III
Cieszyłem się, że nic jej nie jest i wyszła cało z tej operacji, choć przyznam się, że trochę im pomogłem. Gdyby nie ja, prawdopodobnie nie dowiedzieli by się co jej dolega i odesłali do domu, tym samym skazując na bolesną śmierć.
Byłem z nią przez cały czas choć ona o tym nie wie. Prawdopodobnie w ogóle mnie nie pamięta, ale na pewno sobie w końcu przypomni. Już moja w tym głowa.
***
Dziś rano wypisali mnie ze szpitala. Oczywiście będę musiała przychodzić co jakiś czas na badania, dbać o siebie i przede wszystkim odbudować swoją formę. Przez dwa lata leżałam i nic nie robiłam. Teraz trzeba będzie się wziąć za siebie, bo wyglądam trochę jak anorektyczka.
W domu rzeczywiście czekał na mnie prezent. W postaci nowej konsoli i zestawu przeróżnych gier. Jestem w siódmym niebie!
Cały dzień spędziłam razem z Kevinem - moim kochanym bratem od siedmiu boleści - grając i obżerając się chipsami i słodyczami. Oczywiście za każdym razem z nim wygrywałam. No dobra, nie za każdym, ale przeważnie.
W nocy nie mogłam zasnąć. W końcu spałam przez dwa lata. Więc poszłam do salonu i włączyłam konsolę. Zdziwił mnie fakt, że zamiast nazwy producenta, czy nawet sprzętu wyświetlił się napis: cześć Zoey.
-Aha, jasne, spoko - zaczęłam mówić do siebie. - Kevin debilu jeśli popsułeś mi konsole to ci nogi z dupy powyrywam. - Już miałam iść do jego pokoju, ale ktoś mnie powstrzymał.
-To nie jego wina.
-Co tu się dzieje? Czy ja zwariowałam?
Śmiech.
-Nie, nie zwariowałaś Zoey.
-Kim albo raczej czym ty jesteś?
-Nie pamiętasz mnie co? Jestem Dark Link. Miło cię znów widzieć Zoey - pojawił się przede mną, uśmiechając się.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro