Wojna z Jasiem :-)
Wstałam rano ubrałam się i poszłam się wymalować . Po chwili usłyszałam jak chodzi po moim domu mamy i taty nie było , a Alexa leżała obok mnie na dywaniku. Chwyciłam pierwszą lepszą rzecz którą okazały się perfumy mojej mamy szłam cały czas za dzwiękiem . Doszłam do piwnicy wchodzę , a tam Jaś stoi i trzyma coś w ręku ale nie daje mi zobaczyć co to jest...
Czasem czegoś po spacerze nie zapomniałaś ...?!?
Nie wszystko mam - odpowiedziałam.
Spojrzałam , a tam moje zdjęcie z Adrianem ze smutkiem w oczach wziełam je pobiegłam do kuchni po zapałki i przy Jasiu zaczełam je podpalać .
Czy on ci coś zrobił...?!?
Można powiedzieć .. zdradził mnie z takà jedną . Żuciłam się mu w ramion . Gdy go przytulałam czułam takie coś że w jego ramionach czułam bezpieczność . Odsunełam się i spojrzałam w lustro byłam cała rozmazana . Wziełam i zmyłam sobie makijaż gdy się malowałam w łazience Jaś co chwilę się śmiał gdy próbowałam dobrać sobie cienie. W pewnym momencie chwyciłam szminkę mojej mamy i zaczełam mu ją po twarzy mazać . Nasza wojna trwała z godzinę po wojnie wyglądaliśmy jak klauny a Jaś wyglądał tak kobieco. Potem zrobiłam kakao właczyliśmy film i oglądaliśmy go do wieczora.
Jeśli coś wam się nie podoba to proszę wyrażajcie swoje zdanie na temat rozdziału.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro