Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Udało się mnie, razem z klasą wejść w miarę szybko do niebieskiej sali z różnymi stanowiskami do nauki fizyki, tak, pierwsza lekcja to fizyka a pani od tego przedmiotu to pani Barbara Wilcz, starsza kobieta o czarnych włosach i niebiesko-zielonych oczach, wyglądająca na dobra w swoim fachu. Pierw usiedliśmy do ławek i wyciągnęliśmy zeszyty, by zapisać wymagania, organizacje pracy itp., takie normalne rzeczy, które robi się na pierwszej lekcji.
-Teraz niech każdy wstanie i się przedstawi. Powiedzcie też trochę o sobie.-powiedziała nauczycielka od fizyki-Zaczniemy od ciebie, kochaniutka- dodała wskazując na mnie, pewnie tylko dlatego, że siedziałam w pierwszej ławce najbliżej okna, chociaż może też dlatego, że odznaczam się trochę innym wyglądem niż reszta, co mi z resztą nie przeszkadzało. Nie czekając długo, wstałam z ławki.

-Jestem Dorota Tudomir. Interesuje się matematyką i fizyką.-powiedziałam i to było prawdą, gdyż jestem ścisłowcem, dodatkowo lubię te przedmioty. Po chwili zauważyłam, że pani zapisała coś w swym zeszycie, co to było? Tego sama nie wiem.

-Dobrze, możesz usiąść.-powiedziała nagle, przez co ja odruchowo usiadłam do ławki, w której oprócz mnie siedział czarno-włosy, wysoki chłopak o mnóstwie krost na twarzy.

-Teraz ty.-powiedziała do właśnie mojego kolegi z ławki, na co ten nie chętnie wstał.

-Jestem Tadeusz Morno, w przeciwieństwie do Doroty interesuje się językami, ale sympatią do bycia grafikiem nie pogardzę.-powiedział po czym od razu usiadł, skoro się tak językami interesuje, to pewnie ma bogate słownictwo, dodatkowo może interesować się komputerami. Po chwili wstała następna osoba i następna, i tak aż ostatnia, szesnasta osoba, dowiedziałam się, że Amelia interesuje się też matematyką, ale bardziej idzie w ekonomię i biznes, natomiast Mateusz Kosztinir interesuje się, tak samo jak Tadeusz, informatyką, ale za to idzie bardziej w geografie .

-Skoro się już wszyscy przedstawili, to od razu powiem, że ten kto chce dodatkowe materiały rozszerzające wiedzę z fizyki, ten może teraz podejść i się zapisać.-klasnęła w dłonie pani Borowicz po czym kilka osób wstało i ustawiło się w kolejce, łącznie ze mną, bo w końcu nie pogardzę zdobyciem dodatkowej wiedzy. Gdy przyszła moja kolej, zapisałam swoje imię na karcie osób, które będą otrzymywać materiały dodatkowe po czym zadzwonił dzwonek, więc musiałam się spakować, ale przed tym zauważyłam to co jest napisane na karcie, na której nauczycielka wcześniej pisała, a było tam napisane ,,Raport uczniów, dla wszystkich nauczycieli", niestety nie miałam możliwości dowiedzieć się, co to w ogóle jest, gdyż musiałam wyjść z sali.

-Hej, Doroto, robisz coś po szkole?-spytała nagle Amelia, podchodząc do stołu na obszernej, pomarańczowej stołówce w prawej części szkoły, w której byłam, ponieważ jadłam moje śniadanie.

-Właściwie to nic.-odpowiedziałam-A co chodzi?-spytałam, mogła równie dobrze pytać od tak, ale mogła też chcieć coś ode mnie.

-Chodzi o to, że chciałabym się z tobą porozmawiać na osobności koło boiska na dworze.-odpowiedziała, próbując znaleźć jakiś powód do spotkania-Nie chce, aby inni o tym słyszeli. A i jeszcze jedno, na tym spotkaniu będzie Alicja Szpak-dodała wskazując na wysoką, ciemno-blond-włosom dziewczynę o szerokich biodrach i ramionach, która wychodząc ze stołówki, zauważyła naszą rozmowę i przytaknęła po czym zniknęła na holu. Zastanawiałam się przez chwilę, czy by nie odmówić, bo to mogłoby być coś podejrzanego, ale z drugiej strony mogłabym im pomóc, więc dla mnie odpowiedź była jednoznaczna.

-Zgadzasz się, by ze mną pójść?-spytała Amelia błagalnym wzrokiem

-Oczywiście.-odpowiedziałam pewnie po czym wstałam-Widzimy się później-dodałam na co ona przytaknęła i wróciła do swych spraw, tymczasem ja, patrząc na plan lekcji, poszłam na to samo piętro na którym była wcześniej fizyka, ale tym razem miała być zupełnie nowa dla Polskiego Systemu Edukacji lekcja- obowiązki domowe, które miały nas nauczyć jak w przyszłości zadbać o swój własny dom i jego sprawy. Podchodząc pod salę, nie bałam się zbytnio, gdyż moi rodzice od początku mnie uczyli jak zająć się własnym domem i jakie rzeczy mają jaką odpowiedzialność, więc nie sądziłam by ta lekcja byłaby czymś trudnym, ale to dopiero się okaże.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro