Rozdział 4 - inspirowany pomysłami moich koleżanek Zuzi i Oli
Obudził mnie budzik o 6:00, który od razu wyłączyłam, gdyż mnie drażnił. Wstałam ze zrezygnowaniem z łóżka i podeszłam do szafy. Ubrałam czarne spodnie, zielene trampki oraz w tym samym kolorze koszule w krate. Rozczesałam włosy i zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam kurtkę, wziełam plecak i wyszłam z domu. Droga do szkoły wydawała by się długa i nudna, ponieważ mierzy ok.1 km, ale dla mnie była pełna myśli i obaw
Czy znajdę jakiś przyjaciół?
Czy ludzie mnie zaakceptują?
Z rozmyśleń wybudził mnie, dobrze mi znany ciepły wiatr, który dodał mi otuchy, której tak bardzo potrzebowałam. Myśl, że brat cały czas jest ze mną napawała mnie spokojem.
Otwierając drzwi szkoły, uderzyłam w jakąś osobe, przewracając się na ziemie. Była to wysoka czarno włosa z granatowym ombre dziewczyna. Jej makijarz wskazywał na to, że przed lustrem musiała spędzić bynajmniej godzinę by go wykonać. Ja preferuje naturalność, maksymalnie tusz do rzęs i szminka. Ubrana była w czerwone rurki i czarny top. Jej ciemno niebieskie oczy, mówiły o tym, że jest nieźle wkurzona.
- Hej! Uważaj jak łazisz! Bym się jeszcze przewróciła!-nakrzyczała na mnie, poczym ja schyliłam głowe na znak, że jest mi przykro.
- Co? Mowe ci odjeło?! Może byś z łaski swojej przeprosiła-kopneła mój plecak wysypójąc z niego rzeczy. W takich chwilach, bardzo żałuje, że nie mogę mówić. Wziełam notatnik do ręki i długopis by napisać jej upragnione słowo ,,przepraszam", ale ona mnie poganiała.
- Co ty kombinujesz? Nie chcę, żebyś mi to napisała, tylko chcę to usłyszeć. Teraz!-w tym momęcie podbiegła do nas pewna niska, brunetka, która o dziwo staneła w mojej obronie.
- Molly, co ty wyprawiasz z tą dziewczyną?-o w końcu poznałam imię trgo plastiku co stoi przedemną.
- A jak myślisz? Rządam tego co mi się należy!-powiedziała to z taką dumą, jakby niewiadomo kim była. Brunetka spojrzała na mnie, a potem na mój notatnik.
- Nie pomyślałaś, że to może być ta nowa dziewczyna, o której dyrektorka mówiła ?-czemu dyrektorka o mnie mówiła?! To normalne, że ludzie się przeprowadzają.
- Co chwilę tu ktoś dochodzi, więc co to za różnica?-miłam wrażenie że patrzę na kawałek wygipsowanego styropianu.
- Jak widać nie było Cię wczoraj w szkole, więc nie masz o niczym pojęcia, dlatego wyręcze Cię i zajmę się nią, a ty w tym czasie popraw makijaż, bo Ci tusz spłynoł.-na jej słowa lekko się uśmiechnełam słysząc w jej głosie nutkę sarkazmu.
- Naprawdę ?-Molly nie czekając na odpowiedź pobiegła w głąb szkoły.
- Po notatniku zgaduję, że jesteś Sofi.-zwróciła się do mnie z przyjaznym uśmiechem na twarzy, a ja kiwnełam twierdzonco głową na jej pytanie.
- To dobrze.-uśmiechneła się jeszcze szczęśliwiej niż przedtem-Durektorka ogłaszała wczoraj, że do naszej szkoły przyjdzie nowa dziewczyna, która nie mówi i kazała ją przyprowadzić do jej gabinetu, gdy się na nią ktoś natchnie-na jej słowa zrobiło mi się słabo, ponieważ każdy wie, że od dziś chodzę do tej szkoły i to, że nie mówię, lecz jeszcze gorzej się czułam, gdyż ludzie przez to, że nie mówię traktują mnie jak upośledzoną. Gdy dziewczyna to zauważyła powiedziała:
- Nie martw się, wiem że pierwsze tygodnie w nowej szkole będą trudne, ale pókico jeśli chcesz możesz się trzymać ze mną i mają poczką!-jej słowa mnie pocieszyły i wtedy z uśmiechem na twarzy na nią spojrzałam. Miała kręcone ciemne brąz włosy haotucznie porozrzucane na głowie, ciemne roześmiane oczy o kolorze granatu, oraz promienny uśmiech, do tego dochodziły piegi, które dodawały jej uroku. Na ten widok uśmiech nie schodził mi ust. Po pewnym czasie dziewczyna powiedziała:
- A tak wogóle jestem Beatris, ale mów mi Tris, tak jak wszyscy.-dziewczynie nie schodził uśmiech z twarzy co przypominało mi o Zoe.
W końcu dotarłam do gabinetu Dyrektorki, gdzie dostałam książki i plan lekcji oraz kilka przesłodzonych słów od właścicielki gabinetu.
Pierwszą miałam geografię w sali nr 6, więc instynktownie udałam się w jej kierunku. Szukając klasy poczułam na sobie czyjeś spojrzenie, lecz to zignorowałam.
Gdy dotarłam pod klasę od razu zobaczyłam Tris, która uśmiechneła się szeroko do mnie, a ja odpowiedziałam tym samym. Byłam szczęśliwa, że będe z Nią chodzić do klasy, ale mina mi zrzedła, gdy zobaczyłam Molly. Na lekcji Pani Wast przedstawiła mnie klasie. W ławce usiadłam sama, gdyż nie chciałam być namolna wobec Tris. Po lekcji Nauczycielka kazała mi zostać w klasie.
- Widzę Sofi, że najlepiej Ci nie idzie z geografi, dlatego zapraszam Cię na lekcjie dodatkowe w środy.
- ,,Dobrze przyjdę"-lekko schyliłam się na dowidzenia i wyszłam na przerwę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro