierasz oczy i otaczają cię same gwiazdy.
Wstałam z łużka i podeszłam do szafy.
Wyjęłam z z niej niebieskie getry i pomarańczową koszulkę.
Założyłam struj i weszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę.
Teraz pora na fryzurę.
Do biegania najlepszy będzie kitek.
Zeszłam na dół, weszłam do kuchnio - jadalni.
Zrobiłam sobie śniadanie, a dokładniej jogurt naturalny z owocami i płatkami kukurydzianymi.
Zjadłam śniadanie i wstawiłam talerz do zmywarki.
Byłam prawie gotowa na poranny trening.
Wzięłam z szafki butelkę z wodą. Udałam się w stronę drzwi po drodze biorąc telefon.
Założyłam moje limonkowe adidasy.
Dobra!
Jest godzina 7.03, czyli do 8.33 powinnam biegać!
Wyszłam z domu i pobiegłam w stronę boiska nad rzeką, miałam do niego jakieś 4 kilometry. Z moim doświadczeniem w bieganiu zajmie mi to 20 minut!
_______________________________________
Co Ayane spotka na boisku?
Czy to będzie zwykły poranny trening?
Pozdrawiam _Niezmienna_
Rozdział jest kruciutki ale pokaże się jeszcze dalsza jego część!
Mam nadzieje że się podobało 🌟
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro