Rozdział 13 ~ Chcę zapomnieć
Pov. [T/I]
Kiedy opuściłam mieszkanie Jina, zadzwoniłam do Yoongi'ego. Odebrał po trzecim sygnale.
- Halo? - rzucił zaspanym głosem.
Tym razem nie bawiłam się nawet w przywitanie.
- Yoongi, możesz się ze mną spotkać w kawiarni, gdzie pracuję? Jak najszybciej? - czułam, że jestem bliska płaczu.
Chłopak to chyba usłyszał, bo powiedział:
- Jasne. Będę tam za pół godziny. Wszystko w porządku?
Gdy zadał to pytanie, tama pękła. Szlochając, rzuciłam, że pogadamy później, na co odpowiedział tylko "ok" i rozłączył się. Ja od razu wyłączyłam telefon, by Jin się do mnie nie dodzwonił.
Gdy jechałam taksówką, rozmyślałam, czy dobrze postąpiłam, wychodząc tak, bez rozmowy z szatynem. Może powinnam go zapytać, czy to prawda, a nie uciekać bez słowa. Choć tamta dziewczyna oznajmiła to z taką pewnością. Dlaczego Jin mi nic o niej nie powiedział, jeżeli nie byli razem?
Kiedy dotarłam do kawiarni, byłam trochę spokojniejsza, ale nie trwało to długo. Gdy tylko przekroczyłam próg lokalu i Soobin widząc, jak wyglądałam, zapytał co się stało, ja znów wybuchnęłam płaczem. Chłopak zaprowadził mnie na zaplecze. Pana Lee na szczęście nie było, bo nie chciałabym musieć mu się tłumaczyć.
Za to ciemnowłosy dalej dopytywał, jednak powiedziałam mu tylko, że opowiem mu później i poinformowałam go, że Yoongi ma przyjechać. Kolega wrócił do kawiarni. Usiadłam na fotelu w naszym pokoju i schowałam twarz w dłoniach.
Nie chciałam płakać, ale to było silniejsze ode mnie. Wiedziałam, że za szybko się zaangażowałam. Poza tym, taki Jin, mógłby mieć każdą, a niby wybrał mnie? To niewyobrażalne. Próbując się uspokoić pomyślałam, gdzie mogłabym się zatrzymać, bo przecież do mieszkania jeszcze przez jakiś tydzień, nie mogę wrócić.
Podejrzewałam, że Yoongi zaproponuje, bym przenocowała u nich, ale tam Jin, by mnie znalazł bez problemu, a tego wolałabym uniknąć.
Soobin przyniósł mi kawę i chusteczki, za co mu podziękowałam. Zapytał jeszcze raz co się stało, więc mu powiedziałam, a on był zszokowany. Przytulił mnie i wrócił do klientów.
Kilka minut później zjawił się Yoongi i jak tylko go zobaczyłam, wtuliłam się w niego, ponownie rozpłakując. Chłopak szeptał, że będzie dobrze, dzięki czemu szybko się uspokoiłam. Posadził mnie na kanapie i usiadł obok, przygarniając do siebie.
- Co się stało? - zapytał.
Westchnęłam i opowiedziałam mu ze szczegółami. Gdy skończyłam, milczał jakiś czas, zanim powiedział:
- Nie mogę Cię zapewnić, że to nieprawda, ale jestem pewien, że Jin na pewno, nie bawiłby się Twoimi uczuciami. Powinniście porozmawiać.
Pokręciłam głową i rzuciłam:
- Teraz nie dam rady, może za kilka dni - blondyn znów mnie objął.
Powiedziałam mu, że nie mogę wrócić jeszcze do mieszkania, przez remont, a on jak przewidziałam, namawiał mnie, bym pomieszkała u niego, ale nie zgodziłam się.
Wtedy Yoongi przeprosił mnie i wyszedł na chwilę. Kiedy wrócił, zabrał moją torbę, a ja kawę i wyszliśmy, machając do Soobin'a, który miał kolejkę.
Gdy wsiedliśmy do auta przyjaciela, spytałam, gdzie jedziemy, na co oznajmił:
- Do Hoseok'a. Pozwolił, byś zatrzymała się, w domku nad jeziorem.
Uśmiechnęłam się słabo. Dobry z niego przyjaciel. Muszę mu podziękować. Niedługo byliśmy u chłopaka, w firmie jego ojca, gdzie pracował, więc uścisnęłam go mocno, dziękując. On życzył, by wszystko się ułożyło i wróciliśmy do samochodu.
Jazda nad jezioro, zajęła nam trzy godziny, bo po drodze wstąpiliśmy na zakupy. Yoongi rozpalił w kominku, a ja w tym czasie przygotowałam carbonarę, bo wiedziałam, że chłopak nie jadł śniadania, a zaraz musiał jechać, więc chciałam, by było szybko.
Blondyn nie był zachwycony daniem, ale podziękował. Na drugi raz, przyrządzę mu coś, co lubi. Próbowałam go delikatnie wypytać, gdy zmywał.
- To co mi zrobiłaś ostatnio, było ekstra, te pierogi. Przepadam za mięsem, w szczególności z kurczaka - powiedział.
Ja też to uwielbiam, więc już wiem, co mu zrobię jutro, jeśli przyjedzie. Gdy to potwierdził, zaczęłam planować. Mogę upiec pałeczki, albo zrobić kotlety z piersi. Postanowię rano.
Chłopak niedługo się pożegnał i pojechał, a ja nie chcąc myśleć, przebrałam się w piżamę i po tym, jak zamknęłam domek od środka, położyłam się, w tej samej sypialni co ostatnio, z widokiem na jezioro.
*
Obudziłam się dopiero następnego ranka i od razu dotarły do mnie wspomnienia. Kurde, niepotrzebnie się w nim zakochałam.
Gdy wzięłam prysznic i ubrałam się, poszłam zrobić śniadanie. Wtedy przypomniało mi się, że muszę najpóźniej w czwartek, oddać obraz na zaliczenie. Napisałam Yoongi'emu sms, na który zaraz odpisał, że odbierze moje rzeczy od Jina.
Pewnie będzie go wypytywał, gdzie jestem. Oby nic mu nie powiedział.
Zanim zjawił się blondyn, przygotowałam kotlety i obrałam ziemniaki. Gdy wszystko było gotowe, tym razem ja, rozpaliłam w kominku, by nie było nam zimno. W międzyczasie wstawiłam piwo i wino do lodówki.
W południe przyjechał Yoongi. Przywitał się i usiedliśmy przed telewizorem. Chłopak powiedział, że musi jeszcze wykonać kilka telefonów, a w tym czasie ja, mogę dokończyć obraz, jeśli mam ochotę. Zgodziłam się i naszykowałam sobie wszystko, nad jeziorem.
Jakiś czas po tym, jak zaczęłam malować, zadzwonił mój telefon. Była to Mei. Zapytała, dlaczego mnie nie ma na uczelni. Powiedziałam jej, bo miałam do niej zaufanie. Gdy dowiedziała się, że jestem w domku Hoseok'a, spytała czy mogłaby wpaść na małą imprezkę, z kilkoma osobami.
Oznajmiłam, że muszę spytać właściciela. Dziewczyna rzuciła, bym to zrobiła i dała jej znać smsem. Rozłączyłyśmy się, a ja od razu zadzwoniłam do przyjaciela.
- Jesteś odpowiedzialna i ufam Ci, więc nie mam nic przeciwko - oznajmił Hoseok.
Od razu, kiedy się rozłączyliśmy, napisałam do Mei z informacją, dodając, by nie przywoziła, zbyt dużo osób.
Potem dokończyłam obraz i wstawiłam sztalugę, do sypialni, gdzie spałam. Gdy znalazłam się w kuchni, wstawiłam ziemniaki.
Wtedy w pomieszczeniu pojawił się Yoongi i powiedziałam mu o imprezie. Pokiwał głową i zapytał co robię.
- To niespodzianka. Mam nadzieję, że Ci posmakuje - rzuciłam.
- Jeśli tak dobra, jak pierogi to na pewno - uśmiechnęłam się, słysząc to.
Zaraz wygoniłam go z kuchni. Przygotowanie zajęło mi jak zwykle pół godziny.
Kiedy postawiłam talerze na stoliku w salonie i usiadłam obok przyjaciela, wstrzymałam oddech. Byleby mu smakowało. Obserwowałam blondyna, jak odkroił kawałek mięsa i włożył do ust.
Kiedy zamknął oczy i mruknął, domyśliłam się, że mu smakuje. Cieszę się. Zjadł trochę ziemniaków i odezwał się:
- To jest równie pyszne, co tamte pierogi. Gdybyś kazała mi wybrać jedno danie, nie umiałbym.
Pocałował mnie w policzek i z uśmiechami na twarzach, kontynuowaliśmy jedzenie. Yoongi potem pozmywał i zaczęliśmy szykować się do imprezy. Była nieprzewidziana, ale mieliśmy trochę alkoholu i przekąsek.
Jak się okazało, niepotrzebnie się martwiłam, bo Mei, razem ze znajomymi, przywieźli jedzenie i także piwo, w dwóch beczkach.
Na szczęście wzięła tylko Hanę i trzech chłopaków. Koleżanka przedstawiła ich jako: Minho, Jiwon'a i Dongho. Oni się przywitali i od razu zaczęli polewać alkohol.
Ja cały czas myśląc o sprawie z Jinem, nie szczędziłam sobie i ciągle miałam pełny kubeczek. Yoongi starał się mnie pilnować, ale w pewnym momencie wyszedł, bo ktoś do niego zadzwonił.
Wtedy poczułam dłonie na swojej talii, które od razu bez zastanowienia zrzuciłam. Zaraz znalazłam się twarzą w twarz, z Jiwon'em. Kurde co on sobie myśli?! Przyjechał tu z Mei i Haną, niech z nimi się bawi.
Po chwili znów się zbliżył, ale ja oparłam dłoń o jego klatkę piersiową i powiedziałam, jąkając się:
- Prze... stań - on się uśmiechnął i chwycił moją rękę, którą założył sobie na kark.
Cholera, co ja mam zrobić?! Gdy ponownie zaczął się przybliżać, odciągnął go inny z chłopaków i odetchnęłam. Jednak, gdy poczułam dłoń na ramieniu, wzdrygnęłam się. Wtedy usłyszałam:
- Słonko, to ja, Yoongi - przytulił mnie, a ja się rozluźniłam.
Zabrał z mojej dłoni kubek i odstawił na wyspę kuchenną. Nie opierałam się.
- Chyba dla bezpieczeństwa, powinienem spać z Tobą, gdyby któremuś, coś odwaliło w nocy - spojrzałam na niego.
Musiał widzieć, jak zachował się Jiwon. Pokiwałam głową na znak, że się zgadzam i poczułam, jak chłopak pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się i zaraz usiedliśmy na kanapie. Podał mi inny kubek. Kiedy się napiłam, poczułam, że to sok pomarańczowy. Pilnuje mnie.
Zobaczyłam, że Hana chciała wejść na stolik, ale Dongho ją pociągnął w dół, przez co upadła na Mei, która krzyknęła. Kiedy się pozbierały, Minho rzucił:
- Nic Ci nie jest, maleńka? - patrzył na Mei.
Zanim koleżanka odpowiedziała, Yoongi się zaśmiał:
- Maleńka? Hahaha, nieźle.
Mei zmierzyła mojego przyjaciela pijanym wzrokiem, mówiąc:
- Coś Ci się nie podoba? - chciała ruszyć w jego stronę, ale zatrzymał ją, Minho.
Yoongi znów wybuchł śmiechem, a ja spróbowałam go uspokoić. Wtedy Mei skupiła się, na swoim koledze.
- Ile razy mam Ci powtarzać, byś mnie tak nie nazywał? - krzyknęła rozdrażniona.
Zaczęli się sprzeczać, a wtedy blondyn poprosił mnie do tańca. Leciała piosenka "Angel baby" Troya Sivana. Stanęliśmy obok kanapy. Chłopak mnie objął, a ja się w niego wtuliłam. Uwielbiam go. Teraz żałuję, że uczucie do niego, nie jest silniejsze od tego do Jina.
W trakcie zauważyłam, że Hana całuje się z Jiwon'em. Dobrze, że znalazł sobie zastępstwo, może już nie będzie próbował się do mnie kleić.
Po skończonym tańcu, posiedzieliśmy jeszcze godzinę i Yoongi zaprowadził Mei oraz Minho i Dongho do pokoi, bo Hana jakiś czas temu, zajęła jeden, z trzecim chłopakiem. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co oni robią.
Niby nie chciałam oceniać tamtej, a sama prawie się rzuciłam na Yoongi'ego, kiedy zamknął za nami drzwi mojej sypialni. Był zaskoczony, ale odwzajemnił pocałunek. Jednak, gdy zaczęłam zdejmować z niego ubrania, powstrzymał mnie.
- Nie możemy, będziesz tego żałowała - rzucił, trzymając moje dłonie.
- Chcę zapomnieć - szepnęłam.
Chłopak popatrzył mi dłuższą chwilę w oczy, po czym powiedział, że zaraz wróci, a ja bym w tym czasie, przebrała się w piżamę i położyła. Zrobiłam to, a on za moment wszedł znów do pokoju, również przebrany.
Kiedy położył się obok i przytulił mnie, spojrzałam na niego. Pocałował mnie, długo i bardzo delikatnie. Brakuje mi czasem jego warg, choć od tych Jina, się już uzależniłam.
Gdy blondyn się odsunął, poprosił, bym jeszcze raz to wszystko przemyślała i porozmawiała z szatynem, bo powinien mieć prawo, się wytłumaczyć. On ma rację. Zrobię tak, jak mi radzi. Niedługo potem, zasnęłam.
*
Rano obudziłam się, z okropnym kacem. Yoongi jeszcze spał, więc po cichu wstałam i zabrałam ciuchy, po czym udałam się do łazienki.
Po prysznicu i porannej toalecie, weszłam do kuchni. Gdy piłam wodę, poczułam, że mnie ktoś obejmuje. Obawiałam się, że to Jiwon, ale po zapachu rozpoznałam mojego przyjaciela. Westchnęłam, a on mnie odwrócił do siebie. Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam:
- Przepraszam, za wczorajszy wieczór.
Chłopak pokręcił głową i odpowiedział:
- Nic się nie stało - potem cmoknął moje usta.
Uśmiechnęłam się i zapytałam, co możemy przygotować do jedzenia, na mojego strasznego kaca. Chłopak ponaśmiewał się chwilę, po czym pocałował mnie w czoło i wyjął makaron z szafki, oznajmiając, że najlepszy będzie ramen. Ma rację. U mnie, też mi pomagał np rosół.
Zaproponowałam mu pomoc, na co przystał. Przy okazji sama nauczyłam się, to przyrządzać. Po czterdziestu minutach, zjedliśmy w salonie. Podziękowałam chłopakowi, chwaląc danie.
Po 11, wstała reszta. Yoongi wydawał się być zły, w szczególności na Jiwon'a, więc bez proponowania im czegokolwiek na śniadanie, wygonił ich. Hana patrzyła na mnie dziwnie i wyszła za chłopakami.
Mei podeszła, by się ze mną pożegnać. Przeprosiła za wczoraj, ale ja powiedziałam, że nic się nie stało. Przytuliła mnie, po czym rzuciła blondynowi "cześć", na co on mruknął coś niezrozumiałego i wyszła.
Resztę tego dnia, spędziliśmy z Yoongi'm na sprzątaniu i oglądaniu telewizji, na kanapie, przytulając się.
Wieczorem, kiedy blondyn brał prysznic, dostałam sms, od mojej bliskiej przyjaciółki z Polski, która marzyła, by przyjechać ze mną do Korei studiować, ale jej rodzice nie byli w tej sprawie, jednomyślni.
Laura:
"Tata przekonał mamę, by zgodziła się, na mój wyjazd. Niedługo napiszę Ci, kiedy przyjadę. Całuję Śnieżko!"
Odpisałam szybko, że się cieszę i czekam na szczegóły. Yoongi tej nocy, także spał w moim pokoju.
***
W czwartek blondyn przywiózł mnie na uczelnię. Musiałam oddać obraz na zaliczenie.
Gdy na korytarzu rozstałam się z przyjacielem, wpadłam na drugiego, Jungkook'a, który do tej pory nic nie wiedział. Zaciągnął mnie na stołówkę, gdzie opowiedziałam mu wszystko, co skończyło się płaczem.
Kookie, tak samo jak Yoongi, poradził mi, bym pogadała z Jinem. Oni mają rację, muszę dać mu szansę, by to wytłumaczył. Podjęłam decyzję i postanowiłam, że zrobię to jeszcze dziś, jak skończą się zajęcia.
Jednak, kiedy oddałam mój obraz wykładowcy, zmieniłam zdanie.
Wyszłam z sali i skręciłam w stronę, gdzie Jin miał ostatnie wykłady. Nagle stanęłam jak wryta, bo zobaczyłam szatyna i Hanę, która z nim rozmawiała, dotykając jego ręki, po czym go objęła. Cholera!
Nie chcąc tego oglądać, odwróciłam się w drugą stronę i ze łzami na policzkach, ruszyłam do wyjścia z uczelni.
***************************************************
Wreszcie jest! Pozdrawiam @jooneq, która dopominała się o ten rozdział oraz @Pixie2509, kochana, Twoja postać wkracza na scenę 😏
Miłego czytania 🥰
Yoongi 🥰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro