Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

JASON THE TOY MAKER: DANCE WITH THE DEAD

Wiecie co moi czytelnicy? Nigdy nie lubiłam bawić się lalkami. Zawsze prędzej czy później zostawały łyse, bez kończyn, bez głowy lub pomalowane. Uroczo :)

------------------------------------------------------

-Proszę, proszę - odwróciłam głowę - a cóż to za ślicznotka?

-Chyba się zgubiłaś? - drugi mężczyzna miał szeroki, złowieszczy uśmiech.

-Nie... Ja... Tylko tędy przechodziłam - cofnęłam się pod ścianę.

Jeden z nich podszedł i zaczął mnie obmacywać.

-My ci pomożemy.

-Niech pan mnie zostawi! - próbowałam go odepchnąć.

Z wielkim trudem udało mi się wyrwać. Zaczęłam biec przed siebie. Bałam się, że będą mnie gonić więc wbiegłam do jakiegoś sklepu.

-Już zamknięte.

-Przepraszam ja...

-Coś się stało? - chłopak za ladą świdrował mnie wzrokiem.

-Nie... To nic takiego...

Przyglądał mi się jeszcze przez chwilę. Ja nie pozostawałam dłużna. Pierwsze co zauważyłam to jego czerwone włosy i dziwny kolor oczu.

Uśmiechnął się.

-Bardzo przepraszam, że tak wpadłam.

-Nic się nie stało.

Dopiero, gdy trochę ochłonęłam, zorientowałam się, że jestem w sklepie z zabawkami.

-Chyba miałaś małe problemy, co?

-To nic takiego. Muszę już iść. Dowidzenia - uśmiechnęłam się.

-Mogę chociaż wiedzieć jak masz na imię?

-Loretta.

-Miło było cię poznać. Wpadnij jeszcze kiedyś - znów się uśmiechnął.

-Oczywiście - odwzajemniłam gest i wyszłam ze sklepu.

Szybkim krokiem ruszyłam do domu. Już nigdy więcej nie będę szła na skróty.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro