Zimny trup
Julia pov
Rano obudziły mnie krople deszczu uderzające w okno. Wzięłam ciuchy i poszłam się przebrać do łazienki. Tym razem ubrałam czerwoną bluzkę z rękami trzy czwarte, błękitną rozkloszowaną spódniczkę(zdjęcie na górze). Po domu mojego brata chodziłam na bosaka. Cicho otworzyłam drzwi do pokoju Jeroma bo chciałam sprawdzić czy jeszcze śpi i moje przypuszczenie się sprawdziło spał jak niemowlę, zamknęłam drzwi i postanowiłam zrobić nam śniadanie. Weszłam do kuchni otworzyłam lodówkę
-wow jest co wybierać- powiedziałam sama do siebie. Ostatecznie postanowiłam zrobić gofry, wyjęłam gofrownice i zaczęłam szukać miski
- No gdzie on mógł dać tą miskę
- Proszę masz- wzdrygnęłam się
-Boże Jer dostane zawału przez Ciebie.
-A kiedy pozbędziemy się naszego gościa z piwnicy- spytałam nawet nie odwracając się do chłopaka
-Po śniadaniu sis
-Wolisz gofry z bitą śmietaną czy sosem czekoladowym?
- z sosem- polałam sosem porcje Jeroma i podałam mu chrupiące pyszności pod nos.
-Julia dzisiaj jedziemy do klubu o dziewiętnastej masz być gotowa
-A z jakiej to okazji?
-Z takiej, że cie znalazłem po tylu latach
-Szukałeś mnie?
-Oczywiście Julcia-rozpłakałam się i przytuliłam się do rudowłosego
-Dlaczego płaczesz Julia?- spytał czułym i opiekuńczym głosem
-Po śmierci rodziców myślałam, że zostałam sama i nagle pojawiłeś się ty, dlaczego nas opuściłeś?
-Eh... Julia to zbyt skomplikowane, a poza tym to przeszłość trzeba cieszyć się z teraźniejszości. Znalazłem cię i to się liczy.
-Dobra zjedzmy śniadanie i pozbądźmy się Johna
-Okey- otarłam jedną łzę która już samotnie płynęła po moim policzku.
*************skip time**************
Jerome pov
Zszedłem na dół, a Juli powiedziałem, żeby została w swoim pokoju. Nie chce, żeby na razie patrzyła na to wszystko. Wiem, że ona zabijała ale tylko z pistoletu nie nożem. Otworzyłem metalowe drzwi i zobaczyłem leżącego Johna
-Dzień dobry śpiąca królewno- uśmiechnąłem się maniakalnie- dzisiaj zakończę twoje cierpienia- chłopak nie miał siły żeby coś powiedzieć. Wyjąłem nóż i podszedłem do tego gnojka
-To za oszukiwanie mojej siostry- i zrobiłem głębokie rany na jego dłoni razem litery tworzyły napis JEROME
-A to za moją siostrę, że cierpiała przez ciebie- rozciąłem jego koszule i w okolicach serca wyciąłem literę J
- Teraz będziesz ją miał na zawsze w sercu- zacząłem się śmiać. Kiedy fala śmiechu ucichła ze schowka wziąłem worek i wepchałem tam chłopaka, przerzuciłem go przez ramie jak worek ziemniaka i kierowałem się na górę.
-Juli za chwile przyjadę a, gdy wrócę masz już być gotowa
-okey!
Wszedłem z domu, wrzuciłem trupa do bagażnika i pojechałem na wysypisko śmieci. Kiedy tam dotarłem wrzuciłem go na kupę złomu i popędziłem do domu.
Julia pov
Hmm w co by się tu ubrać. Znalazłam w szafie biało-złotą sukienkę i szpilki, całość prezentowała się całkiem ładnie. Włosy zostawiłam rozpuszczone i lekko je podkręciłam, postanowiłam na lekki makijaż z tuszu i i czerwonej pomadki.
Usłyszałam trzask drzwi więc zeszłam na dół
-Jerom-krzyknęłam powoli schodząc po schodach
-Nie wróżka zębuszka - i wybuchnęliśmy śmiechem
-Dobra chodź jedziemy Jula.
Jechaliśmy z prędkością 100km/H i po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Przed klubem stał tam wielki goryl, gdy zobaczył Jeroma przepuścił nas.
-Dobra sis najpierw pójdziemy do loży VIP a potem będziesz mogła chodzić po całym klubie zgoda?
-Tak jest sir- zachichotałam.
-Panie i panowie przedstawiam wam moją zaginioną siostrę Julie Valeska' i wszyscy zaczęli krzyczeć i bić brawa.
-Jer mogę już iść?
-Tak
-Super dzięki- i przytuliłam go na pożegnanie. Najpierw poszłam do baru i zamówiłam kolorowego drinka, gdy upiłam łyk trunku zauważyłam chłopaka był na oko w moim wieku i kierował się w moją stronę, po chwili siedział koło mnie.
-Cześć jestem Jack.
************************************
Cześć kochani jak wam sie podoba nowy rozdział? Komentarze mile widziane tak samo jak gwiazdki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro