15
Mecz się zaczął. Drużyny wyszły na boisko, kapitanowie podali sobie dłoń.
-Dzisiejszy rzut monetą wykona córka właściciela Akademi Królewskiej!!
W głośnikach rozległ się głos komentatora. Wyszłam na boisko. Podeszłam do sędziego i wzięłam od niego monetę. Rzuciłam nią!
-Dzisiejszy mecz rozpocznie GIMNAZJUM REIMONA!!
Krzyknęłam. Rozległ się zadowolony głos kibiców Raimon'a. Uśmiechnęłam się do obu kapitanów.
-Viv dziś pozwolimy im wygrać. Ale tylko ten jeden raz. Robimy to dla ciebie.
-Dziękuje Jud.
Mark patrzył na nas ze zdziwieniem.
Mecz się rozpoczął. Krolewscy mimo obietnicy i tak strzelali gole. Była 43 minuta meczu a wynik to 4 do 2 dla Królewskich.
Axel podchodzi do strzału, zabierają mu piłkę, on ją odzyskuje i mimo świetnej obrony Królewskich strzela gola!!
Ale dlaczego nie wstaje?
Idą po niego lekarze, stwierdzili złamanie nogi.
Gwizdek oznajmujacy przerwę. Zabrali Axela do szatni.
Dotarłam do szatni 2 minuty puźnej od reszty zawodników.
-Axel!!
-Sis.. przepraszam.
-To nie twoja wina. Mogę zobaczyć.
-Zgoda.
Złapałam nogę braciszka i zaczęłam śpiewać tą samo melodię co przy wypadku bramkarza Królewskich.
Pokazała się ta sama łuna i opłata nogę Axel'a. Wszystko działo się tak samo jak przy przedniej sytuacji. Noga po wszystkim była zdrowa.
Podniosłam głowę i spojrzałam na Axel'a. Był zdziwiony tak jak cała reszta.
-Teraz możesz już grać.
-Jak to zrobiłaś?
-Jeszcze sama nie wiem.. zostało 6 minut do końca przerwy. Muszę już iść.
Wyszłam z szatni i poszłam do Królewskich. Dobrze pamiętam który zawodnik zrobił to mojemu bratu. Był to zawodnik z numerem 9.
Z całej siły otworzyłam drzwi tak że te walneły w ścianę a to spowodowało huk.
Z wnerwionym wyrazem twarzy podeszłam do kosza z piłkami. Wzięłam z tamtąt 2 piłki. Wykopałam je w stronę zawodnika z numerem 9. Ten się tego nie spodziewał i oberwał piłkami. Poleciał na ścianę. Było słychać dźwięk lamanych kości.
Jezu z kąt ja mam tyle siły? A zresztą to teraz nie ważne.
-I JAK SIĘ TERAZ CZUJESZ!! MAM NADZIEJĘ ŻE WSPANIALE!!
-Co ja zrobiłem?
-CO ZROBIŁEŚ?!!! ZŁAMAŁEŚ NOGĘ AXEL'OWI!!! TO ZROBIŁEŚ!!
-Przecież to tylko zwykły zawodnik...
-ZWYKŁY ZAWODNIK!!! PALANCIE TO MÓJ BRAT!!!! WYSTARCZY JEDNO MOJE SKINIĘCIE PALCEM A WYLECISZ Z TEJ DRUŻYNY.
Byłam wnerwiona, nawet jeśli Królewscy nie tolerują Raimon to nie powinni robić takich rzeczy..
Poczułam jak ktoś mnie podnosi i przeżuca przez swoje ramię tak że moje tłowie było na plecach tego kogoś. Widziałam jak wychodzimy z szatni a drzwi zostają zamknięte za nami. Cały ten czas waliłam tą osobę w plecy i krzyczałam by mnie puścił. Nagle zdałam sobie sprawę kto to jest, a był to
_______________________________________
Tadaaa!!
Jak myślicie kto to?
Mam nadzieje że się podoba🌟
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro