Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.

Rano rodzice wrac z państwem Green udali się na wycieczkę w celu znalezienia choinki. Adrien z chłopakami uparli się by zrobić im obiad, który swoją drogą  już dawno ostygł, a ich jak nie było, tak nie ma.
Nie to, że mnie to rusza, ale wkurwia mnie fakt, że kazali zrobić obiad a sami się na niego spóźniają.
- nie odbierają- powiedział Damien, my już zjedliśmy swoją część obiadu i teraz siedzimy przy stole czekając na resztę.
- po prostu brak zasięgu, jesteśmy na zadupiu- skomentowałam, a oni popatrzyli na mnie - idę do siebie- dodałam i chciałam wstać lecz Nick złapał mnie za rękę i spowrotem posadził na krzesełku
- chociaż udawaj, że się martwisz- warknął
- po co skoro wiem, że nic im nie jest?- spytałam
- skąd ta pewność?- zdziwił się Damien, a ja wskazałam na okno, za którym już stali wszyscy i nieśli prze ogromną choinkę, chłopcy pobiegli im pomóc, a ja ulotniłam się do siebie jak tylko nikt nie zwracał na mnie uwagi . Spojrzałam na zegarek, dochodziła osiemnasta, świetnie więc miałam już pewność, że nikt nie wejdzie do mojego pokoju. Wiedzieli, że nie jadam kolacji i najzwyczajniej w świecie dawali mi już spokój. Wyciągnęłam z pod łóżka butelkę whisky i nalałam sobie do kubka. Musiałam się wyciszyć przed nocą, nie może się powtórzyć to samo co zeszłej nocy. O dwudziestej drugiej z pełnej butli nie zostało już nic... świetnie i co teraz debilko? Miałam się nachlać i po prostu usnąć, a dalej czuje się za trzeźwa,moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. Wstałam i zachwiałam się na nogach, a do pokoju weszła ta nieszczęsna trójka, którą musiałam znosić cały dzień.
- brakuje nam osoby do monopoly co ty na to?- wparował Damien- Nina?- zapytał,  bo stałam i patrzyłam na nich jak zachipnotyzowama po czym wybuchłam nie kontrolowanym śmiechem.
- ona jest....- niedokonczył Adrien patrząc mi prosto w oczy
- nawalona!- warknął Nick
- nie drzyj się tak Nick, matka nie może jej zobaczyć, ile wypiłaś ?- spytał Damien, a ja palcem wskazałam na pustą butelkę w śmietniku
- przecież ci nie wolno pić! Co ty sobie myślisz debilko!  - warknął znowu Nick podchodząc

Nie podobało mi się to w jaki sposób on mówi do siostry,nawet ja nie traktuje tak dziewczyn.
Gdy do niej podszedł miałem złe przeczucie więc stanąłem jeszcze bliżej
- i co? Uderzysz mnie? Ulży ci ? No dawaj!- warknęła brunetka, nie podobało mi się to co mówi, i w jaki sposób o tym mówi, jakby nawet jej to nie obchodziło czy ją uderzy czy nie. Co z nią jest nie tak?
- co ty wygadujesz?- spytał Nick - połóż się zanim rodzice tu przyjdą - powiedział a mi ulżyło ,że tym razem obyło się bez kłótni
- wychodzę - powiedziała tylko - muszę do sklepu- wyjaśniła
- tępa jesteś? Do najbliższego sklepu jest jakieś dziesięć kilometrów, po za tym o tej godzinie i tak będzie zamknięty- powiedział Damien, a ja powoli zaczynałam mieć dość tej rozkapryszonej dziewczyny. Wszyscy koło niej latają a ona ma ich gdzieś .
-dobra obejdzie się - warknęła - mam gdzieś w torbie ojca nalewkę - zaczęła grzebać po swoich rzeczach - idźcie już sobie-
- Nina ? Wiesz, że nie możesz pić prawda? - powiedział delikatnie Damien - bierzesz silne leki-
- odstawiłam dzisiejszą dawkę masz mnie za debilke? Wynocha!- warknęła i wyszli a ja przez moment stałem i patrzyłem na nią jak siada załamana brakiem alkoholu
- w życiu nie chciałbym mieć takiej siostry. Oni tylko się o ciebie martwią- nie wiem czemu to powiedziałem, ale miałem dość stania obok
- ja takiego brata też nie, no wiesz brat raczej nie chce przeruchać siostry co nie? - zmieniła temat od razu zbijając mnie z tropu . Że co?
- co ty sobie uroiłaś dziewczynko?-
- znam doskonale takich jak ty, zarozumialce którzy myślą, że mogą mieć każdą- wyjaśniła, no ładnie mnie podsumowała

- powiedz mi, że nie chciał byś tego ze mną zrobić to cofnę moje słowa- uśmiechnęła się lekko i zadziornie
- tu i teraz kochanie- przyznałem - ale nie biorę pijanych, jutro tu wrócę - powiedziałem i wyszedłem nie czekając co odpowie. Może to dobra opcja? Przyda mi się trochę rozrywki,mój kutas ostatnio jest bardzo samotny .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro