Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7 ~ Kara za niewypełnienie wyzwania

Pov. [T/I]

Wątpię czy ten wieczór zakończy się miło. Poza tym, o co chodziło Jinowi, gdy powiedział, że nie myślał, że jestem taka? Dalej tego nie rozumiem.

Kiedy Jungkook doprowadził mnie z powrotem do domku, próbowałam wytrzeć moje policzki z łez. Wątpiłam, czy się udało, a dodatkowo pomyślałam, że makijaż mi się rozmazał. Trudno, niech "Pan nie dotykaj", wie, że sprawił mi przykrość, może go ruszy sumienie.

Weszliśmy do środka, a mój wzrok od razu poleciał w stronę Jina. Nie chciałam jednak, rozmyślać nad jego wyrazem twarzy, więc szybko się odwróciłam i wpadłam na Yoongi'ego. Na szczęście chwycił mnie, bo inaczej, bym upadła. Spojrzałam na niego. W jego oczach, zauważyłam zmartwienie.

- Możemy pogadać? - szepnął.

Pokręciłam głową, bo nie miałam ochoty teraz o tym rozmawiać. Rzuciłam cicho "przepraszam" i wyminęłam go. Poszłam w kierunku pokoju, który zajmowałam, odprowadzana spojrzeniami reszty. Gdy tam weszłam, zamknęłam za sobą drzwi na zamek. Rzuciłam torebkę na łóżko. Potem zmyłam makijaż. Następnie zabrałam dres i poszłam pod prysznic.

Po opuszczeniu łazienki, założyłam słuchawki i uruchomiłam odtwarzacz w telefonie, gdzie włączył się utwór zespołu 2PM "Beautiful", po japońsku. Ruszyłam do kuchni, bo postanowiłam zająć swoje myśli, robieniem obiadu. W salonie zobaczyłam Namjoon'a, który oglądał telewizję.

Zaraz przyszedł do mnie Jungkook. Uśmiechnęłam się lekko do niego, zdejmując słuchawki. Zapytał, jak się czuję.

- Dobrze, nie przejmuj się, Kookie - przytuliłam go.

- Cieszę się. Co ugotujemy? - spytał.

- Chcesz mi pomóc? - pokiwał głową.

Sprawdziłam, co mamy i zdecydowałam się na smażone pałeczki z kurczaka z ryżem. Jungkook zajął się przygotowaniem dodatku do mięsa. Jakieś czterdzieści minut później, z zakupów wrócili Jin, Hoseok i Jimin. W tym momencie danie było gotowe i nałożyłam dla wszystkich.

JK w tym czasie, zawołał resztę. Kiedy miałam podać ostatnie dwa talerze, podszedł do mnie Yoongi.

- Wszystko w porządku? - spytał.

Nim się odezwałam, uśmiechnęłam się do niego, bo wiedziałam, że to coś wielkiego, że Król Swagu, tak bardzo się o mnie martwi.

- Tak, już jest dobrze - objęłam go, jak przyjaciela, by nie wzbudzać podejrzeń.

Chłopak mocno mnie przycisnął do siebie, co sprawiło, że poczułam się jeszcze lepiej. Widzę, że jednak on ma inną stronę, oprócz bycia glonojadem. Ciekawa jestem, dlaczego zbudował wokół siebie taką otoczkę.

Za chwilę odsunęliśmy się od siebie i podałam Yoongi'emu talerz z jedzeniem, za co podziękował mi całusem w policzek. Urocze. Gdy ruszył, by usiąść z resztą, zobaczyłam, że przygląda mi się, Jin. Ponownie nie wiedziałam, jak odbierać jego spojrzenie.

Zabrałam ostatni talerz i poszłam do salonu. Okazało się, że tylko szatyn nie miał swojej porcji, więc postawiłam przed nim naczynie i odeszłam, nie patrząc na niego. Usiadłam między Tae, a Jungkook'iem. Starałam się nie rozglądać, bo czułam na sobie wzrok Jina, który powoli mnie denerwował.

Po jedzeniu Hoseok rzucił, bym się wystroiła, bo będziemy opijać moje zwycięstwo w konkursie. Spojrzałam na szatyna. Nic nie mówił i patrzył w okno. Skoro nie protestuje, to ja też nie zamierzam. Uśmiechnęłam się do właściciela domku, dziękując. Umówiliśmy się około 18, czyli miałam niecałe pół godziny, by się przyszykować. Ruszyłam do pokoju.

Wychodząc z salonu, usłyszałam:

- Ja sobie daruję tą imprezę, posiedzę i pooglądam telewizję - rzuciła Hyojin.

Wcale mnie to nie obchodziło, więc nic nie powiedziałam. W pokoju zaczęłam od wyjęcia wszystkich sukienek, jakie mi jeszcze zostały. Po kilku minutach wybrałam czarną, w kwiatki, zapinaną z przodu na guziki, z lekkim dekoltem, zakończoną małą falbanką, w połowie ud, które znajdowały się także, przy rękawach.

Potem zrobiłam w miarę delikatny makijaż, ale z kreskami. Użyłam perfum i założyłam na siebie wybraną sukienkę. Na stopy wsunęłam trampki. Szykowanie zakończyłam, rozczesując włosy i układając je. Nie mając ze sobą lokówki i tak byłam zadowolona z efektu. Ruszyłam do drzwi.

W drodze do salonu, spotkałam Yoongi'ego, który miał na sobie czarną koszulę, z krótkim rękawem i dżinsy z dziurami, w tym samym kolorze. Rany, on wygląda genialnie. Uśmiechnęłam się, a on szepnął:

- Ślicznie wyglądasz - kolejny komplement.

Podziękowałam mu, a on mnie szybko cmoknął w usta i poszliśmy do salonu, gdzie byli już, Namjoon, Jungkook, Jin i Tae. Ubiór, na który zwróciłam uwagę, należał do szatyna. Miał na sobie lniane, długie spodnie w kolorze kremowym, a do tego zielono-czarną koszulę, z długimi rękawami. Mimo tego, jak mnie niedawno potraktował, muszę przyznać, że wygląda super.

Szybko wyrzuciłam ten obraz z głowy i przyjęłam komplementy, od reszty chłopaków. Kiedy dołączyli do nas Jimin i Hoseok, poszliśmy nad jezioro, gdzie okazało się, że chłopcy już wszystko naszykowali. Są naprawdę milusi. JK pokazał mi miejsce, na wyściełanym fotelu, za co mu podziękowałam.

Zaraz zobaczyłam, że Hoseok wyjął zza ławki szampana i otworzył. Zrobili mi niezłą niespodziankę. Któryś podał mi pełny kieliszek i chwilę później, gdy wszyscy też je mieli, wznieśli toast. Zaskoczyło mnie to, że Jin także wypił, wcześniej stukając się z resztą kieliszkami. Już całkiem niczego nie rozumiem.

Po toaście, zaczęliśmy się bawić. Tae włączył muzykę i zaprosił mnie jako pierwszy do tańca. Potem zatańczyłam z Kookie'm i Namjoon'em, który kilka razy, nadepnął mi na stopę. Heh, Bóg destrukcji, mnie też zamierza zepsuć?

Kiedy wróciłam na fotel, zobaczyłam, że niektórzy już są trochę podpici. Opróżniłam swój kubeczek z soju i poprosiłam Jungkook'a, by mi dolał, co zrobił z uśmiechem. Jakiś czas później, po spożyciu kolejnych kilku porcji alkoholu, sama poczułam, że mam już w czubie. Wtedy odezwał się Jimin.

- Czas na Twoje karne wyzwanie, [T/I] - od razu miałam przeczucie, że to nie będzie nic dobrego.

Chwilę później, wyjaśnił zadanie:

- Zawiążę Ci oczy i będziesz musiała pocałować, któregoś z nas, nie wiedząc, kto to - on żartuje?!

Pamiętając, że sama ostatnio się na to zgodziłam, pokiwałam tylko, niepewnie głową. Jimin się uśmiechnął i wyciągnął tkaninę z kieszeni. Podszedł i zasłonił mi oczy. Potem słyszałam jak odchodzą. Kurde, oni będą robić jakieś losowanie? Zaczęłam się denerwować.

Chwilę później, znowu dotarł do mnie głos Jimina, czyli musieli ponownie się zbliżyć.

- Tobie też zawiążemy oczy - powiedział, ale odpowiedzi nie było.

Zaczęłam się jeszcze bardziej stresować. Zacisnęłam dłonie na falbance od sukienki. Sekundy mi się dłużyły, ale sama nie rozumiałam, dlaczego się, aż tak bardzo denerwuję. To przecież zwykły buziak.

Jednak, kiedy poczułam dotyk, jakichś niesamowicie miękkich ust, wiedziałam, że to nie będzie zwyczajny pocałunek. Wargi chłopaka były puszyste i przyjemnie ciepłe. Poruszył nimi delikatnie, co ja powtórzyłam. Po chwili nasze usta, zaczęły przejmować kontrolę.

Czułam się cudownie. Moje serce przyspieszyło. Podobał mi się, ten motyli pocałunek. Całowaliśmy się, dłuższą chwilę. Żadne nie chciało tego przerwać. Wokół nas było cicho, jakby nikt obok nie siedział.

W pewnym momencie do moich nozdrzy, dotarł zapach. Próbowałam skojarzyć, kto tak pachniał. Poza tym, całując te usta, miałam wrażenie deja vu. Nagle w mojej głowie, pojawił się obraz jednego z chłopaków.

Nie, to nie możliwe, że to on, chłopaki, by mnie, aż tak wkręcili?! Nie wierzę w to...

Ta myśl jednak, nie chciała zniknąć, więc mimo, że podobała mi się ta pieszczota, odsunęłam się. Zdjęłam przepaskę z oczu i je otworzyłam. Moje serce stanęło.

Nie, to nie może być on... To był jednak on. Też zdjął przepaskę i spojrzał na mnie.

A ja? Wstałam i uciekłam, czując okropne zawstydzenie. Pobiegłam prosto do lasu. Po drodze zaczęłam płakać. Dlaczego Jimin, nie mógł wybrać np Yoongi'ego, czemu to musiał, być Jin?!

Nagle przestałam biec i tylko szłam, a wtedy zaczęły, docierać do mnie dźwięki. Ktoś za mną biegł. Proszę, byleby to nie był, ten gbur. Kiedy tak o nim pomyślałam, miałam wrażenie, że robię źle.

Odwróciłam się i zobaczyłam Yoongi'ego. Na mojej twarzy, pojawił się delikatny uśmiech. Podszedł i wziął mnie w ramiona. Zaraz spojrzał mi w oczy.

- Mówiłem im, że to nie powinien być Jin, ale nie słuchali, a ja nie chciałem nas wydać, więc ustąpiłem. Przepraszam - powiedział.

Pokręciłam głową, po czym rzuciłam, że to nie jego wina. Zaczął mnie głaskać po plecach, a ja się powoli rozluźniałam. Zapytał, czy wracamy, ale odmówiłam, a wtedy przypomniało mi się, że miałam go o coś wypytać.

- Yoongi - spojrzał na mnie - mogę Cię o coś zapytać?

- Właśnie to zrobiłaś - rzucił z uśmiechem, a ja dałam mu z łokcia w brzuch.

Złapał się za niego i zaśmiał. Dowcipny. Zaraz się uspokoił i spojrzał na mnie wyczekująco.

- Chciałam spytać o Twój profil na studiach. Chcesz zostać raperem? - zrobił zdziwioną minę.

- Skąd wiesz? - uśmiechnęłam się.

- Domyśliłam się. Pokażesz mi kiedyś, jak tworzysz? - zapytałam, licząc w duchu, że się zgodzi.

Pomyślał chwilę, po czym rzucił:

- Myślę, że mogę to zrobić - słysząc to, cmoknęłam go w policzek.

Uśmiechnął się szerzej, a ja wtuliłam się bardziej w chłopaka. Staliśmy tak chwilę, a ja zbierałam się na odwagę, by zadać trudniejsze pytanie.

- Yoongi, a mogę dowiedzieć się coś jeszcze? - powiedziałam, gdy odsunęłam się trochę i spojrzałam mu w oczy.

Kiedy pokiwał głową, przyglądając się mojej poważnej minie, westchnęłam. Tylko, żeby się na mnie nie zdenerwował. Wzięłam głębszy oddech.

- Powiesz mi... skąd masz tą bliznę na brzuchu? - rzuciłam, bojąc się, że zaraz stchórzę.

Jego wzrok się zmienił i zauważyłam, że zacisnął zęby, ale na szczęście, nie odsunął się ode mnie, czego się obawiałam. Widziałam, że bił się z myślami.

- To długa historia, może Ci kiedyś opowiem, a na razie zdradzę tylko, że to pamiątka po mojej pierwszej miłości - przyłożyłam do ust dłoń, rzucając mu przerażone spojrzenie.

Uśmiechnął się lekko i przyciągnął mnie znowu do siebie. Tym razem, ja go mocno objęłam. Biedactwo. To zapewne okropna historia. W tym momencie całkowicie zapomniałam, przez co przed chwilą płakałam. Odsunęłam myśli o pocałunku z Jinem, bo chciałam wesprzeć przyjaciela. Spojrzałam ponownie na niego.

- Tak mi przykro - powiedziałam, bo mimo, że nie wiedziałam co dokładnie się stało, miałam wrażenie, że to coś poważnego.

Yoongi pokręcił głową, po czym pocałował mnie delikatnie. Gdy tak nasze usta były złączone, nieświadomie zaczęłam porównywać ten pocałunek, do tego z Jinem. Obaj całują cudownie. Usta szatyna są strasznie miękkie, a blondyna niesamowicie uzależniające. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym musiała wybierać, pomiędzy nimi.

Chłopak się zaraz odsunął i widząc, że jestem lekko otępiała, uśmiechnął się zadziornie. Zapytał, czy wracamy, na co pokiwałam głową. Yoongi objął mnie i poprowadził w stronę domku. Okazało się, że uciekłam całkiem daleko. Droga powrotna zajęła nam kwadrans.

Nad jeziorem byli już tylko Jungkook, Hoseok i Tae. Dobrze, że nie muszę oglądać Jina. Po chwili przez tylne drzwi wyszedł winowajca. Zobaczył mnie i podszedł.

- [T/I], ja Cię przepraszam, nie przemyślałem tego - rzucił Jimin, a ja odwróciłam się od niego.

Yoongi, który stał obok, przytulił mnie. Tamten jeszcze próbował coś mówić, ale przerwał mu właściciel domku.

- Jimin, idź lepiej spać, już i tak popsułeś wieczór - powiedział Hoseok.

Potem wstał, ścisnął pocieszająco moje ramię i razem z Tae i Jungkook'iem, zaczął sprzątać. Jimin za nimi wszedł do domku. Zostałam nad jeziorem z Yoongi'm. Chłopak, dalej mnie obejmując, usiadł na jednej z ławek.

- Chcesz być dziś sama, czy mam przyjść później do Ciebie? - zapytał.

Wiedziałam, że jak zostanę sama, moje myśli będą krążyły wokół tego, co się wydarzyło, więc to nie był dobry pomysł. Poza tym, nie przeszkadzała mi obecność chłopaka.

- Przyjdź - szepnęłam, uśmiechając się lekko.

Pocałował mnie w czoło, a ja zamarłam. Czy on kiedyś przestanie szokować swoim zachowaniem? Zaraz Yoongi wstał i ruszył do środka, a obok mnie, znalazł się Jungkook.

- Wszystko dobrze? - zapytał, przytulając mnie delikatnie.

Nie chciałam go okłamywać, więc powiedziałam:

- Nie bardzo, ale proszę Kookie, nie martw się o mnie - wtuliłam się mocniej w jego miękką bluzę.

Siedzieliśmy chwilę nad jeziorem. Potem JK rzucił, że powinnam się położyć, więc poszliśmy do domku. Chłopak życzył mi dobrej nocy, pocałował w policzek i poszedł do pokoju, w którym spał. Ja ze swojego zabrałam piżamę i poszłam pod prysznic.

Stojąc pod strumieniem wody, nieświadomie dotknęłam ust i zamknęłam oczy. Dlaczego tak wspominam ten pocałunek z Jinem? Był cudowny, to prawda, ale... by tak o nim rozmyślać? To niedorzeczne. Zaraz wyszłam z kabiny. Wytarłam ciało i ubrałam się.

Chwilę później, leżałam już w łóżku, a za niecały kwadrans, Yoongi do mnie dołączył. Objął mnie mocno i pocałował w policzek. Byłam mu wdzięczna, że nic nie zaczynał. Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć.

Nie było to proste, bo od razu zobaczyłam Jina, który patrzył prosto w moje oczy, gdy oboje zdjęliśmy opaski. Teraz będzie mnie to prześladować?! Jaką idiotką trzeba być, by to wspominać?! Na szczęście po dłuższej chwili, udało mi się usnąć.

*

Rano postanowiłam, że lepiej będzie, jeśli na razie, nie spotkam Jina. Zapytałam Yoongi'ego, czy to problem, byśmy od razu wrócili do domu. Zgodził się. Poprosiłam o rozmowę Hoseok'a. Przeprosiłam go, że tak chcę uciec, ale zrozumiał. Podziękowałam mu za gościnę.

Potem spakowałam rzeczy, a blondyn zawołał Jungkook'a, bo chciałam mu powiedzieć, że wyjeżdżam wcześniej. Przytulił mnie i oznajmił, że w jutro po zajęciach przyjedzie. Pożegnałam się z nim i razem z Yoongi'm, poszliśmy do auta. Całą drogę myślałam.

Czy jeszcze kiedyś, odważę się spojrzeć Jinowi w oczy?

*************************************************
Po małych przejściach, jest kolejny rozdział 😊 Mam nadzieję, że się podoba 😁

NamVonie9 liczę, że u Ciebie coraz lepiej, odezwij się w wolnej chwili, bo tęsknię 💙

Miłego czytania 🥰

Jinnie 💞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro