Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Gdy przeczytałam list od Juda nie wiedziałam czemu nie mogę pojawić się na meczu liceum Zeusa. Postanowiłam że poproszę jedną z Medadżerek Raimon by zdobyła dla mnie nagranie meczu tych dwóch drużyn. Łatwo nie będzie ale ponoć ona jest siostrą Juda, więc może coś wymyśle. Narazie pujdę się umyć i spać.
Jutro mamy odwołane lekcje z powodu meczu Królewskimi z Raimon. Mecz zaczyna się i 10.30 w Akademi Królewskiej.  Jud zdradził mi że jego trener napewno coś kombinuje, ja postanowiłam dowiedzieliśmy się co? Z opowiadań Juda wiem też że jeśli przegrają to i tak mają avans do finału. I będą grać następne mecze.
O godzinie 21.27 położyłam się spać.

Ranek godzina 6.5 a ja już dawno nie śpię. Od 4.26 ćwiczę w sali treningowej. Znowu odkryłam w sobie jakiś talent, lecz nie była to żadna tehnika hitatsu czy umiejętności szybkiego poruszania. Odkryłam że potrafię się leczyć. Rany na moim ciele znikają w 3 sekundy a złamania i skręcenia leczą się w 5 sekund. To było dla mnie coś dziwnego ale zarazem pomocnego. Z sali wyszłam o 8.35 odrazu poszłam się przebrać w moje ciuchy.
Ja miałam na sobie mój mundurek szkolny, gogle i naszyjnik od Juli. Tata miał założony garnitur a mama nie chciała iść na ten mecz.
Nie wiadomo dlaczego mój ojciec zastępczy też został zaproszony na mecz.

-Tato? Dlaczego zostaliśmy zaproszeni na ten mecz?
-Wiesz córcia, nie mówiłem Ci tego ale mimo tego że jestem zastępcą zastępcy burmistrza to tak że jestem właścicielem Akademi Królewskiej.
-Co!
-Tak.

Resztę drogi przemilczałam

O 8.48 wyjechaliśmy z domu a o 9.15 byliśmy na miejscu.
Przywitano nas w miły sposób. Służba wzięła nasze rzeczy, już zabierała się za moją torbę ze strojem Napastniczki lecz ja im zabroniłam. Sama wzięłam moją torbę.
Zaprowadzono nas do gabinetu dyrektora i jednisześnie trenera Akademi Królewskiej. Gabinet był wielki i ciemny. Na środku stało wielkie biurko z ekranami za nim na czarnym skurzanym fotelu siedziałam dyrektor.
Rey Dark.

-Witam Baroow. Miło Cię znów widzieć. A gdzie twoja małżonką, Cycylia?
-Witaj Rey. Cycylia niestety nie mogła dziś się pojawić na meczu. Za to przyjechała ze mną ma adoptowana córka Victoria Heian Blaze.
-Coś mi jej nazwisko przypomina.
-Cóż Vivianna jest siostrą Juli i Axela Blaze.
-Naprawdę? To wspaniałe. Może zajrzymy do drużyny?
-Świetny pomysł Rey. Długo ich nie widziałem.
-A więc proszę za mną.

Wyszliśmy z gabinetu Rey'a i udaliśmy się zapewne do szatni piłkarzy.
Cały czas miałam poważny wyraz twarzy. Nie odzywałam.
Weszliśmy do szatni. Byli tam wszyscy zawodnicy, każdy był przebrany w swój strój piłkarski. Każdy z nich był wesoły, gdy nas zobaczyli ustawili się w szeregu przodem do nas.

-Moi drodzy, zapewne pamiętacie właściciela szkoły. Zaprosiłem go na dzisiejszy mecz. Ta młoda dama która mu towarzyszy to jego córka, Victoria. Macie być dla niej uprzejmi. Teraz ja z Panem Baroow'em udamy się do mojego gabinetu, Victoria zostanie z wami.

Trochę mnie ta informacja zaskoczyła ale nie dałam tego po sobie poznać. Spojrzałam na każdego z nich po kolei. Przyuważyłam że ich bramkarz trzyma piłkę. Chciałam się z nim zmierzyć.
Podeszłam do niego.

-Ponoć jesteś świetnym bramkarzem. Może to sprawdzimy?
-Jak?
-Ty kontra ja. Pewnie uznasz że wygrasz więc czemu by nie spróbować.
-Dobrze. Choćby na boisko.

Zanim wyszliśmy Przywitałam się z Judem. Przytuliliśmy się. Każdy był zdziwiony, ale co tam. Olać ich.
Gdy byliśmy na boisku postanowiłam strzelić mu bramkę bez żadnej techniki.

_______________________________________

Jak myślicie Viv strzeli bramkę? A może coś im przeszkodzi?
Mam nadzieje że się podoba🌟

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro