
Rozdział 5 ~ Ty mi się podobasz
Pov. [T/I]
Cholera, jak ja wytrzymam, z widokiem Yoongi'ego, połykającego jej usta, przez prawie cztery dni?!
Westchnęłam i poszłam na zaplecze, gdzie zostawiłam fartuch i zabrałam torbę z rzeczami, na wyjazd. Miałam wyjść, ale zatrzymał mnie głos, pana Lee. Weszłam do jego biura.
- Proszę, tu są pieniądze za dziś - dał mi kopertę, którą odebrałam, kłaniając się.
Za chwilę, jeszcze usłyszałam:
- Muszę ją zwolnić, bo niedługo sam będę musiał, obsługiwać klientów - spojrzałam na mężczyznę, ale on machnął tylko ręką - miłej wycieczki.
Uśmiechnęłam się, dziękując i wyszłam, zamykając za sobą drzwi. Słyszałam głos Yejin. Wiem, że nie była dla mnie zbyt miła, ale muszę ją ostrzec. To już jej sprawa, co z tym zrobi.
Wyszłam do kawiarni. Yoongi, miał znudzoną minę. Hah, on woli inne rzeczy, niż rozmowa. Kiedy mnie zobaczył, rzucił spojrzenie, w stylu "zabierz ją ode mnie". Uśmiechnęłam się i wciągnęłam dziewczynę, za kontuar.
- Wiem, że mnie nie lubisz, nie martw się, z wzajemnością, ale lepiej nie nawalaj w pracy, bo ją stracisz - szepnęłam i odeszłam, zanim coś odpowiedziała.
Gdy podeszłam do chłopaka, ten zabrał ode mnie torbę, za co posłałam mu uśmiech. Wyszliśmy z kawiarni. Kiedy podszedł do czarnego auta, zachłysnęłam się powietrzem. To... Dodge Challenger, rany...
Zatrzymałam się i patrzyłam to na samochód, to na chłopaka. On wrzucił torbę do bagażnika i spojrzał na mnie. Zobaczył moją minę i zapytał:
- Stało się coś? - pokręciłam głową, dalej się nie odzywając.
- Źle się czujesz? - kolejne pytanie, a ja znowu kręcę przecząco.
Widziałam, że miał już podejść, ale się odezwałam:
- To Twoje auto? - chyba się zorientował, w mojej reakcji, bo zaśmiał się.
- Tak. Jedyna pamiątka, po tym, że miałem kiedyś, rodziców - spojrzałam na niego.
- Czy oni? - pokręcił głową.
- Żyją, ale nie utrzymujemy kontaktów. Nie rozumieją mojej pasji do muzyki - zamyślił się na chwilę - więc... nie podoba Ci się?
Wtedy dotarło do mnie, że zachowałam się, jak jakaś kretynka i zaczęłam się czerwienić. Zaśmiał się. Chciałam zniknąć mu z oczu i wsiadłam do auta, słysząc dalej, jego śmiech.
To niestety nie pomogło, bo zatopiłam się, w tak miękkim, skórzanym fotelu, że pisnęłam, a Yoongi, który usiadł za kierownicą, spojrzał na mnie. Kurde, to tylko samochód, muszę się ogarnąć!
Znowu usłyszałam śmiech chłopaka i wkurzona, rzuciłam:
- No dobra, podoba mi się, bardzo... Zadowolony?
Patrzył na mnie z uśmiechem, ale nie odezwał się. Zapięliśmy pasy i ruszył. Muszę powiedzieć, że prowadzi świetnie. Dwadzieścia minut później, byliśmy pod mieszkaniem Yoongi'ego i Jungkook'a.
Poszliśmy na górę. W środku, była cała reszta. Gdy nas zobaczyli, odezwał się Jimin.
- No nareszcie - Yoongi zgromił go wzrokiem.
Potem poszedł do swojego pokoju, zapewne po rzeczy. Pomachałam reszcie, a do mnie podszedł Jungkook. Uśmiechnęłam się do niego, co on odwzajemnił.
- Jedziesz ze mną? - zapytał - do wyboru są jeszcze, Yoongi i Jin.
Kurde, nie odmówię sobie możliwości, jazdy tym ekstra autem. Swoją drogą, ciekawe, czym wozi się Pan Butterfly.
- Nie gniewaj się, Kookie, ale... - przerwał mi.
- Ta, wiem, Yoongi ma niezłe auto - rzucił mi swój słynny uśmiech - rozumiem.
Cmoknęłam go w policzek. Zaraz zaczął, pakować jakieś rzeczy, naszykowane w kuchni. Postanowiłam mu pomóc. Kwadrans później, byliśmy gotowi, a ja dopiero wtedy, zobaczyłam Namjoon'a. Wymieniliśmy uśmiechy.
Chciałam pomóc chłopakom, ale okazało się, że nie muszę. Kiedy zjeżdżaliśmy na dół, przypomniałam sobie, że miał być, ktoś jeszcze. Hyojin.
- Yoongi, a gdzie Twoja przyjaciółka? - uśmiechnął się.
- Tu - pokazał na mnie palcem, a reszta się zaśmiała.
Bardzo zabawne. Normalnie, boki zrywać.
Miałam coś odpowiedzieć, kiedy blondyn, znów się odezwał.
- Napisała, że czeka przy samochodzie - kiwnęłam głową, na znak, że rozumiem.
Na dole, ja i Yoongi zostaliśmy w tyle. Przypomniało mi się, że nie skomentowałam, jego włosów.
- Fajny kolor - rzuciłam.
- Podoba Ci się? - kiwnęłam głową, a on się uśmiechnął, szeroko.
Rany co za uśmiech. Zaraz podeszliśmy do Dodge'a i zobaczyłam, stojącą przy nim, dziewczynę. Zaszczebiotała do Yoongi'ego, a on tylko kiwnął jej głową. Potem włożył torby, które miał w rękach do bagażnika, razem z rzeczami, Hyojin.
Rzuciłyśmy sobie "cześć", a wtedy zobaczyłam większy, terenowy samochód, stojący, obok tego, Jungkook'a. To Hyundai, ale jakiś elegancki model. Czyli to jest, auto Jina.
Chłopaki ustalili coś między sobą i zobaczyłam, że Namjoon i Hoseok wsiedli do samochodu Jina. Tae poszedł z Kookie'm. Nagle usłyszałam:
- Siadaj z tyłu - spojrzałam na Yoongi'ego, myśląc, że mówi do mnie, ale on patrzył na Hyojin.
Jimin w tym czasie, już zajął miejsce za siedzeniem pasażera. Ja dalej stałam w tym samym miejscu. Blondynka się odezwała.
- Ale... - Yoongi jej przerwał.
- Jedziesz z tyłu, albo zostajesz - rzucił, patrząc na nią twardo.
Miałam już powiedzieć, że ja tam usiądę, ale wtedy Hyojin, wsiadła za siedzenie kierowcy, a Yoongi przeniósł na mnie wzrok i się uśmiechnął. Odwzajemniłam to i jednocześnie znaleźliśmy się, w aucie. Wszyscy zapięliśmy pasy i chłopak ruszył.
Podczas jazdy Król Swagu, włączył muzykę. Kiedy z głośników, poleciał rap, który swoją drogą także lubię, zastanowiłam się, czy to ulubiony gatunek chłopaka i co jest jego specjalnością. Może chce zostać raperem?
Dodałam kolejne pytanie, do listy, o co chciałabym go zapytać i wsłuchałam się w rytm. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się muzyką. Nie przeszkadzała mi nawet rozmowa, którą prowadził Jimin, z blondynką.
Kiedy utwór się skończył, otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Yoongi mnie obserwuje i się uśmiecha. Gdy zrobiłam to samo, jego uwaga skupiła się na jezdni. Jakieś dwie godziny zajął nam dojazd. Drogą w lesie, jechaliśmy dwadzieścia minut.
Widok mnie zachwycił. Domek nie był mały, bo jak wspominali, posiadał cztery małe sypialnie, łazienkę, kuchnię połączoną z niezbyt dużym salonem i hol. Z tyłu znajdowało się, niewielkie jezioro. Podeszłam do Hoseok'a.
- Pięknie tu - powiedziałam.
- Dzięki - uśmiechnął się.
Wtedy przyszło mi coś do głowy i zapytałam:
- Mogłabym to kiedyś, namalować?
Pokiwał głową. Potem rozpakowaliśmy rzeczy. Chłopcy zarządzili, że ja będę sama w sypialni, z widokiem na jezioro. Super. Podziękowałam im. Hoseok zaprowadził mnie do niej. Wypakowałam wszystko do jednej z szuflad w komodzie.
Potem chłopaki powiedzieli, że idziemy pływać, dopóki jest ciepło, więc poszłam się przebrać. Nie czułam się zbyt pewnie, więc założyłam jednoczęściowy czarny, kostium z mocno wyciętymi plecami, choć zabrałam jeszcze z sobą, czerwone bikini. Założyłam klapki, chwyciłam ręcznik i wyszłam z pokoju.
Usłyszałam głosy na zewnątrz, przez otwarte drzwi, znajdujące się w kuchni. Jezioro wyglądało przepięknie. Kilku chłopaków, już się kąpało. Na leżaku przed wodą, siedział Yoongi i patrzył na nich.
- Idziesz? - był jeszcze w ubraniach, gdy go zapytałam.
- Za chwilę - pewnie czeka na Hyojin.
Wzruszyłam ramionami i pobiegłam do wody, zostawiając rzeczy obok chłopaka. Weszłam prawie do szyi i zanurkowałam. Postanowiłam się z nimi podroczyć i złapałam, któregoś za nogę, pod wodą. Gdy wypłynęłam, usłyszałam.
- Coś dotknęło mojej nogi, ja wychodzę - zaczął marudzić, Taehyung.
Ja pływałam za nim i chichotałam. Nie zauważyłam, jak Jungkook do mnie podpłynął i złapał, krzycząc, że to ja. Zdrajca. Dalej się śmiałam. Tae podpłynął i próbował mnie połaskotać, ale uwolniłam się z uścisku Kookie'go i znowu zanurkowałam.
Wygłupialiśmy się, chyba kwadrans. Dołączyli do nas, Hoseok i co zadziwiające Jin. Kiedy go zobaczyłam, bez koszulki, moje serce przestało, na chwilę działać. Rany, nie wiedziałam, że on ma takie szerokie ramiona.
Nagle zauważyłam, że kilku z nich, a mianowicie Tae, Hoseok i Jimin zapatrzyli się w stronę brzegu. Kiedy tam spojrzałam, zobaczyłam Hyojin, w bardzo skąpym, różowym bikini. Totalna Barbie.
Zbliżyła się do Yoongi'ego i pocałowali się długo, ale ja nie chciałam tego widzieć, więc podpłynęłam do Jungkook'a. Przepłynęliśmy razem na drugi brzeg i z powrotem. Zaraz usłyszałam, jak blondyn namawiał dziewczynę, by weszła z nim do wody, ale ona powiedziała, że chce się opalać.
Wtedy chłopak rozebrał się i dołączył do nas. Pływaliśmy jeszcze kwadrans i ktoś rzucił coś o jedzeniu, więc opuściliśmy jezioro. Zapytałam dziewczyny, czy razem coś ugotujemy, ale usłyszałam "nie" i z powrotem założyła, okulary przeciwsłoneczne. Świetnie. Postanowiłam ją olać.
Weszliśmy do domu. Po przebraniu się, w krótkie szorty i cienką bluzkę na ramiączka, zapytałam chłopaków, który pomoże. Zgłosił się Jin, co mnie zaskoczyło, ale też zaintrygowało. Poszliśmy razem do kuchni.
Chłopak zaproponował szybki makaron ryżowy, z kurczakiem i warzywami, więc się zgodziłam, bo lubiłam tą kuchnię. On zrobił sos, a mnie poprosił, o ugotowanie makaronu. Kiedy go odlewałam, zapatrzyłam się, na usta Jina i poparzyłam sobie trochę ręce, ale on szybko się zorientował, odstawił durszlak do garnka i polał mi dłonie, zimną wodą.
Super, teraz będzie widział we mnie, niezdarę. Podziękowałam mu i wytarłam ręce. Jin resztę zrobił sam. Zjedliśmy w salonie. Wtedy zauważyłam, że oprócz Hyojin, brakowało jeszcze Jimina. Czyżby byli razem? Spojrzałam na Yoongi'ego, ale on jadł i chyba nie zwrócił na to uwagi.
Po obiedzie, zjawili się tamci, zaśmiewając z czegoś. Jin do nich rzucił, by sobie odgrzali. Poszli we dwójkę do kuchni. Yoongi nawet nie zauważył dziewczyny. Zaraz Hoseok zaproponował, byśmy odpoczęli przed wieczorem, bo planowali imprezę, do późnych godzin. Rozeszliśmy się do pokoi. Położyłam się.
Budzik mnie obudził o 18:30. Wzięłam prysznic i założyłam szorty i koszulkę na guziki, bez rękawów, a na to jeszcze kurtkę dżinsową. Po lekkim pomalowaniu rzęs i użyciu perfum, wyszłam do salonu. Większość już się pojawiła. Hyojin była wystrojona w obcisłą, pomarańczową sukienkę, z wielkim dekoltem, zakrywającą tylko pośladki.
Widziałam, jak Jimin się ślinił, na jej widok. Yoongi znowu nie zwracał, na nią uwagi. Kiedy wzięliśmy alkohol i przekąski, wyszliśmy nad jezioro. Okazało się, że chłopaki wyciągnęli skądś, jakieś ławki. Ja dostałam rozkładany, wyściełany fotel od Hoseok'a, za co mu podziękowałam.
Zaraz Yoongi ze swoją Barbie, zajęli jedną ławkę i od razu zaczęli się połykać. Usiadłam tak, by na nich nie patrzeć. Niedaleko mnie znalazł się, Kookie. Gdy reszta zajęła miejsca, Tae włączył muzykę na głośniku, a Jimin polał alkohol. Znowu soju.
Hoseok i Jungkook rozpalili ognisko. Bawiliśmy się doskonale. Tańce też były. Po godzinie jednak, czułam się podpita. Wtedy Jimin zaproponował, grę w butelkę. Na kogo wypadnie, miał wybrać prawdę lub wyzwanie.
W pewnej rundzie kręcił, właśnie pomysłodawca. Wypadło na mnie. Przez alkohol, który dodał mi odwagi, wybrałam wyzwanie, ale nie spodziewałam się, co mi się dostanie.
- Wykąp się nago, w jeziorze - powiedział Jimin.
Co? On żartuje, prawda? Pokręciłam głową, ale on nie pozwalał mi, się wykręcić. Powiedział w końcu, że da mi, jeszcze na tym wyjeździe, inne karne wyzwanie. Zgodziłam się, bo chciałam być uczciwa. Niedługo potem skończyliśmy grę. Po 23, zaczęliśmy sprzątać.
Yoongi i Hyojin, gdzieś zniknęli. Pewnie poszli do swojego pokoju. Jimin wyniósł przekąski, które zostały, do domu. Reszta życzyła mi dobrej nocy i poszli spać. Ja nie czułam się zmęczona. Wypiłam resztę soju, z kubeczka i wyrzuciłam go.
Na kanapie w salonie, przy włączonym telewizorze, drzemał Jimin. Wyszłam na chwilę, przed domek, by ochłonąć. Chyba znowu za dużo wypiłam.
Na zewnątrz było chłodno i ciemno. Dlatego stałam na ganku. Nagle usłyszałam skrzypienie podłogi i ktoś mi zakrył usta dłonią, pewnie po to, bym nie krzyknęła. Poprowadził mnie za ścianę budynku i puścił.
- Nie bój się, to ja - Yoongi?
Miałam się odezwać, ale wtedy poczułam jego dłoń na policzku. Przejechał nią na szyję i zbliżył do mnie, ja się delikatnie spięłam. Zaraz jego usta, dotknęły moich, a ja się poczułam, jakbym straciła głowę.
Rany, wiem, że powinnam go odepchnąć, ale on całuje nieziemsko, nie potrafię tego przerwać. Już się nie dziwię, czemu wszystkie tak lgną, do jego osoby.
Czuć było od niego alkoholem, ale nie przeszkadzało mi to. Kiedy przejechał ręką, po moim biodrze, wydałam z siebie pomruk zadowolenia, a wtedy on przerwał pocałunek i odsunął się odrobinę.
- Nie gniewaj się - już miałam powiedzieć, że nie mam za co, ale on dodał - musiałem znowu to poczuć.
Co? Jak to znowu? Kiedy niby... zaraz, czyżby on mi wtedy nie powiedział prawdy, mówiąc, że nic nie zaszło?!
- Yoongi, czy Ty mnie okłamałeś? - zapytałam.
- Przepraszam, ale... miałaś taką przerażoną minę, że nie chciałem, byś żałowała - powiedział.
- Więc coś zaszło? - dopytałam.
Westchnął, po czym rzucił:
- Oboje byliśmy pijani, ale... - wpatrzyłam się w niego - mi się to podobało. Ty mi się podobasz.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć, bo w głowie miałam ten nieziemski pocałunek, sprzed chwili. W sumie to była też moja wina, że do tego doszło. Żałuję tylko, że tego nie pamiętam. Jednak zaraz, przypomniałam sobie, o jednym szczególe. Hyojin.
- Gdzie Twoja towarzyszka? - z jakiegoś powodu, patrzyłam mu w oczy, wyzywająco.
Zorientował się chyba, bo uśmiechnął i zbliżył do mnie.
- Śpi - przygryzłam wargę - lepiej nie graj ze mną w ten sposób, bo i tak przegrasz.
Zaraz mnie znowu pocałował, a ja kompletnie odleciałam. Nagle zyskałam przy nim, więcej odwagi i chwyciłam go za włosy. Mruknął i przerwał pocałunek.
- Chcesz zadziornie? Jak ostatnio? - chciałabym to pamiętać.
- Yoongi? - jak to powiedzieć? - pokażesz mi?
- Co? - zapytał zdziwiony.
- To... co zdarzyło się tamtej nocy - znów przygryzłam wargę.
Zawahał się przez chwilę, a potem spytał:
- Jesteś pewna?
Nie wierzę, że on zadaje takie pytanie...
- Ty pytasz o takie rzeczy? - dalej mnie to dziwiło.
- Możesz się czuć wyjątkowo - rzucił, a ja go walnęłam w ramię, przez co się zaśmiał.
Zaraz znów jego dłoń znalazła się na moim ciele. Jednocześnie pocałował mnie tak samo namiętnie, jak wcześniej. Potem odchylił moją głowę i całował szczękę. Kiedy jego usta, zjechały na moją szyję, zaczęłam pojękiwać. Czułam się cholernie dobrze, gdy tak mnie pieścił. Choć dalej nie rozumiem, dlaczego nie umiem go odepchnąć. Może to właśnie, przez te jego usta. Gdy dotarł wargami do obojczyków, jednocześnie chwycił mnie za pośladki, przez co jęknęłam głośniej i objęłam go nogami. Nie przestawał mnie całować.
Docisnął moje ciało do swojego krocza, a wtedy już straciłam całkowicie kontrolę, bo zaczęłam myśleć tylko o pożądaniu, które odczuwałam do Yoongi'ego. Kurde, nigdy się tak nie czułam. Moje dłonie wsunęły się, na jego kark, a potem w jego włosy, które były tak cholernie miękkie, że sapnęłam, gdy ich dotknęłam. Odsunął się.
- Nie zmieniłaś zdania? - wpatrzyłam się, w jego oczy - daję Ci możliwość ucieczki. Zadziwia mnie.
Nic nie mówiąc, zbliżyłam się do jego ust, które mocno pocałowałam, a w pewnym momencie, ugryzłam chłopaka, w dolną wargę, aż warknął i przycisnął bardziej do ściany. Przez to jego członek mocniej naparł na moje czułe miejsce, a ja jęknęłam głośniej. Zaraz znów się oderwał ode mnie, ciężko dysząc.
- Zrozumiałem. Teraz musimy być bardzo cicho, bo Jimin śpi na kanapie - powiedział i dalej mnie trzymając, ruszył do domku.
Gdy byliśmy w środku, przekręcił klucz w zamku. Chłopak na kanapie, dalej chrapał. Yoongi, zaniósł mnie do sypialni, którą zajmowałam i ją też zamknął. Znalazłam się na materacu. Chłopak zagryzł wargę i zaczął zdejmować moje ubrania. Pozbył się kurtki. Gdy leżała, gdzieś za nim na podłodze, wziął się za rozpinanie guzików mojej bluzki. Zaraz podzieliła los kurtki, tak samo jak szorty.
Kiedy byłam już w samej bieliźnie, Yoongi przez chwilę patrzył i rysował palcem po moim brzuchu. Nie wytrzymałam i przyciągnęłam go do pocałunku, wyginając się lekko w łuk, co chłopak wykorzystał, rozpinając stanik. Potem przerwał pocałunek.
- Teraz znów musisz być bardzo cicho, chyba, że chcesz, by ktoś usłyszał jak dam Ci rozkosz - ostatnie słowo wyszeptał, a ja przełknęłam ślinę. Jaki pewny siebie.
Jeszcze przez chwilę patrzył mi w oczy, a ja zaczęłam rozpinać jego pasek. Potem spodnie. Wyjął z nich prezerwatywę i położył na łóżku, rozbierając się do końca. Kiedy znów na mnie spojrzał, zauważył, że rozerwałam opakowanie od zabezpieczenia zębami, ostrożnie, by nie uszkodzić.
Zbliżył się z wyzywającym uśmieszkiem. Wiedziałam o co mu chodziło, więc od razu się do niego nachyliłam i wtedy zobaczyłam jego ogromnego członka, przez którego wielkość, zagryzłam wargę. Z lekką niepewnością, założyłam mu prezerwatywę.
- Chyba... - szepnęłam - powinieneś, zakleić mi usta.
Uśmiechnął się zadziornie rozumiejąc, dlaczego tak powiedziałam. Wbił się w moje usta, odbierając oddech. Całował coraz bardziej, wygłodniale. Podobało mi się to, dlatego starałam się nadążyć, za jego wargami, choć nie było to proste. Już miałam objąć go za szyję, kiedy on chwycił jedną ręką moje i umieścił nad głową. Dalej całował moje usta, coraz zachłanniej.
Jednocześnie drugą ręką, jednym ruchem, zdjął moje koronkowe majtki. Zaskoczyło mnie to, ale dalej go całowałam. Za to w totalne osłupienie wprowadziło mnie to, co chłopak zrobił za chwilę. Położył dłoń, na moim wrażliwym miejscu, po czym prawie od razu włożył we mnie palec. Odchyliłam się do tyłu, a Yoongi przerwał pocałunek.
- Czuję, że jesteś gotowa - powiedział. Rany, jakiż on.
Nie dokończyłam swojej myśli, bo zaraz poczułam, że chłopak zanużył się we mnie czubkiem i powoli wchodził głębiej, przez co zagryzłam wargę, by nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Yoongi zaśmiał się lekko przez to, a potem wszedł do końca. Pozwolił mi się do tego przyzwyczaić, nic przez chwilę nie robiąc.
Potem znów mocno mnie pocałował i zaczął, gwałtownie się we mnie poruszać. Pierwsze pchnięcia spowodowały lekki ból, ale po chwili zaczęłam czerpać z tego przyjemność. Kiedy Yoongi znów złączył nasze usta, zaczęłam tracić głowę. Pocałunek zagłuszał wszelkie odgłosy, które chciały opuścić moje usta.
Doznania były tak silne i gwałtowne, że kilka chwil później osiągnęłam spełnienie, wypuszczając w usta Yoongi'ego głośny jęk. Gdy chłopak doszedł moment po mnie, czułam się otępiała, kiedy opadł obok, przytulając się.
Dłuższy czas był mi potrzebny, by znów zacząć funkcjonować. Wtedy się odezwałam.
- Naprawdę żałuję, że niczego nie pamiętam z tamtej nocy - Yoongi oparł się na łokciu i spojrzał na mnie.
- To dziś było lepsze, bo byłaś świadoma i dałaś mi więcej - przybliżył się i krótko mnie pocałował - rozumiem, że zachowujemy to w tajemnicy?
- Jeśli to nie problem - rzuciłam.
Wstał i odłożył zużytą prezerwatywę na podłodze, uprzednio ją zawiązując, po czym założył bokserki i znów położył obok mnie. Zaraz usłyszałam:
- Tylko pamiętaj, że... na razie jesteś moja - wyzywająco spojrzał mi w oczy.
- Ach tak? - zapytałam, podnosząc się i siadając na jego biodrach.
- Dokładnie tak - powiedział z naciskiem.
Potem przyciągnął mnie, pocałował jeszcze raz przytulając do siebie i przykrył nas kołdrą.
Ciekawe tylko, czy Król Swagu, jest mój.
Niedługo potem, oboje zasnęliśmy. Przytuleni do siebie.
*
Rano dostałam odpowiedź, na to o czym myślałam, przed snem. Yoongi całkowicie ignorował i unikał Hyojin. Ona zaś, chyba przerzuciła się, na Jimina.
Po śniadaniu postanowiliśmy, spędzić trochę czasu nad jeziorem. Po takiej nocy, czułam się przepełniona odwagą i seksapilem, więc założyłam na siebie, moje czerwone bikini.
Kiedy wyszłam z domku, usłyszałam pomruki chłopaków. Hyojin, wyglądała na niezadowoloną. Usiadłam na jednym z kilku leżaków, które Hoseok wyciągnął ze składziku. Zastanawiało mnie, co tam było można jeszcze znaleźć.
Zaskoczyło mnie spojrzenie, które zawiesił na mnie Jin. Choć schlebiało mi, to jednak bardziej interesowało mnie dziś to, jak zareagował na mnie Yoongi, w tym kostiumie.
Odwracając się do niego, nie zawiodłam się, ani trochę. Patrzył z tak ogromnym pożądaniem, że dreszcze przeszły przez moje ciało, bo czułam jakby mnie dotykał tym spojrzeniem. Mam tylko nadzieję, że nikt tego nie zauważy.
Uwielbiam to auto, jest drugie na mojej liście ulubionych 💙
***************************************************
Ten rozdział miał być w poniedziałek, ale dla Iwonki, wskoczył dziś, poza tym ma 3000 słów, mam nadzieję, że to docenisz 😊 Ninka, mam nadzieję, że się trzymasz 💙 Pozdrawiam TeresaKurdziel, dziękuję za gwiazdkowanie ☺️
Miłego czytania 🥰
Yoongi I love you 💙🥰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro