Rozdział 6
Dlaczego On to zrobił, już wole nie mieć mocy piorunów ale chce żeby On żył-powiedział zasmucony Jay. –Nie tylko nie On.-powiedział Kai. –My walczyliśmy aby go uratować a tym czasem to On ratuje nas –wtrącił Zane. Mam dość atakujemy –powiedział rozwścieczony Cole. Ninja wpadli w szał , zaczęli atakować Morro, mocą żywiołów > Atakowali na oślep : Jay tak się rozpędził że jego własne pioruny zaczęły go kopać. Kai za mocno wykonał spinjitzu i ot tego zakręciło mu się w głowie. Cole za bardzo uderzył w ziemie i sam się zakopał do połowy ciała chociaż był duchem . Natomiast Zane zbyt mocno atakował lodem i w konsekwencji zamroził sobie obie nogi. Nie tylko ninja wpadli w szał ale również Sensei Wu się wściekł. Po mimo nie udanych ataków ninja atakowali dalej. Dość tego musicie się wszyscy opanować –powiedział Garmadon ,-uspokójcie się zemsta tu nic nie pomoże- dodała Misako.- tak , bracie masz rację-powiedział Wu. – dobrze zrobimy co każesz Sensei –powiedział Zane w imieniu wszystkich ninja. Mam pomysł-powiedział Garmadon. Poczym rozdzielił dal każdego funkcje: a wiec tak Kai ty użyjesz ognia i razem z Zane zamienicie ogień i lód w wodę. Jay uderzysz piorunami z całej siły w Lloyda. Cole pomożesz Kai'owi i Zane'owi w ataku. Ja i Misako będziemy cały czas przy Lloydzie. Natomiast ty Wu jak mogę prosić osłonisz nas dobrze? –zapytał się Garmadon. –Oczywiście że tak osłonię was-odpowiedział Wu. A ja ? co mam robić –rzekła Nya. Ty Nya –powiedział Garmadon , musisz się skupić by osiągać pełnie możliwości , potrzebujemy ciebie ale jako ninja wody, wiem że dasz rade-dodał Garmadon – tak , Garmadonie-już to wykonuje. Każdy z ninja zajął swoją pozycje. –na Trzy..Raz..dwa..trzy- krzyknął Cole . Wszyscy krzyknęli- Ninja Go. Po czym przystąpili do ataku na Morro. Jednak na Morro nie zrobiło to wielkiego wrażenia, jedną ręką powalił Ninja przy tym jeszcze ich osłabiając. Następnie swoje kroki skierował w kierunku Lloyda. Lecz na drodze stanęła Mu Misako. – Nic z tego nie tkniesz mojego syna – powiedziała. Jednak Morro bardzo szybko Ją pokonał, jednak nie miał pojęcia że całą sytuacje widzi Garmadon, który jak tylko mógł pobiegł do Misako aby pomóc jej obronić Lloyda. W tedy Morro zaczął atakować Garmadona , a On zaczął się bronić. Jednak już po kilku chwilach Garmadon przegrał. Morro podniósł umierającego Lloyda i zabrał go ze sobą. Zane zaczął szukanie Lloyda .Po kilku minutach trafił na jego ślad słuchając bicia jego serca ,odnalazł Lloyda. Okazało się że Morro zabrał Lloyda na dach najwyższego budynku w Ninjago. Gdy już wszyscy zorientowali się gdzie jest Lloyd. Natychmiast poszli do budynku i weszli na sam dach. W momencie wchodzenia Garmadona z Misako. Morro wbił miecz świątyni prosto w serce Lloyda. On natomiast przekręcił tylko głowę w stronę Ojca po czym jego serce przestało bić. Morro triumfował , w końcu zabił Lloyda. Ninja na to miast spuścili głowy w dół . Misako wtulała się w Garmadona i na jego ramieniu okropnie płakała . Garmadon upadł na kolana i zaczął krzyczeć z bólu i smutku tak głośno że usłyszało to całe miasto. Morro przyglądając się wszystkim rzekł:- To jest zabawne aż tak kochaliście Lloyda, ha ha ha bo się poryczę ze śmiechu. – Co według ciebie jest tu zabawne bo nie rozumiem , ja wiem wygrałeś i w ogóle ale my straciliśmy kogoś dla nas wszystkich ważnego, nikt nigdy go już nie zastąpi –powiedział rozgoryczony Jay. – co się dzieje z ciałem Lloyda- zapytał się Kai. Wszyscy ninja spoglądali na ciało Lloyda. Morro postanowił się odwrócić ale nic tam nie zastał. –Nie no co się dzieje-powiedział Cole. Morro znowu się odwrócił i było dokładnie to samo. – Czy to nie duch Lloyda – powiedział Zane. Morro nie wytrzymał odwrócił się i ujrzał . To był duch Lloyda ubrany w złoty strój ninja. Morro po raz pierwszy się przestraszył. – Morro , tym razem nie wygrasz, bo ja cię pokonam-powiedział duch Lloyda. – Ty nie dasz rady sprzeczał się Morro . Właśnie w tej chwil duch Lloyda używając całej swojej siły zaatakował Morro. – O , nie możesz wygrać to ja mam być zielonym ninja a nie ty-krzykną Morro. –Nie ty nigdy nie będziesz zielonym ninją , jest tylko jeden zielony ninja a nim jestem ja.- powiedział duch Lloyda. Po czy z całej siły wysłał Morro powrotem do przeklętej krainy. – Udało się !!! nie ma już Morro –wygraliśmy powiedział Jay. –Tak to prawda ale za jaką cenę-dodał Zane. W tedy duch Lloyda rzekł do Jay'a : teraz użyj piorunów i spraw by moje serce zaczęło bić.- Uszczęśliwiony Jay powiedział – tak już się robi Lloyd. Jay użył mocy piorunów i posłał je prosto w ciało Lloyda. Pozostali byli tym bardzo zdziwieni że Jay dopiero teraz użył mocy piorunów.- A nie mogłeś zrobić tego wcześniej-powiedział Kai. – Nie nie mogłem bo to był pomysł Lloyda -powiedział Jay.- Jak to jego pomysł- zapytali się pozostali. Jak mu pomogę to On wam to powie. Więc pioruny-krzyknął Jay. Ogromna ilość poleciała prosto w ciało Lloyda. Ninja nawet się nie zorientowali jak duch Lloyda wrócił z powrotem do swojego ciała. Zane nagle poczuł jak serce Lloyda zaczyna bić. Momentalnie wszyscy się uradowali . Garmadon i Misako aż wzruszyli się ze szczęścia, po czym zaczęli przytulać Lloyda. Teraz Nya dopiero osiągnęła pełnię możliwości jak miała już pewność że Lloydowi ni nie grozi. Sam na to miast Lloyd w końcu mógł odetchnąć z ulgą. Był już wolny....Ktoś z ukrycia przyglądał się tej radosnej scenie był to Morro który już szykował zemstę okazało się że nowa walka zacznie się już nie długo ...
...... KONIEC....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro