J
Julia pov
Obudziłam się na bardzo nie wygodnym materacu. Nie mogłam poruszyć rękoma, nogami zresztą też.
- Nareszcie wstałaś- nie mogłam zbytnio zobaczyć kto do mnie mówi ale wiedziałam, że to jest mężczyzna. Nagle uniósł mnie od tyłu i posadził na krześle. To był Joker chciałam krzyknąć gdy pokazał swój szereg srebrnych zębów ale knebel mi to uniemożliwił.
- Oj co się stało. Przecież wcześniej byłaś taka wygadana- udał smutną minę. Odwróciłam głowę żeby na niego nie patrzeć ale on wziął mój podbródek w dwa palce i skierował go na przeciwko siebie.
- Och Julia nie wiem co mój syn w tobie widzi.. Ale zamierzam mu zrobić niespodziankę- zrobił dramatyczną pauzę- Zrobię ci "tatuaż" z jego imieniem, jak myślisz ucieszy się? Bo widzisz kochana- wziął sobie krzesło i usiadł na przeciwko mnie- On wyjechał i poprosił mnie żebym się tobą zajął.- nagle zaczął szukać czegoś w swojej kieszeni, a po chwili wyciągnął nóż. Zaczęłam się szarpać na widok noża co najwyraźniej rozbawiło zielonowłosego.
- Nie wierć się tak bo będzie krzywy- zerwał jeden z moich rękawów i zaczął robić dość głębokie rany. Po trzydziestu minutach męczarnie się skończyły
- Gotowe! A teraz ja cię odwiąże, a ty nie będziesz próbować żadnych sztuczek rozumiesz- ja tylko lekko skinęłam głową a on się wyszczerzył. Jak ja nie nawidziłam jego uśmiechu na sam widok mam dreszcze
- Grzeczna dziewczynka- odwiązał mi ręce, nogi i wyciągnął knebel z ust. Ja od razu zaczęłam rozmasowywać bolące miejsca.
- No to teraz ściągaj bluzkę
-C-co??- zapytałam drżący głosem
- Głucha jesteś czy co?! Dwa razy nie będę powtarzać. Albo zrobisz to ty albo ja ci ją ściągnę- powoli zaczęłam ściągać bluzkę drżącymi rękami.
- Masz załóż to- i rzucił mi czysty sweter- A teraz chodź do mnie- i poklepał swoje kolano. Nieśmiało podeszłam i usiadłam na jego kolanie
- Masz takie piękne oczy, a włosy- zanurzył swoją twarz w moich włosach i je powąchał wzdrygnęłam się- Wiesz teraz już wiem czemu cię wybrał- i przygryzł mi płatek ucha. Nie powiem zawsze to na mnie działa, ale oby on tego nie zauważył- Chodź do góry musisz się wykąpać- wstał i razem szliśmy przez ciemne korytarze. Gdy byliśmy już u góry zaprowadził mnie do łazienki. Od razu zdjęłam sweter i przypatrzyłam się mojej ranie. Była to wielka litera J. Na pewno zostanie mi po niej blizna. Gdy już skończyłam wpatrywać się w siebie zdjęłam resztę ubrań i nalałam gorącej wody do wanny i dodałam olejku o zapachu cukierków. Gdy woda zrobiła się zimna postanowiłam się szybko umyć i przebrać w szlafrok.
Gdy wychodziłam z łazienki ktoś złapał mnie od tyłu i przyciągną do siebie.
- Pięknie pachniesz- znowu on Boże powiedz mi dlaczego akurat ja. Gdy ja tak rozmyślałam nie zauważyłam gdy Joker wziął mnie na ręce i zaprowadził mnie do swojej sypialni. Gdy zaczął mnie całować po szyj ja dałam mu z liścia i pobiegł do drzwi. Oczywiście były zamknięte bo dlaczego nie, ja to mam kurde szczęście. Gdy się odwróciłam napotkałam zielonowłosego
- Ty mała zdziro!- i uderzył mnie z zamkniętej reki. Ja się tylko skuliłam w kącie i zaczełam łkać. Jerome gdzie ty jesteś. Proszę znajdź mnie szybko, modliłam się w myślach. Nagle poczułam ból w okolicy brzucha. On mnie kopał. Padłam twarzą do dywanu, zobaczyłam jak Joker wychodzi, a potem nastała ciemność...
Cześć kochani nie wiem jak wy to zrobiliście ale ta książka ma już ponad 500 wyświetleń. Naprawdę dziękuję wam za każdą gwiazdkę i za to, że jesteście ze mną. Ściskam was gorąco i do zobaczenia za tydzień
💚❤💚❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro