Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8 ~ Historia fałszywej miłości

Pov. [T/I]

Czy jeszcze kiedyś, odważę się spojrzeć Jinowi w oczy?

Niedaleko Seulu, z myśli wyrwało mnie, pytanie Yoongi'ego.

- Ugotujesz mi coś? - spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.

- Jasne, co byś chciał? - zapytałam.

Pomyślał chwilę, zanim znów się odezwał:

- Najlepiej jakieś danie z Twojego kraju - rzucił, a mi się poprawił humor i pokiwałam głową.

Mam farsze do pierogów, który zrobiłam i zamroziłam, niedługo po przylocie do Korei. Przygotuję z mięsem, a ser zostawię na inny dzień.

Niedługo potem, dojechaliśmy do mojego mieszkania. Powiedziałam chłopakowi, by czuł się, jak u siebie i zaczęłam robić ciasto na pierogi.

Kiedy było gotowe, chciałam zaproponować Yoongi'emu coś do picia. Jak spojrzałam do salonu, gdzie był, okazało się, że śpi na kanapie. Uroczy widok. Podeszłam cicho i przykryłam go kocem, całując delikatnie w policzek. Potem wróciłam do kuchni. Włączyłam muzykę na słuchawkach.

Godzinę później, wrzucałam pierogi, do gotującej się wody. Nawet nie zauważyłam, że zajmując się tym, zapomniałam o sytuacji z Jinem. Zaraz nałożyłam potrawę na talerze i zaniosłam do salonu. Postawiłam na stoliku, po czym odwróciłam się do Yoongi'ego.

Położyłam mu dłoń na ramieniu i spróbowałam obudzić. Przez chwilę nic się nie działo. Już miałam go potraktować brutalniej, kiedy mnie chwycił i pociągnął. Upadłam na niego, piszcząc. Uśmiechnął się i otworzył oczy.

- Chcesz żebym ogłuchł? - zaraz skrzywił się lekko.

- To Twoja wina, bo mnie przestraszyłeś - rzuciłam.

Yoongi zaśmiał się, dalej mnie trzymając. Cmoknął delikatnie w usta. Kiedy się odsunął, odezwałam się.

- Jedzenie gotowe - zrobił minę, której nie zrozumiałam.

- Która godzina? - zapytał.

Spojrzałam na zegar, w kuchni, a wzrok chłopaka powędrował za moim. Była 13:28.

- Tak długo Ci się zeszło? Dlaczego mnie nie obudziłaś? Pomógłbym - rzucił z lekką pretensją.

Usiadł, a ja wylądowałam na jego kolanach. Objął mnie i spojrzał na talerze. Zaraz powiedział:

- To przypomina pierożki mandu - uśmiechnęłam się.

- To są pierogi z mięsem - oznajmiłam.

Zobaczyłam radość na twarzy chłopaka i oblizał się. Oby mu smakowały. Yoongi pozwolił mi wstać i usiadłam obok niego. Patrzyłam z lekkim stresem, jak próbował pieroga.

Chwilę po pierwszym kęsie, uśmiechnął się szeroko, a przez to i ja się ucieszyłam.

- Bardzo dobre, dziękuję, że tak się dla mnie postarałaś - powiedział, po czym pocałował mnie w policzek.

Rany, oszaleję przez takie jego zachowanie, całkowicie odmienne od tego jakie pokazywał, gdy się poznaliśmy.

Jak się domyślałam po komplemencie, który chłopak rzucił na temat pierogów, poprosił o dokładkę, a właściwie dwie. Nie wiedziałam, gdzie on to wcisnął. Zrobiłam jak zwykle około stu sztuk, z czego zostało jakieś sześćdziesiąt. Kurde, ja sama zjadłam, raptem z dziesięć.

Spakowałam resztę do pojemnika i schowałam do lodówki. Postanowiłam, że poczęstuję nimi, jeszcze chociaż Jungkook'a. Mam nadzieję, że jemu też posmakują.

Yoongi po obiedzie jeszcze raz pochwalił danie, dziękując, po czym pozmywał. Potem nalałam nam soku i poszliśmy na kanapę. Przykryci kocem, stwierdziliśmy, że obejrzymy film. Po dłuższej chwili, wybraliśmy "Zwyczajną przysługę".

Przez cały seans, siedziałam między nogami chłopaka, a on mnie przytulał. Niedługi czas przed końcem filmu, zasnęłam. Yoongi obudził mnie całusem w czoło.

- Dobra śpiochu, ja jadę do domu, a Ty idziesz do łóżka - rzucił.

- Jest dopiero po 17, nie żartuj - zaśmiałam się.

- Bez dyskusji. Widzę, że jesteś zmęczona - powiedział stanowczo, na co pokiwałam głową.

Znowu mnie zaskoczył, przez co nie mogłam się odezwać. Czy ja się kiedyś przyzwyczaję, do tego oblicza Króla Swagu? Przeciągnęłam się i wstałam, wyłączając telewizję. Yoongi też się podniósł. Odprowadziłam go do drzwi.

- Odezwę się jutro - rzucił, a ja pokiwałam głową.

Blondyn pocałował mnie krótko i wyszedł, a ja ruszyłam do łazienki. Naprawdę byłam zmęczona. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Sen nadszedł niemal od razu, kiedy położyłam głowę na poduszce.

*

Rano obudziłam się, z okropnym bólem brzucha i zakrwawionym łóżkiem. Kurde, ostatnio tyle się działo, że zapomniałam o zbliżającym się okresie. Mimo złego samopoczucia zwlokłam się i poszłam pod prysznic. Po ogarnięciu się, wzięłam tabletki przeciwbólowe i zmieniłam pościel. Wstawiłam pranie i wróciłam do łóżka.

Wiedząc, że nie wysiedzę na wykładach, postanowiłam zostać w domu. Niedługo potem zasnęłam. Obudził mnie dzwoniący telefon. Odebrałam, bez sprawdzania.

- Tak? - miałam zachrypnięty głos.

- Hej [T/I] - przywitał się, Yoongi - Masz dziwny głos. Źle się czujesz?

Westchnęłam, bo nie wiedziałam co miałam mu powiedzieć. Wstydzę się przyznać, że mam miesiączkę.

- To nic poważnego, nie martw się - rzuciłam.

Po drugiej stronie, usłyszałam zirytowane prychnięcie.

- Mnie nie oszukasz. Mów co się dzieje - powiedział stanowczo.

- Yoongi, to naprawdę nic takiego - zapierałam się.

Kolejne prychnięcie. Nie chcę, by się na mnie denerwował. Znowu wróci do bycia nieprzyjemnym. Zebrałam się na odwagę i zaczęłam:

- Wiesz... to takie coś... - nie wiedziałam, jak to powiedzieć - co dziewczyny mają co miesiąc.

Gdy to z siebie wydusiłam, wstrzymałam oddech czekając na jego reakcję. Milczał.

- Aaa... już rozumiem - rzucił po chwili.

Wydawało mi się, że Yoongi się speszył, po tej informacji. Zaraz usłyszałam dźwięk, oznajmiający zakończenie prania. Tuż po tym, blondyn rozłączył się, a ja poszłam do łazienki. Ledwo trzymając się na nogach, powiesiłam ubrania na suszarkę. Potem od razu wróciłam do łóżka i zasnęłam niedługo później.

Przebudziłam się, bo wydawało mi się, że słyszałam, dzwonek do drzwi. Zaraz się to potwierdziło, więc znowu zwlekłam się z łóżka. Gdy otworzyłam, moje oczy rozszerzyły się. Przełknęłam ślinę.

- Yoongi, co Ty tu robisz? - zapytałam.

Wszedł do mieszkania i odpowiedział:

- Przyjechałem sprawdzić, jak się czujesz - przewróciłam oczami.

Zbliżył się do mnie i lekko objął, dalej na mnie patrząc.

- Czy Ty właśnie zrobiłaś, to co myślę? - zachichotałam.

Blondyn podniósł mnie i poszedł do salonu, gdzie usiadł na kanapie, sadzając obok siebie. Podał mi reklamówkę, mówiąc, że to dla mnie. Kurde, czy on kupił mi podpaski?! Delikatnie przerażona, zajrzałam do torby. Odetchnęłam, gdy znalazłam tam słodycze i jakieś napoje. Zaśmiałam się nerwowo i zaczęłam obserwować chłopaka.

- No co? - zapytał, widząc mój wrok.

- Chyba jednak, podmienili Cię kosmici - wybuchłam śmiechem.

Prychnął i zaraz odpowiedział, lekko rozdrażnionym tonem:

- Jesteś moją przyjaciółką, może nawet kimś więcej... - rzucił mi przeciągłe spojrzenie - poczytałem trochę w internecie, o tym, co Ci dolega.

- Dziękuję - szepnęłam, nie umiejąc powiedzieć, nic więcej.

Chwilę później wstałam, by przynieść szklanki i jakieś miski na przekąski. Wyjmowałam ostatnie naczynie, kiedy zakręciło mi się w głowie i straciłam przytomność. Ocknęłam się na kanapie, a Yoongi, przykładał mi mokrą tkaninę do czoła.

- Jesteś uparta. Będąc tak osłabiona, powinnaś odpoczywać - powiedział.

Nie sprzeczałam się, bo przecież znałam dobrze swój organizm i zawsze tak ciężko przechodziłam miesiączki. Zaraz blondyn przyniósł to co naszykowałam i napełnił naczynia. Usiadłam, a on za chwilę do mnie dołączył. Odezwał się.

- Przyjechałem jeszcze z jednego powodu - westchnął - muszę Ci coś powiedzieć.

Spojrzałam na niego i czekałam. Długo to nie trwało.

- Wtedy, jak Ci się urwał film, podczas ogniska - zaczęłam słuchać uważnie - tak naprawdę, to ja, zabrałem Cię do naszego mieszkania i położyłem do łóżka.

Sprawa się wyjaśniła, a pociesza mnie to, że to nie Jimin. Blondyn patrzył na moją minę, jakby się obawiał, że ta informacja mnie zdenerwuje. Min Yoongi się boi? Przytuliłam go, a on się rozluźnił. Kiedy się odsunęłam, zobaczyłam, że się nad czymś, poważnie zastanawiał.

Za moment, Yoongi zaczął mówić:

- Pytałaś mnie, skąd mam tą bliżnę na brzuchu - westchnął i kontynuował - Mając siedemnaście lat, zanim jeszcze poznałem chłopaków i zostaliśmy paczką, zakochałem się. Dosłownie straciłem dla niej głowę. Tak się w nią zapatrzyłem, że na jakiś czas, odsunąłem swoje marzenie, o zostaniu raperem, w kąt. Była niezależna, więc spotykaliśmy się tylko wtedy, gdy ona to zaproponowała. Mimo wszystko, czułem się przy niej niesamowicie szczęśliwy. Jakoś trochę ponad rok po tym, jak zaczęliśmy się spotykać, byliśmy razem na imprezie, co nie zdarzało się często. Zwykle chodziłem sam. Byłem już trochę pijany, kiedy zaczęła się dziwnie zachowywać. Nagle wstała z moich kolan i patrzyła, w jeden punkt. Spojrzałem tam i zobaczyłem faceta. Był starszy ode mnie. Znałem go z widzenia i wiedziałem, czym się zajmował. Był dilerem. Jak podszedł do nas, ona podbiegła do niego, a ja zdezorientowany ruszyłem za nią. Resztę pamiętam, jak przez mgłę. Wtuliła się w niego i powiedziała, że ja ją nagabuję. On wtedy zbliżył się i wyjął nóż, który chwilę później, wbił w mój brzuch. Kiedy upadłem, zrobiło się zamieszanie, a oni to wykorzystali i uciekli. Ktoś wezwał karetkę i zabrali mnie do szpitala. Po dwóch dniach, wypisałem się na własną prośbę. Nigdy więcej jej nie widziałam i nie dowiedziałem się, dlaczego udawała, że mnie kocha, ale przez to, znienawidziłem wszystkie kobiety i zacząłem traktować je przedmiotowo. Jakiś czas później, jej przyjaciółka powiedziała mi, że ona z nim była dla prochów.

Patrzyłam na jego twarz, próbując to przetrawić. Zastanawiałam się, co mogłabym powiedzieć, ale żadne słowa, nie chciały wpaść mi do głowy. Szepnęłam "dziękuję za zaufanie", po czym przytuliłam go.

Gdy po chwili się odsunął, połączył nasze usta w delikatnym pocałunku, który trwał jakiś czas. Potem Yoongi wyszeptał:

- Dzięki Tobie, lód w moim sercu zniknął, Ty mała przylepo...

Jednocześnie miałam ochotę, go pobić, że mnie tak nazywa i pocałować. Jest strasznie milusi. Wybrałam to drugie i zbliżyłam się do chłopaka. Zaraz nasze usta znów się spotkały, a ja miałam wrażenie, jakbym całowała dawnego Yoongi'ego, który miał w sobie dużo uczucia. Nienawidzę tej dziewczyny. Zmieniła takiego wspaniałego chłopaka, w potwora.

Zadzwonił dzwonek, a ja przestraszona oderwałam się od niego i spojrzałam na zegar w kuchni. Była 15:49. Cholera, zajęcia się już skończyły. Odwróciłam się do blondyna.

- To Jungkook. Byliśmy umówieni. Przepraszam, że Cię o to proszę, ale schowaj się w sypialni - szepnęłam.

Myślałam, że będzie zły, ale on rzucił mi zadziorny uśmiech, po czym cmoknął szybko w usta i ruszył do pokoju. Zobaczyłam na brzegu kanapy, jego torbę, więc zatrzymałam chłopaka i podałam mu ją. Drugi dzwonek. Gdy Yoongi zamknął się w sypialni, otworzyłam drzwi.

- Wybacz, byłam w łazience - powiedziałam, wpuszczając przyjaciela.

Objął mnie i zapytał, dlaczego nie było mnie na uczelni. Powiedziałam mu prawdę, czując wypieki na twarzy. Nie rozumiałam, czemu się tak wstydziłam, skoro to było normalne, ale nie umiałam tego opanować.

- Nie przejmuj się - rzucił Kookie, całując mój policzek.

Kiedy weszliśmy do salonu, przypomniało mi się o pierogach, dlatego wzięłam przyjaciela za rękę i zaprowadziłam do kuchni. Chciałam już wyjąć pojemnik z lodówki, kiedy zakręciło mi się w głowie. Jungkook od razu znalazł się przy mnie.

- Wszystko dobrze? - zapytał, obejmując mnie.

Pokiwałam głową, po czym wyjaśniłam brunetowi, że mam tak podczas okresu. Zapytał wtedy co chciałam zrobić i posadził na krześle. Poprosił o instrukcję, jak odgrzać pierogi. Powiedziałam mu, a on wszystko dokładnie wypełnił. Kilka minut później, ładnie przyrumienione, zdjął z patelni. Dołączył do mnie przy stole i zaczęliśmy jeść.

- To jest pyszne. Lubię, jak mnie częstujesz swoimi potrawami - rzucił Jungkook, a ja się uśmiechnęłam.

Gdy zjedliśmy chłopak pozmywał i dał mi swój notes z notatkami z wykładów, na które chodziliśmy razem. Potem stwierdził, że powinnam odpocząć i zaczął się zbierać. Przy drzwiach, przytulił mnie, jeszcze raz podziękował za smaczny posiłek i wyszedł.

Ja ruszyłam prosto do sypialni. Yoongi leżał na moim łóżku. Od razu się odezwał.

- Przez takie zapachy, zrobiłem się głodny - powiedział - poza tym, za to ukrywanie się, coś mi się należy.

Przestraszyłam się, że będzie chciał ze mną uprawiać seks, ale on wstał i pocałował moje usta. Zrobił to czule i delikatnie. Potem podniósł mnie i ruszył do kuchni. Posadził na blacie, po czym wyjął pojemnik z pierogami z lodówki i zaczął podsmażać. Lekko mnie zdziwiło, że wiedział jak, ale nic nie mówiłam.

Gdy jedna porcja, była na patelni, Yoongi stanął między moimi nogami i spojrzał mi w oczy.

- Muszę przyznać, że nieźle mnie wkurzałaś na początku znajomości, tym przytulaniem po pijaku, ale teraz sam, mam na to ochotę, nawet na trzeźwo - wtulił się we mnie.

Zaczęłam głaskać go po plecach, co spotkało się z zadowolonym pomrukiem, z jego strony. Uwielbiam go takiego. Gdy się odsunął, pocałował mnie. Za chwilę niestety przerwałam to, przypominając sobie, o pierogach na patelni.

- Spalą się - pokazałam w stronę kuchenki.

Chłopak zajął się nimi i zaraz nałożył. Okazało się, że dla mnie też postawił talerz z trzema sztukami. Ja jadłam z Jungkook'iem i nie chciałam, ale blondyn się uparł. Gdy skończyliśmy jeść, Yoongi pozmywał i wyszedł, całując mnie czule na pożegnanie.

Wtedy mi się przypomniało, że jutro miałam iść do pracy, a wiedząc, że nie będę miała siły, chciałam zadzwonić do pana Lee, ale najpierw wybrałam numer Soobin'a, który oznajmił, że sobie poradzi. Podziękowałam mu i rozłączyliśmy się. Potem od razu położyłam się spać.

***

Przez kolejne dni unikałam Jina, jak ognia. Jungkook mówił, że kilka razy pytał o mnie. Nie chciałam z nim rozmawiać. Yoongi zajmował się tworzeniem piosenek, więc spotkaliśmy się tylko raz, od powrotu z domku nad jeziorem. Zauważyłam, że po jego wyznaniu, nasza relacja skupiła się na przyjaźni i żadne nie posuwało się dalej niż pocałunek. Za to, dużo rozmawialiśmy.

***

Tydzień po powrocie z wyjazdu, siedziałam po południu w mieszkaniu i malowałam. Próbowałam sobie wyobrazić domek, w którym byliśmy, by go przenieść na płótno, ale nie wychodziło mi to. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie wiedziałam, kto to mógł być, ale zdjęłam fartuch i poszłam otworzyć.

Osoba za drzwiami, wprawiła mnie, w osłupienie. Co on tu robi? I czego może chcieć? Zdenerwowana, wpuściłam go do środka.

- Jin? - rzuciłam, spoglądając na niego.

On też sprawiał wrażenie, bardzo nerwowego. Zaraz powiedział:

- [T/I], przyszedłem... - przerwał, patrząc mi w oczy - bo... muszę Cię przeprosić i wyjaśnić, dlaczego ostatnio zachowywałem się, jak kretyn. Wcześniej tego nie rozumiałem, jednak... nasz pocałunek... rozjaśnił mi w głowie. Moje uczucia, się wyklarowały. Wiem, że to brzmi, jak jakaś bzdura, po tym, jak Cię potraktowałem, ale... teraz wiem, z jakiego powodu, gdy jestem przy Tobie, chcę się stale uśmiechać, patrzeć w Twoje przepiękne oczy, w kolorze morza... już rozumiem dlaczego, kiedy zostaję sam... ciągle myślę o Tobie i chcę... spędzać każdą chwilę w Twoim towarzystwie...

Ja milczałam, bo nie miałam pojęcia, jak się zachować lub co odpowiedzieć. Rzeczywiście źle się zachował, ale... Nie dokończyłam myśli, bo Jin znów się odezwał.

- Proszę powiedz mi, że to z Yoongi'm, nie jest niczym poważnym, bo... chciałbym... zaprosić Cię na randkę...

***************************************************
Jest następny, ale... teraz Was troszkę przetrzymam, bo mimo, że fabuła się rozwija, to muszę dokończyć rozdział innego opowiadania, które ma już spore opóźnienie, nie licząc "My Swag King 3", które miało wskoczyć dziś, ale nie wiem czy się wyrobię, zobaczymy 😏

Pozdrawiam TeresaKurdziel, iwonaxxx i NamVonie9, uwielbiam Was 💙

Miłego czytania 🥰

P.S. W kolejnych rozdziałach, będzie się działo, już mam to rozplanowane 😁

P.S.2. Miało być 10 rozdziałów, ale mam tyle pomysłów na tą książkę, że na pewno będzie więcej 😊 Mam nadzieję, że się cieszycie 💞

Dawny Yoongi💞🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro