Roksana ty tutaj .... cz.2
Roksana co się stało - powiedziałam ze zmartwieniem.
- Przepraszam cię Natalia za wszystko - powiedziała z żalem.
Po chwili zobaczyłam 20 nieodebranych połączeń od Jasia chyba się martwi pomyślałam. Ale zignorowałam go . Po chwili zsunął się jej rękaw i zobaczyłam cała ręka była owinięta w bandarz , a bandarz zakrwawiony .
- Roksana do jasnej cho***y co to ma być - odpowiedziałam wkurzona
- No wiesz moje problemy ..- odpowiedziała
- Jo no to do jasnej anielki powiec co to za problemy -powiedziałam i już resztkami cierpliwości .
-No...to nie sprawa w takim miejscu ..
-To chodź do mnie . Poszliśmy przy drzwiach stał Jaś trochę zmartwiony. Podeszłam do drzwi a on na to .
- Co tu robi Roksana
- Znasz ją ..? -zapytałam ze zdziwieniem.
- To moja była ..
-Cooo ....ona i ty ja nie rozumiem.
-Ale Natalia to nie tak to było dawno ..
Byłam oszołomiona a po chwili bam poczułam zimno i ciemność w oczach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro