Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wywiad (wreszcie!)


WildAntka: Witam serdecznie! Dzisiaj w naszym studiu gościmy kolejną grupę niezwykłych osób! Przedstawiam wam Michaelę Oakson, Susan Brown...

Misha: To musi być aż tak oficjalnie? *rozgląda się niepewnie dookoła*

WildAntka: Chyba nie... Masz rację. Szybciutko dokończę wstęp i przechodzimy do pytań!

Misha: Okej. Dzięki.

WildAntka: Tak więc, po długim oczekiwaniu, wreszcie możemy porozmawiać z tymi oto młodymi ludźmi... A, miało nie być oficjalnie. Trudno, jedziemy z pierwszym pytaniem.

WildAntka: Od xmightx do Mishy. Komu potrafisz zwierzyć się najszczerzej, jak potrafisz...

Misha: *przerywa* Nugatowi, oczywiście.

WildAntka: *obrzyca ją ciężkim spojrzeniem* Mogę dokończyć? Widzisz, w tej części pytania, której nie zdążyłam wypowiedzieć, jest mowa, że chodzi o człowieka.

Misha: Ach... Przepraszam. W takim razie... Może rodzicom?

Callie: Może? Raczej nie spodoba im się ta odpowiedź.

Camil: Prawda. Wrócisz do domu, a oni zaczną cię wypytywać, co przed nimi ukrywasz.

Misha: To było trudne pytanie.

WildAntka: Pewnie dlatego zostało zadane. A skoro już przy koniach jesteśmy, pytanie do Nugata. Także od xmightx.

Callie: Nie jesteśmy.

WildAntka: *patrzy zdziwiona* Co: nie jesteśmy?

Callie: Powiedziałaś, że jesteśmy przy koniach. To nie prawda. Rozmowa stanęła przy temacie rodziców i trudnych pytań.

WildAntka: *myśli przez chwilę* Załóżmy, że stanęło na koniach. W każdym razie, do Nugata: Jak często masz smarowane kopytka? Jakiej jesteś rasy i maści?

Misha: Mogę ja odpowiedzieć? Nie przyprowadziliśmy Nugata.

Merissa: Chociaż, gdy tu szliśmy, w jednym z korytarzy zobaczyliśmy grupkę osób z koniem.

Callie: Kto normalny wprowadza takie duże zwierzę do budynku?

Kaja: Kto normalny wprowadza takie duże zwierzę gdziekolwiek?

Wszyscy: *ciężkie spojrzenie w stronę Kai*

WildAntka: Musieliście widzieć poprzednią grupę. Taak. To nie był normalny wywiad. Wracając do pytań, jaka odpowiedź?

Misha: Smaruję mu kopyta tak co dwa-trzy dni. Zależy od możliwości.

Susan: I od ilości smaru w pojemniku...

Misha: Nie moja wina, że zapominamy dokupywać!

Merissa: Nie twoja, nie moja i nie dziewczyn, a smaru brak.

Camil: To kopyta smaruje się smarem? Takim do maszyn? Bo jak coś, to mam i mogę pożyczyć. Mam nadprogramową puszkę grafitowego.

Misha: Dzięki, ale nie. Później ci wytłumaczę.

WildAntka: Może teraz odpowiesz na drugie pytanie o Nugacie?

Misha: Pewnie. Nugat jest rasy Criollo. Ma karą sierść i kwiatek na czole.

Kaja: No, wreszcie przyznałaś, że temu twojemu zwierzakowi coś odbiło!

Camil: Ale serio kwiatek? Jaki? Chyba nie prawdziwy, nie?

Misha: *ciężkie spojrzenie* Kwiatek to rodzaj odmiany. Biała plamka na czole. A Nugatowi nic nie odbiło.

Susan: I mówi się, że komuś odbiła palma. Nie kwiatek.

WildAntka: Eee... Dziękujemy za te wyjaśnienia. Teraz może przejdźmy do... ciekawszych tematów.

Merissa: Chyba powinniśmy zacząć się bać.

WildAntka: Zdecydowanie. Do Mishy. Czy myślisz o Camilu jako o kimś, kto jest więcej niż przyjacielem?

Wszyscy: *pełna napięcia cisza*

Callie: Dlaczego zawsze pojawia się takie pytanie? To jest naprawdę aż tak ciekawe?

Merissa: Pewnie! Przecież to najlepsza część każdego wywiadu. Zaraz Misha zarumieni się i odmówi odpowiedzi, my będziemy naciskać, a Camil będzie wpatrywał się w nią, sprawiając, że będzie się czuła jeszcze bardziej zakłopotana.

WildAntka: #teamCasha?

Merissa: *gorliwie kiwa głową*

WildAntka: Podobnie jak autorka tego pytania. Ale odbiegamy od tematu. Misha, co nam powiesz?

Misha: Nie możemy przejść dalej?

Wszyscy: *kręcą przecząco głowami*

Misha: Ale... Ja nie mogę. Camil, przestań się na mnie gapić.

Merissa: Czerwienisz się! Mówiłam, że tak będzie!

Susan: Dajesz Misha! Jak nie tu, to gdzie?

Callie: Jest mnóstwo innych miejsc, w których można wyznać miłość.

Misha: A kto tu mówi o miłości?!

WildAntka: *przegląda papiery, które trzyma w rękach* xmightx.

Merissa: I my.

Susan: A zaraz również ty.

Misha: Razem z Camilem znamy się od kołyski. No dobra, od łóżeczka niemowlęcego. Ja nie miałam kołyski, a Camil chyba też nie.

Camil: Nie miałem. Możesz mówić dalej.

Misha: Mieszkamy w jednym domu. To oczywiste, że nie jesteśmy zwykłymi przyjaciółmi. Ale... Callie! Nawet się nie odzywaj. Ja nic nie mówię o miłości! Żądam przejścia do następnego pytania!

WildAntka: Dobrze, dobrze. Nie będziemy cię dłużej męczyć. Kolejne pytanie nie jest do ciebie.

Misha: *oddycha z ulgą*

WildAntka: *chytry uśmieszek* Do Camila.

Misha: *prostuje się, zaniepokojona*

Merissa i Callie: *przybijają piątkę*

WildAntka: Przyznaj, podoba ci się Misha. Mam rację?

Camil: *po krótkim milczeniu* Tak.

Wszyscy: *pisk*

Camil: Jest ładną dziewczyną. A jeśli według kogoś coś nie jest brzydkie, to się mówi, że temu komuś to coś się podoba. Bo jest ładne.

Merissa: *grymas* Serio?

Callie: Czy ty właśnie nazwałeś Mishę „czymś"?

Susan: Chyba nie o to chodziło.

Kaja: Jednak jesteście mega utalentowani. Jedyny w miarę ciekawy moment, a wy potraficie go zniszczyć.

Misha: *nalewa sobie wody i zaczyna pić*

WildAntka: To była ciut zagmatwana odpowiedź, ale zostawmy ten temat. Pozwólmy sprawom toczyć się własnym torem *puszcza oczko*. Dla jasności, te dwa pytania były od xmightx, podobnie jak to, które teraz zadam. Serdecznie jej dziękujemy i pozdrawiamy! *macha do kamery* No dobrze. Więc teraz do Kai.

Misha: *wypluwa wodę na Callie, która siedzi naprzeciwko niej* Słucham? Do KAI? Jesteś pewna?! Kto w ogóle chce z nią gadać?

Kaja: Ciągle tu jestem *macha jej przed oczami*

WildAntka: Mówiłam od kogo jest pytanie. Proszę, odłóżcie rodzinne waśnie na później.

Callie: *wycierając twarz chusteczką* Ładnie to ujęłaś.

WildAntka: Dziękuję. A więc, Kaju, jak uczysz się w szkole?

Kaja: *unosi brew* A jak mam się uczyć? Po chińsku?

Wszyscy: *cisza*

Kaja: Normalnie się uczę. W zeszłym roku wygrałam konkurs z chemii. To mój ulubiony przedmiot. Byłam przewodniczącą klasy. Nie wiem, co jeszcze mam powiedzieć.

WildAntka: Myślę, że o to chodziło. Dziękujemy. Teraz pytanie od 2007pandora... *wybucha niepochamowanym śmiechem*

Callie: Co jest? *zagląda jej przez ramię* *zaczyna parskać śmiechem*

Susan: *wątpiącym tonem* Wszystko w porządku?

WildAntka: W najlepszym! Przepraszam, Misha, ale podręczymy cię jeszcze trochę!

Misha: Co znowu? Co tam jest napisane?

WildAntka: Misha, czy Camil to tylko twój przyjaciel?

Misha: *unosi brew w niemym „serio?"*

Merissa: *próbuje powstrzymać śmiech*

Susan: *przygryza wargę, ale się uśmiecha*

Misha: Patrz wyżej.

WildAntka: Dobrze. Kolejne pytanie...

Misha: Proszę, powiedz, że nie do Camila. Proszę.

WildAntka: Przepraszam. Ostatnie pytanie na ten temat. Naprawdę.

Misha: Okej...

WildAntka: A więc do Camila od 2007pandora: czy masz dziewczynę?

Camil: *uśmiecha się* Nie.

Misha: *oddycha z ulgą* Nie było źle.

WildAntka: Pewnie, że nie było. To teraz jeszcze dwa pytania od 2007pandora. Misha, co lubisz robić w wolnym czasie?

Misha: Oczywiście lubię zajmować się końmi. A dodatkowo lubię czytać, grać na gitarze, spotykać się z przyjaciółmi. No, i interesuję się historią.

WildAntka: Super. Ja też lubię historię. Ale tylko średniowiecze i starożytność. Za nowożytnością nie przepadam.

Misha: Rozumiem. Mam tak samo.

Merissa: Mam nadzieję, że nie zaczniecie dyskutować o cesarstwie Rzymskim. Może kolejne pytanie?

WildAntka: Jasne, tym razem do Nugata: jak się czujesz?

Misha: Jak on niby ma nam odpowiedzieć?

Susan: Marika jest w stajni. Możemy do niej zadzwonić i poprosić, by dała to telefonu Nugata.

Callie: Ostatnie zdanie śmiesznie brzmiało, ale możemy spróbować. *wybiera odpowiedni numer w telefonie*

Camil: Ktoś mi może powiedzieć, kto to Marika?

Misha: Kuzynka Susan, córka pani Marioli.

Camil: Aha *kiwa głową*

Głos Mariki z telefonu: Halo? Cześć, Callie.

Callie: Hej. Możemy pogadać z Nugatem?

Marika: *cisza*

Susan: *do siebie* Nie wierzę, że to robię. *głośniej* Cześć, to ja. Mogłabyś wejść do boksu Nugata i włączyć głośnomówiący?

Marika: Okeeej... Co wy knujecie?

WildAntka: Witam serdecznie! Z tej strony WildAntka z programu „Zapytaj bohatera!". Właśnie przeprowadzam wywiad z twoją kuzynką i innymi. Jedno pytanie jest do Nugata i musi nam odpowiedzieć.

Marika: Serio? Słyszałam, że każdy uczestnik dostaje upominek za udział. I już idę do Nugata *słychać kroki*

WildAntka: Dobrze słyszałaś. Dzisiaj uczestnicy dostają koszulki z nadrukiem. Dla uczestników telefonicznych przewidziane są kubki z logiem programu.

Marika: To świetnie! Już jestem w stajni, poczekajcie chwilę *słychać otwieranie boksu i ciche przywitanie z Nugatem*

Susan: Jesteś już?

Marika: Tak, właśnie włączyłam głośnomówiący.

Misha: Cześć, Nugat!

Callie: I jak się czujesz telefonując do konia?

WildAntka: Hej, to ja przeprowadzam wywiad! Witaj Nugacie! Z tej strony WildAntka z programu „Zapytaj bohatera!". Mam do ciebie pytanie od 2007pandora: jak się czujesz?

Wszyscy: *pochylają się nad telefonem w oczekiwaniu*

Nugat: *cisza*

Marika: Eee... Poczekajcie sekundkę.

Nugat: *rży*

Misha: Co ty zrobiłaś?

Marika: Poklepałam go.

WildAntka: Niestety, nie znam końskiego i nie potrafię zrozumieć odpowiedzi zapytanego. Mam nadzieję, że ktoś z widzów potrafi sobie to przetłumaczyć *uśmiecha się do kamery* Dziękujemy Nugatowi. Prezent w postaci żółtego kubka z logiem programu przekażemy przez Mishę. Dla Mariki też jakiś się znajdzie. Może być różowy?

Marika: Pewnie!

WildAntka: To kończymy rozmowę. Do usłyszenia!

Callie: *rozłącza się*

WildAntka: Dobrze, teraz ostatnie pytanie do Mishy.

Misha: Ale mówiłaś, że już nie będzie miłosnych pytań!

WildAntka: A kto tu mówi o miłości? Pytanie od mistyka8: czy znasz „Władcę Pierścieni"?

Misha: No nareszcie jakieś normalne! Kiedyś na nocce z dziewczynami oglądałyśmy film. Właściwie, to trzy filmy.

Susan: Wszystkie trzy jednej nocy.

Callie: Taa... To było coś.

Susan: Merissa zasnęła w połowie drugiego, pamiętacie?

Callie i Misha: *kiwają głowami*

Merissa: Było nudne i długie.

Camil: Jak możesz nazwać „Władcę Pierścieni" nudnym?!

Kaja: To świetna książka.

Misha: *gapi się* To ty umiesz czytać?

Kaja: *ciężkie spojrzenie*

WildAntka: I tym akcentem przechodzimy do ostatnich pytań od . To ciekawe, bo są do mnie.

Callie: To daj je, ja będę pytać.

WildAntka: *po chwili wahania* Okej, proszę.

Callie: Więc pierwsze: czemu Keef jest taki „sweeeeet"? O co chodzi z tym Keefem?

WildAntka: Długo by tłumaczyć. Po prostu odpowiem. Keith jest „sweeeeet" z natury. Nie ma uzasadnienia. Chyba, że... Keefir!

Susan: To było... Dziwne. Daj, teraz ja. *zabiera kartki Callie* Pytanie drugie: Percy czy Keith?

WildAntka: Nie wiem! Po prostu nie wiem!

Merissa: Nie komentujmy tego. Teraz ja. Pytanie trzecie: czemu jesteśmy takie walnięte?

WildAntka: Keefir. To wszystko wina kefiru.

Merissa: Okej...

Kaja: Czwarte: VLD czy Percy Jackson?

WildAntka: Patrz dwa pytania wyżej.

Misha: Czwarte w nawiasie: eee... Nie wiem co napisać – czemu bawię się shiftem?

WildAntka: Taka już jesteś dziwna.

Camil: Piąte: czemu moje biurko tak drga? Co to w ogóle za pytanie?

WildAntka: Bo ma nierówne nogi.

Camil: Praktyczna uwaga. Łatwo to naprawić. Wystarczy...

WildAntka: Spoko, nie musisz nam tłumaczyć. Dam jej twoje namiary i jej poradzisz. Czy to już ostatnie pytanie?

Wszyscy: *kiwają głowami*

WildAntka: To chyba oznacza, że koniec wywiadu. Serdecznie dziękuję za udział, koszulki do odebrania przy wyjściu. Do zobaczenia!

****************************************

A więc to był wywiad. Zapowiadałam, że będzie też kilka dodatków, więc proszę bardzo. Oto koszulki, które dostali nasi bohaterowie:


Zanim będziecie czytać dalej, mam dla was malutki konkurs. W komentarzach zgadujcie, która koszulka jest dla kogo (nie zaglądając ponownie do wywiadu). Zobaczymy komu się uda, aczkolwiek myślę, że jest to łatwe wyzwanie.

A teraz mały arcik:

Eee... No, mówiłam (pisałam) że mały. Misha nie ma gipsu na ręce, ponieważ wywiad dzieje się w czasie nieokreślonym;D

I kolejne arty:

To była Callie

A to była Merissa

No, a to Susan.

To już wszystko na dziś. Mam nadzieję, że się podobało. A, właśnie. Zapomniałabym pokazać rozwiązanie do "konkursu". Mam nadzieję, że ktoś w ogóle się zaangażował;)

Na koniec, chciałabym tylko wspomnieć, że wszystkie rysunki są moje i nie życzę sobie kopiowania (chyba, że za moją zgodą).

WildAntka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro