Czyżby to miejsce?
Tak powoli stwierdzam że nie kocham nikogo
Że zatracam się w śnie czy jawie
Gdzie słowo „koniec” przedziela granicę
I w końcu nie wiem co miało być dla kogo
Uwielbiam dawać, dawać wam szczęście
Które przelejecie na marzenia dziecięce
Te w których to was słońce przygrzewa
I tam gdzie ziąb niedoskwiera.
Tam gdzie znajdziecie swoje miłości,
To co wam życie zmieni,
Tam gdzie się kochani poczujecie,
Tam na zawsze pozostańcie.
22.06.2018
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro