Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6 ~ Nie sądziłem, że jesteś taka

Pov. [T/I]

Blondyn patrzył z tak ogromnym pożądaniem, że dreszcze przeszły przez moje ciało, bo czułam jakby mnie dotykał tym spojrzeniem. Mam tylko nadzieję, że nikt tego nie zauważy.

Zaraz oderwałam swoje spojrzenie od Yoongi'ego, by samej nie doprowadzić do ewentualności, że ktoś się zorientuje. Chciałam, by to pozostało tajemnicą.

Hyojin, zabijała mnie wzrokiem, co muszę przyznać schlebiało mi, bo nie sądziłam, że ona postrzega mnie, jako swoją konkurencję. Bawi mnie ta sytuacja.

Wstałam z leżaka, rzucając jeszcze jedno, przelotne spojrzenie Królowi Swagu, które odwzajemnił, przygryzając wargę i weszłam do wody. Byli tam już Jin, Namjoon i Jungkook. Ten pierwszy dalej patrzył z nieodgadnionym wyrazem twarzy, a Kookie zbliżył się i wyciągnął mnie głębiej.

Kiedy byliśmy w takiej odległości, że inni nas nie mogli usłyszeć, chłopak szepnął, tuż przy moim uchu:

- Wszyscy się ślinią na Twój widok, no może oprócz Yoongi'ego, on jak zawsze, ma obojętny wyraz twarzy.

Dobrze, czyli nikt raczej, nic nie zauważył... Poza tym cieszę się, że Jungkook zachowuje się normalnie, bo nie chciałabym go zranić.

Za chwilę mnie puścił i podpłynęliśmy do reszty. Chłopaki zaczęli się wygłupiać. Hyojin siedziała na leżaku w okularach przeciwsłonecznych. Obok niej zajmował miejsce Jimin. Jednak patrzył na mnie obleśnym, pożądliwym wzrokiem, więc czym prędzej odwróciłam się od niego.

Ruszyłam do domu, bo miałam ochotę się czegoś napić. Po zaspokojeniu pragnienia, szłam w stronę tylnych drzwi, jednak kiedy mijałam korytarz do pokoi, ktoś mnie chwycił, zasłaniając dłonią usta. Wydałam z siebie cichy pisk, a zaraz potem usłyszałam lekki śmiech. To Yoongi?

Zaprowadził mnie do sypialni, którą zajmowałam i po zamknięciu drzwi, pocałował. Za chwilę puścił i spojrzał mi w oczy. Uśmiechnął się łobuzersko.

- Czy Ty chcesz, bym zapomniał o mojej obietnicy, że nikt się o nas nie dowie? - zapytał, zbliżając się i obejmując mnie.

- Rozumiem, że podobam Ci się, w tym bikini? - odbiłam pytanie, przylegając do niego swoim ciałem.

- Żebyś cholera, wiedziała - jego dłonie, znalazły się na moich plecach i jednym ruchem, rozwiązał górę od kostiumu.

Próbowałam się wyswobodzić z jego objęć, ale nie było to proste, przycisnął mnie do siebie i mocno pocałował, a ja po chwili, zaczęłam odpływać. Jego usta uzależniają.

Zaraz jednak, odsunął się, bo zaczęło nam brakować powietrza. Spojrzał na moją twarz. Byłam lekko otumaniona. Złożył jeszcze krótki pocałunek na moich ustach, po czym przygryzł wargę i odsunął się. Za moment usłyszałam:

- Urwiemy się na chwilę? - zapytał, a ja westchnęłam, zawiązując bikini.

- Może się uda - rzuciłam mu uśmiech.

Ustaliliśmy, że powiem coś o wpłaceniu pieniędzy na konto, bo nie lubię trzymać gotówki, a on oznajmi, że mnie podwiezie, bo też ma sprawę na mieście. Potem się rozdzieliliśmy, Yoongi poszedł do swojego i Hyojin pokoju, a ja nad jezioro.

Kiedy podeszłam do leżaków, obok mnie zjawił się Jin, który patrzył przez chwilę, po czym się uśmiechnął. Rany, czuję, że mam miękkie nogi.

- Miałem to powiedzieć już wcześniej, jednak nie nadażyła się okazja - westchnął - pięknie wyglądasz.

Nie wiedziałam co powiedzieć. Zatkało mnie. Zobaczyłam, jak Jimin wziął na ręce drugą dziewczynę i pobiegł z nią do wody, a ona krzyczała, by ją puścił. Wtedy Jin zaczął mówić:

- Tak sobie pomyślałem - patrzyłam mu w oczy - może miałabyś... - nie dokończył, bo Hoseok i Tae, złapali szatyna, po czym zanieśli do jeziora.

Kurcze, chciałabym wiedzieć, o co mu chodziło...

Dołączyłam do reszty, jednak niedługo później, poszliśmy do domku. Wtedy stwierdziłam, że czas zacząć grę.

- Potrzebowałabym podjechać do wpłatomatu, nie lubię nosić przy sobie gotówki, mógłby mnie któryś podrzucić? - zagrałam swoją rolę.

Widziałam, że Jin chciał się odezwać, ale wyprzedził go, Yoongi:

- Ja mogę, też mam sprawę w mieście - uśmiechnęłam się do niego, co on lekko odwzajemnił.

Rzuciłam mu jeszcze, przeciągłe spojrzenie i poszłam się ubrać, słysząc za sobą, jego krzyk, że "wychodzimy za dziesięć minut". Weszłam do sypialni, którą zajmowałam. Zrzuciłam kostium, wieszając go na grzejniku. Potem założyłam szlafrok i poszłam do łazienki.

Po prysznicu, szybko wróciłam do pokoju, gdzie pomalowałam lekko rzęsy i założyłam białą obcisłą sukienkę, z marszczonym materiałem na biuście. Na to narzuciłam kurtkę dżinsową. Chwyciłam jeszcze kopertę z pieniędzmi oraz małą torebkę, którą zabrałam ze sobą i wyszłam do salonu. Na kanapie siedzieli Jin i Jungkook, oglądając telewizję.

- Ładnie wyglądasz - rzucił młodszy, a wtedy starszy też na mnie spojrzał.

- Dzięki - Jin się nie odzywał, tylko patrzył.

W tym momencie do salonu wszedł Yoongi i widząc mnie zamarł na chwilę, ale prawie od razu się ogarnął, zapewne, by nie zwracać na siebie uwagi chłopaków. Pomachaliśmy reszcie i wyszliśmy. Blondyn otworzył mi drzwi auta i wsiadłam, dziękując.

Chłopak ruszył, gdy tylko się zapięliśmy. Kiedy odjechaliśmy kawałek, zatrzymał, wyswobodził się z pasa bezpieczeństwa i zbliżył. Pocałował zachłannie moje usta. Oddałam pieszczotę, od razu, kiedy byłam w stanie. Trwała do momentu, aż zabrakło nam tchu. Wtedy się odsunął.

- Kurwa, musiałaś się tak ubrać? O mało Cię nie pocałowałem, przy chłopakach - rzucił, po czym przygryzł moją dolną wargę.

- Przepraszam - szepnęłam, a on pokręcił głową.

- Pięknie wyglądasz i seksownie - powiedział, a ja zamarłam. Yoongi umie komplementować? Jestem w szoku.

Uśmiechnęłam się do niego, a on mnie docisnął lekko do siebie, całując tym razem delikatnie. Podobał mi się ten pocałunek, nawet bardzo. Naprawdę się uzależnię.

Zaraz się odsunął i rzucił:

- Szybko załatwimy ten wpłatomat, bo chcę Cię gdzieś zabrać - cmoknął mnie jeszcze raz, po czym zapiął pasy i ruszył.

Byłam ciekawa, ale nie wypytywałam go. W międzyczasie zajrzałam do koperty i zobaczyłam, że znajdowało się tam, więcej pieniędzy niż było umówione. Zadzwoniłam do pana Lee, by zapytać czy się nie pomylił, ale powiedział, że dodał małą premię. Podziękowałam i rozłączyliśmy się.

Dwadzieścia minut później, byliśmy w mieście. Wpłaciłam większość pieniędzy i kiedy wróciłam do auta, chłopak ruszył. Zobaczyłam, że po jakimś czasie, wjechał w leśną drogę. Muszę przyznać, że podekscytowałam się.

Po kilku minutach zatrzymał się, na uboczu. Wysiedliśmy. Yoongi chwycił mnie za rękę i poszliśmy ścieżką. Niecałe pięć minut później, wyszliśmy na polanę. Podeszliśmy kawałek, a wtedy zobaczyłam, że to nie była zwykła łąka. Kończyła się urwiskiem. Rany, on zna takie miejsca? Byłam w lekkim szoku.

Trzymając mnie przed sobą, poprowadził prawie do końca, po czym objął, a ja przyjrzałam się widokowi, który zapierał dech. Tu jest naprawdę pięknie i jeszcze woda.

Odwróciłam się do Yoongi'ego, a on mnie odciągnął od urwiska. Spojrzałam mu w oczy, po czym go pocałowałam, delikatnie. Odwzajemnił to tak samo, obejmując w talii. Znowu mnie zaskoczył. On potrafi być taki? Naprawdę zadziwiające.

Kiedy się odsunął, powiedziałam:

- Dziękuję, że mnie tu zabrałeś, choć powinieneś Hyojin. Tu jest ślicznie - uśmiechnął się.

- Jej bym tu nie przywiózł. Nie jest dla mnie ważna - oznajmił, patrząc mi w oczy.

- Ja jestem ważna dla Ciebie? - zapytałam.

- Oczywiście. Jesteś moją przyjaciółką, chyba pierwszą w życiu - rzucił. Poważnie?

Wtedy pociągnęłam chłopaka w stronę samochodu mówiąc "wracajmy", choć tak naprawdę, nie to miałam w planach. Niedługo potem, wsiedliśmy do auta. Spojrzałam na Yoongi'ego, uśmiechając się. On miał zastanowienie na twarzy, jakby chciał odgadnąć moje myśli. Zaraz Ci pokażę, o co mi chodzi.

Dalej patrząc na niego, przeszłam na jego stronę, siadając na nim okrakiem. Wyglądał przez chwilę na zaskoczonego, po czym uśmiechnął się zadziornie.

- Już myślałem, że naprawdę chcesz wracać - zaraz mnie pocałował.

Chwilę później, pocałunek stał się bardziej namiętny, a Yoongi, docisnął mnie do swojego krocza, przez co sukienka, podjechała mi do góry. Chłopak zaczął masować moje uda, jednocześnie całując szyję. Potem zdjął moje ubranie.

Kiedy zobaczył co mam pod spodem, pierwszy raz, zauważyłam, by Min Yoongi przełknął ślinę, na jakiś widok. Dobrze zrobiłam, zakładając na siebie ten koronkowy, biały komplet, który tak naprawdę, nic nie zasłania. Zaraz jego ręce, powędrowały po moim ciele, a ja oszalałam. Nikt jeszcze tak na mnie nie działał.

Dotknął mojej talii, po czym jego dłonie, wjechały na łopatki, a wtedy docisnął mnie mocniej do siebie, całując coraz namiętniej. Kiedy rozpinał biustonosz, poczułam, że zaczynam płonąć, począwszy od policzków. Rany, dlaczego ja się wstydzę?

Blondyn odsunął się i spojrzał na moją twarz. Po chwili cmoknął jeden z policzków i znowu pocałował, zachłannie moje usta. Zaraz potem, stanik wylądował, gdzieś za nami. Wpadłam z obłęd i szybko zdjęłam koszulkę z chłopaka. Gdy rozpinałam w pośpiechu, jego spodnie, spojrzał w moje oczy, z pożądaniem. Był chyba zaskoczony, ale nie sprzeciwiał się niczemu.

Wyjął prezerwatywę z kieszonki, którą odebrałam od niego i założyłam, na jego stojące przyrodzenie. Obawiałam się trochę, po lekkim bólu, który odczuwałam za pierwszym razem, patrząc na pozycję, w jakiej się znajdowaliśmy, ale pragnęłam, poczuć go w sobie.

Odsunęłam na bok, moje koronkowe majtki i uniosłam się, by nakierować jego członka, na swoje wejście, co on obserwował z przygryzioną wargą. Poszło sprawnie i zaczęłam się opuszczać, powoli. Gdy wszedł cały, odgięłam się do tyłu. Yoongi, w tym momencie, przeniósł swoje dłonie, z moich pośladków, na piersi i je masował. Chwilę później, zaczęłam pojękiwać.

Kiedy przyzwyczaiłam się do jego wielkości w tej pozycji, poruszyłam się w górę i w dół. Z każdym opuszczeniem, miałam wrażenie, że czuję go coraz głębiej. Przestawałam myśleć świadomie. To doznanie, było co chwilę, bardziej obezwładniające.

Nasze ciała ocierały się o siebie, w szalonym tańcu. Palce chłopaka gładziły moją talię, jakby czyniły to już setki razy. Usta łączyły się, w niekontrolowanym, chaotycznym pocałunku. To wszystko, moment później spowodowało, że doszłam z głośnym jękiem, a tuż za mną, Yoongi. Moja głowa, opadła na jego ramię, a on głaskał mnie delikatnie po plecach. Oboje głośno dyszeliśmy.

Kiedy w miarę uspokoiłam oddech i odzyskałam siły, spojrzałam Yoongi'emu, w oczy. Odwzajemnił to, uśmiechając się, co znów mnie zaskoczyło. Nie umiem przejść, nad takim jego zachowaniem, do porządku dziennego.

- Było cudownie, mała - szepnął, a ja z powodu określenia, fuknęłam na niego, po czym chciałam przejść na moją stronę, ale nie pozwolił mi - jesteś taka seksowna, gdy się złościsz.

- Yoongi - rzuciłam, patrząc na niego z przymrużonymi oczami.

Zaśmiał się i objął mnie, po czym złożył delikatny pocałunek, na moich lekko opuchniętych ustach. Gdy się odsunął, zeszłam z chłopaka, szukając moich ciuchów. On wysiadł i ogarnął się. Ja też się w tym czasie ubrałam. Zbliżył się do mnie i znalazłam się w jego ramionach.

- Dziękuję Ci, za ten wypad - powiedział.

Uśmiechnęłam się, wtulając w niego bardziej. Choć to przyjemne, nie mogę się przyzwyczajać, nie wierzę, że on mógłby być mi długo wierny, a dla mnie jest to ważne, mimo wszystko.

Kiedy usłyszałam cichy śmiech Yoongi'ego, odsunęłam się i spojrzałam w jego oczy. Potem pocałowałam go w policzek, co spowodowało większy uśmiech na jego twarzy. Odwzajemniłam to i wsiedliśmy do auta.

Dwadzieścia minut później, podjechaliśmy pod domek. Yoongi się zbliżył, szybko cmoknął mnie w usta i wysiedliśmy. Weszliśmy do środka. Na kanapie tym razem siedzieli Jin i Hoseok, do których się uśmiechnęłam. Wtedy odezwał się szatyn.

- Jedziemy do sklepu, [T/I] pojedziesz z nami?

- Wiesz, jestem jakaś zmęczona, nie poradzicie sobie, beze mnie? - zapytałam.

Jin prychnął pod nosem, a ja mu się przyjrzałam. Miał minę, której nie zrozumiałam.

- Mhm. Dobra, rozumiem - rzucił.

- O co chodzi? - spytałam, mając jakieś złe przeczucia.

Patrzył na mnie, przez chwilę nic nie mówiąc. Nie wiedziałam do czego doprowadzą słowa, które zaraz wypowiedział.

- Nie sądziłem, że jesteś taka - powiedział, nieprzyjemnym tonem.

- Taka, czyli jaka? - nie rozumiem o co mu chodzi.

Westchnął nim znów się odezwał, podnosząc głos:

- Zacznijmy od tego, że zgarnęłaś w konkursie na stypendium miejsce, które mnie się należało, Panienko Złodziejko.

Kiedy to usłyszałam, poczułam, jakbym dostała w twarz. Zobaczyłam, że wtedy w salonie, zjawili się jeszcze Jungkook i Namjoon, chyba zwabieni krzykiem Jina.

Czułam, że w moich oczach zbierają się łzy, które coraz bardziej, utrudniały mi widzenie. Nie chciałam przy nim płakać, więc wybiegłam przez drzwi i ruszyłam drogą, którą przyjechaliśmy. Kilka metrów dalej, ktoś mnie chwycił i objął. Dotarł do mojego nosa zapach, Jungkook'a. Rozluźniłam się i pozwoliłam sobie na łzy.

- Ciii, spokojnie, on był zdenerwowany. Nie myśli tego co powiedział - szepnął Kookie.

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego, uspokajając się. Uśmiechnął się, dalej mnie trzymając. Westchnęłam.

- Nie wyglądał, jakby nie mówił tego co myśli - rzuciłam.

Jungkook wypuścił mnie z objęć i odwrócił w stronę domu. Ruszyliśmy ścieżką.

- Jak ochłonie, to na pewno Cię przeprosi - zapewnił.

Nie chciałam kontynuować tego tematu, choć w ogóle w to nie wierzyłam, dlatego milczałam, a po chwili chłopak, odezwał się znowu.

- Mieliśmy uczcić Twoją wygraną, na tym wyjeździe - powiedział.

- To nie jest chyba dobry pomysł, bo nie chcę, by to pogorszyło sprawę z Jinem - chciałam go od tego odwieść.

- Będzie dobrze. Chłopaki zaraz pojadą po zakupy, a wieczorem zrobimy imprezę. Do tej pory na pewno mu przejdzie i też wypije Twoje zdrowie - namawiał mnie.

- Nie jestem pewna... - szepnęłam.

Wątpię czy ten wieczór zakończy się miło. Poza tym, o co mu chodziło, gdy powiedział, że nie myślał, że jestem taka? Dalej tego nie rozumiem.

***************************************************
Wreszcie udało mi się go wrzucić. Mam nadzieję, że się spodoba. Pozdrawiam NamVonie9 i iwonaxxx 🥰

Dziękuję za wszystko 😊

Nie wiem kiedy pojawi się coś ode mnie nowego, brak weny dopada, przez małe problemy.

Miłego czytania 🥰

Kookie 🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro