Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jungkookie Oppa

Rozdział jest dedykowany pewnej cholerze, która mnie sprowokowała...
Miłego czytania!

-----------------------------------------------

Duża dłoń błądziła po delikatnym ciele badając każdy jego cal.
Długie palce zahaczały o czerwone i nabrzmiałe sutki, a malinowe usta błądziły między szyją, a ramionami zostawiając miliony małych i bordowych punkcików.
Zęby zagryzały się na delikatnie opalonej skórze tworząc małe ranki, a słone kropelki potu skapywały na drobne ciałko przyciśnięte do materaca.

Blondyn kręcił się i poruszał niespokojnie biodrami.
Dłonie co i rusz zaciskał na kołdrze nie mogąc wytrzymać napięcia jakie kumulowało się już od dłuższego czasu w jego podbrzuszu.
Podkurczał nogi wciskając drobne stópki w skłębioną u dołu łóżka kołdrę.
W pewnym momencie jęknął głośno czując dwa palce wdzierające się do jego ciasnej dziurki.
Odchylił główkę do tyłu nie panując nad ciałem. Zalewały go fale rozkoszy z każdym mocniejszym ruchem i kiedy już myślał, że zaraz zwariuje dłoń zniknęła.

*

Jimim uchylił powieki i jęknął czując bolesne podniecenie. Spojrzał w stronę okna, za którym nadal panowała noc po czym przekręcił się na drugi bok. Obok niego smacznie spał niczego nieświadomy Jeon. Jego rzęsy rzucały czarne cienie na pogrążoną we śnie twarz, a te drobne jednak cholernie kuszące usta rozchylały się co i rusz.
W pewnym momencie mężczyzna zapalił jedną z nocnych lampek po czym pozbył się luźnej koszulki niedbale rzucając ją na drugą stronę sypialni. Delikatnie pociągnął za kołdrę podziwiając jak miękki materiał sunie w dół po umięśnionym i przyozdobionym malunkami torsie. W pewnym momencie okrycie znalazło się niemal na podłodze.

Chim oblizał pulchne usteczka po czym zacisnął dłoń na swoim pobudzonym członku. Jęknął gardłowo nie spuszczając wzroku z umięśnionego ciała.
Najdelikatniej jak potrafił pozbył się spodenek w jakich spał młodszy i już po chwili mógł Podziwiać te cholernie wielkie i umięśnione uda.
Paluszkami przesunął po czarnych, wymyślnych wzorach co i rusz oblizując wargi.
Ostrożnie usadowił się okrakiem na spoczywającym w stanie spoczynku penisie Jeona i potarł powoli o niego swoimi pośladkami ubranymi w materiał czarnej koronki.
Ułożył swoje łapki na dużych dłoniach i pokierował je na swoje pośladki.

Nadal był zamroczony przyjemnością jaka pochłaniała go we śnie i pragnął jak najszybciej ponownie poczuć ten ścisk w podbrzuszu.
Przymknął powieki jęcząc cichutko.

-Dobrze się bawisz? - do uszu blondyna dotarł zachrypnięty i głęboki głos na co po jego ciele przeszedł mocny dreszcz.

-Jungkookie... - mężczyzna sapnął jednak nie zaprzestał ruchów. Wręcz przeciwnie. Wzmocnił je kiedy poczuł silny uścisk na swoich krągłych pośladkach.

-Aj Jiminnie... Jesteś naprawdę niegrzecznym chłopcem. - czarnowłosy mocniej docisnął psychologa do swojej budzącej się męskości na co ten zaskamlał. - A niegrzeczni chłopcy dostają karę. - na malinowych ustach pojawił się wulgarny uśmiech.

-Jungkookie... - blondyn nie był w stanie powiedzieć niczego więcej.

-Och kochanie. Przekroczyłeś pewne granice... - Kook przekręcił się przez co drobne ciałko zostało przyciśnięte do materaca. Słodki jęk pieścił jego uszy kiedy zasysał się na bijącej żarem szyi starszego. Nie interesowało go czy ktoś zobaczy ślady jakie właśnie tworzył. Wręcz przeciwnie. Chciał by każdy wiedział, że ten cholernie wyuzdany blondyn należał już do niego.
Z perfidnym uśmiechem tworzył wręcz fioletowe pąki kwiatów na ramionach, pod obojczykami i na klatce piersiowej.
Lizał nabrzmiałe sutki i zagryzał na zmianę dzięki czemu już po kilku minutach Park zamienił się w jęczący bałagan.
Malinowe usta sunęły co raz niżej aż w końcu wytatuowana dłoń szarpnęła za koronkę bokserek.

Po sypialni rozszedł się dźwięk rwanego materiału.

-Od razu lepiej. - gardłowy pomruk wyszedł z zaciskających się na krągłych udach ust. Czerwone ślady zdobiły już niemal całe ciałko drobnego mężczyzny.

-Jungkookie ... Proszę. Zajmij się mną. - drobne dłonie znalazły się na opalonych plecach, a paznokcie wbiły się w skórę zostawiając po sobie długie i krwawe ślady.

-Jiminnie, niegrzeczni chłopcy nie zasługują na ten rodzaj przyjemności. - artysta z premedytacją omijał pulsującą i stojącą męskość Parka. - Chyba, że...

-Że co? - Jimin podniósł się do siadu tym samym szarpiąc za czarne kosmyki partnera. Sięgnął do jego dłoni i wsunął jeden z jego palcy wprost do swojej buźki. Prowokując jeszcze bardziej rozchylił uda i w tym samym czasie zaczął swoją małą zabawę ssąc paliczki Jeona niczym najlepszego na świecie lizaka. Opłatał palec zwinnym językiem zasysając się na nim od czasu do czasu.

-Kurwa... - Kook warknął zabierając dłoń z uścisku blondyna. Szarpnął za loczki pochylając się nad wykrzywioną w rozkoszy twarzyczką - Zachowujesz się jak mała dziwka Jiminnie.

-Tak? - kolejny jęk opuścił nabrzmiałe od przygryzania pulchne wargi. - I co robi się z takimi małymi dziwkami Jungkookie? - starszy płynnie poruszył biodrami ocierając swoją męskością o jedną z poduszek na której klęczał. - Pokażesz mi? Proszę. - sapnął wulgarnie. - Pokaż mi...

Jungkook nie potrafił nad sobą zapanować. Szarpnął za blond kosmyki jeszcze mocniej po czym wpił się gwałtownie w pulchne usta rozpoczynając namiętny taniec. Przemawiała przez niego zwierzęca dzikość kiedy wdzierał się językiem do wnętrza niewyparzonej buźki Parka, który z ochotą oddawał każdą pieszczotę ledwo nadąrzając.
Po bardzo długim czasie młody artysta odsunął od siebie psychologa w dosyć brutalnym geście na co usłyszał pomruk niezadowolenia.

-Dlaczego przerwałeś do jasnej cholery?! - mała dłoń spotkała się z opalonym policzkiem, a po sypialni rozszedł się dźwięk plaśnięcia.

Jeon wypchnął językiem jeden z policzków, zmróżył oczy po czym mlasnął.

-Zdajesz sobie sprawę z tego co właśnie zrobiłeś? - student wstał z materaca prezentując swoje idealne ciało w całej okazałości.

-I co mi zrobisz hm? Zwiążesz mnie panie groźny? - Jimin prychnął i podążył wzrokiem za sylwetką chłopaka. Uśmiechał się zadziornie dopóki Kook nie wszedł do jego garderoby by po chwili buszowania w niej wrócić z różowym kartonem. - Skąd wiedziałeś gdzie był? - nagle psychologowi nie było już do śmiechu. - Grzebałeś w moich rzeczach?! - ponownie spoliczkował chłopaka kiedy ten usiadł naprzeciwko niego.

-Biedny, mały Jiminnie... Taki słodki i bezbronny. - Jeon zaśmiał się po czym ponownie mocno wpił w usta kochanka. Atakował je z brutalnością, od czasu do czasu zagryzając na dolnej wardze zęby i ciągnąc za skrawek delikatnego i podatnego na zranienia ciała.

Drobne paluszki na nowo zaciskały się na czarnych kosmykach, a biodra poruszały niespokojnie.
W pewnym momencie młodszy odsunął się od Jimina z głośnym mlaśnięciem.

Między ich ustami powstała niteczka śliny, która zerwała się w momencie kiedy student otworzył wieczko pudełka.

-Powiedz mi Jiminnie... Jak bardzo chcesz żebym cię pieprzył? Hm? - młodszy uśmiechnął się kiedy znalazł to czego szukał. Cały czas jednak patrzył przy tym blondynowi w oczy.

-Bardzo Jungkookie. Tak bardzo, że to aż boli. - psycholog sapnął. - Sam zobacz. - sięgnął po wytatuowaną dłoń i potarł nią o swoją wilgotną męskość. - Czujesz? Przez ciebie jestem cały mokry. - przymknął oczy z przyjemności.

-Nadal jednak nie jęczysz jak na małą dziwkę przystało. - czarnowłosy westchnął niby ze smutkiem po czym uśmiechnął się na swój dziwny lecz seksowny sposób. - Nie martw się. Zaraz to zmienimy Jiminnie. - ułożył obok uda mężczyzny jeden z większych wibrujących dildo, które jakiś czas temu odkrył w jego garderobie.
Sięgnął jeszcze po buteleczkę lubrykantu i odrzucił pudełko wraz z jego resztą zawartości na podłogę. - Pokaż mi najpierw jak sprawiasz sobie przyjemność kiedy nie ma mnie przy tobie. - student wstał z łóżka po czym zajął miejsce w wygodnym fotelu mając idealny widok na kochanka.

Jimin otworzył oczy, a na jego buźce pojawił się dorodny rumieniec.
Przez dłuższy czas obserwował jak Kook siedzi z rozszerzonymi udami i przesuwa opuszkami palcy o swoją pobudzoną męskość. Psycholog zapragnął poczuć w sobie tego cholernie idealnego penisa. Chciał zdzierać sobie gardło wykrzykując jego imię, a przede wszystkim marzył o orgaźmie zalewającym jego ciało.
Niepewnie więc usadowił się wygodniej na jednej z poduszek i rozszerzył uda. Sięgnął po buteleczkę i wylał na paluszki dużą ilość owocowego żelu.
Patrząc młodszemu w oczy wsunął do swojej spragnionej dotyku dziurki jeden z palcy i od razu jęknął cichutko. Widział jak student reaguje na to mocniejszym ruchem na swoim penisie dlatego po chwili dodał kolejny palec.

-Jungkookie, chciałbym byś mnie pieprzył. - zwinny język nawilżył rozchylone w rozkoszy wargi kiedy mała rączka pracowała co raz szybciej między zgrabnymi udami. - Żebyś dał mi mocnego klapsa i pokazał kto tak naprawdę tu rządzi. - po dłuższej chwili blondyn sięgnął po różową zabawkę i nie przerywając kontaktu wzrokowego wsunął ją do buzi zaczynając bawić się najlepiej jak potrafił.

-Kurwa... - Jeon warknął na ten widok po czym szybciej zaczął poruszać dlonią na swojej sterczącej męskości. Karmił wzrok wulgarnymi scenami rozgrywającymi się na jego oczach.

-Podoba ci się? - Chim wysunął dildo spomiędzy ust z głośnym „pup" po czym uśmiechnął się cwanie i rozlał na dłoni kolejną porcję żelu. Uniósł delikatnie biodra po czym ułożył dłoń, którą jeszcze przed chwilą robił sobie dobrze na jednym z sutków. Zacisnął paluszki na bordowej brodawce i w tym samym momencie klęknął w mocnym rozkroku i nabił się na wibrującą zabawkę jęcząc tak głośno jak tylko potrafił.

-O tak skarbie. Właśnie tak. - pochwalił go Kook pracujący co raz szybciej na swojej męskości. Pragnął już pieprzyć tą kurewską dziurkę i ten cholernie idealny tyłek. Za każdym razem kiedy Park mocniej nabijał się na zabawkę, student mocniej zaciskał swoją wytatuowaną dłoń.

Jimin odchylił główkę do tyłu mrużąc przy tym oczy. Mocno zacisnął sutek między paluszkami opadając na dildo  z co raz większym trudem. Jego uda drżały, a jęki urywały się za każdym razem kiedy zabawka wibrowała pieszcząc jego prostatę. W końcu osiągnął upragniony orgazm rozlewając się na brzuch i uda. Ubrudził poduszkę oraz prześcieradło sapiąc ze zmęczenia.
Odłożył na bok różowy przedmiot i spojrzał na studenta, który szczytował w tym samym momencie. Ten widok sprawił, że mocny supeł zacisnął się na nowo w jego podbrzuszu.

-Jungkookie... Czy teraz zajmiesz się swoim chłopcem? - blondyn poprosił nadymając przy tym policzki i robiąc oczka smutnego szczeniaczka.

-Jeszcze nie Jiminnie... Odwróć się i wypnij swój duży, kurewski tyłek.

Park gwałtownie wciągnął powietrze jednak wykonał polecenie.

-Bardzo dobrze. - młodszy po raz kolejny go pochwalił. - A teraz rozszerz swoje pośladki i pokaż jak pięknie rozciągnąłeś swoją dziurkę. No dalej. - ponaglił go.

W końcu Chim zrobił to co mu kazano i jęknął czując jak jego mięśnie zaciskają się na powietrzu.

-Cudownie skarbie. A teraz jeszcze raz pokaż mi jak bardzo chcesz bym cię pieprzył. Nie każ mi czekać... W przeciwnym wypadku zostaniesz w tej pozycji aż do rana. - Kook zerknął na zegarek. Z zadowoleniem ujrzał na nim dopiero drugą w nocy.

Blondyn bez żadnego oporu po raz kolejny sięgnął po różowego przyjaciela, którym uwielbiał się zabawiać. Przyjął wygodnienszą pozycję po czym powoli wypełnił swoją dziurkę na nowo.
Zaskamlał czując nowe fale przyjemności i zaczął szybko poruszać biodrami dociskając wibrującego, gumowego penisa do swoich pośladków. Czuł, że jest wypełniony aż po brzegi i że niewiele jest mu potrzebne by po raz kolejny osiągnąć szczyt. Nie spodziewał się jednak, że młodszy wzmocni wibracje urządzenia przez co zapłakał wręcz i cofnął dłoń.

-Nie przerywaj. - Kook wstał i szybkim krokiem podszedł do starszego by ukarać go mocnymi klapsami. Sypialnie wypełniły dźwięki uderzenia oraz głośnych i sprośnych jęków. - Dalej skarbie. - młody ortysta sam zaczął szybko poruszać zabawką między pośladkami psychologa.

-Nie chcę już! - Chim zaczął płakać. Opadł twarzą w miękką pościel zaciskając dłonie na poduszkach. Po chwili doszedł po raz kolejny kwiląc przy tym niczym skrzywdzony chłopiec. Co jakiś czas czuł kolejne mocne klapsy na swoich posladkach, zęby a nawet pocałunki. I kiedy myślał, że student już mu odpuścił ten na nowo uruchomil różowe dildo.

Jimin płakał w poduszkę cały obolały. Jego gardło zdarte było od krzyków, a usta niemal krwawiły.

-Jungkookie przestań. Proszę. - wychrypiał kiedy jego ciałkiem wstrząsnął kolejny, trzeci już spazm rozkoszy. - Chcę już ciebie, a nie to cholerne dildo! - zebrał się w sobie krzycząc. Na trzęsących się udach oraz ramionach przewrócił się na plecy i spojrzał załzawionymi oczkami na zadowolonego z siebie Jeona. - Proszę Kookie... Chcę już tylko ciebie.

-Musisz postarać się bardziej. - czarnowłosy droczył się składając leniwe pocałunki na wymęczonym ciele mężczyzny.
Silne dłonie badały każdy kształt idealnego ciała, a usta wyznaczały nowe ścieżki.

I wtedy wszystkie trybiki w główce Jimina wskoczyły na swoje miejsce. Blondyn wciągnął gwałtownie powietrze.

-Oppa? - jęknął wulgarnie. - Proszę. Pieprz mnie w końcu. Chcę poczuć twojego penisa tak jak we śnie. Oppa... - wyciągnął przed siebie dłoń prosząc tym samym by chłopak w końcu poświęcił mu tyle uwagi ile oczekiwał od niego od samego początku.

-Ja pierdole... Jiminnie... Naprawdę jesteś małą dziwką.- Kook rzucił się na niego atakując i tak już zmaltretowane usta. Bez ostrzeżenia wszedł w niego aż po same jądra od razu wykonując szybkie i mocne pchnięcia.

Po całej sypialni roznosił się dźwięk uderzających o siebie ciał, jęków oraz spanięć.

Głośne krzyki opuszczały zdarte gardło Parka, a ciało było niemal bezwładne od nadmiaru wysiłku i emocji. I kiedy po raz czwarty tej nocy Jimin osiągnął spełnienie nie miał już siły by ruszyć chociażby najmniejszym paluszkiem, a po kilku minutach zasnął wtulony niczym mały chłopiec w umięśnioną i spoconą klatkę piersiową.

Jungkook jeszcze przez jakiś czas bawił się blond kosmykami dopóki sam nie zasnął.

*

Kiedy Jimin obudził się rano łóżko obok było puste jednak z kuchni dochodził smakowity zapach dlatego przeciągnął się z uśmiechem i wstał. Od razu tego pożałował czując cholerny ból w dolnych partiach ciała.
Ostrożnie więc założył na siebie koszulę Kooka i niczym kaczuszka poczłapał na dół.

-Dzień dobry? - blondyn wychrypiał krzywiąc się przy siadaniu na wysokim stołku

-Och, wstałeś już.-Jeon niezręcznie podrapał się po karku kiedy wykładał ostatniego naleśnika na talerz. Ułożył wszystko na stole i zaczął przypatrywać się starszemu. - Co do tego co stało się w nocy... Nie wiem co we mnie wstąpiło. Przepraszam. Jeżeli zrobiłem ci krzywdę to nigdy sobie tego nie...

-Możemy to jeszcze kiedyś powtórzyć. - psycholog wszedł mu w słowo.

-Że co proszę?! - Jeon miał wrażenie, że się przesłyszał.

-Podobało mi się.

-Kurwa! Wyjdź za mnie.

A Chim zaśmiał się perliście sięgając po naleśnika.

--------------------------------

Nie wiem co tu się właśnie stało...

( ͡° ͜ʖ ͡°) 


To ten... Miłej nocy?

Kocham was ❤️

Jeżeli wyłapiecie jakieś błędy to wiecie co robić 😅

Przy okazji przeżyłam zawał.
Pisałam ostatnie zdanie i nagle pojawiła mi się główna strona wattpada. Myślałam, że będę musiała pisać od nowa 😳

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro