Cześć i czołem! Tak oto dotarliśmy do końca tej oto opowiastki. Mam nadzieję, że czytanie jej sprawiło wam taką samą frajdę jak mi pisanie. Pragnę wszystkim osobom czytającym tego fanfika podziękować za gwiazdki i komentarze, które nie tylko mnie motywowały, ale i dostarczały nieraz inspiracji do pisania<3 Swoim zwyczajem, podzielę się z wami paroma pomysłami, które zostały odrzucone w trakcie pisania UwU

*Lily miała mieć na początku na imię Diana, ale ostatecznie zmieniłam to właśnie na "Lily". Zaś prawdziwe imię Lily miało brzmieć "Nancy", ale je też zmieniłam. Jednak te imiona tak mi się podobały, że musiałam je jeszcze wykorzystać UwU Ogółem imię "Nancy" miała nawet Lily nadać córka króla, który panował w czasach, gdy Avenida i Cindy były uwięzione w ośrodku, ale uznałam, że to nie miałoby sensu

*Rosales to nazwisko zapożyczone z serii książek "Mroczne Intrygi" mojej ulubionej pisarki, jeśli ktoś lubi tematykę ratowania świata ludzi i istot "magicznych" typu wampirów, wilkołaków, elfów itd. to gorąco polecam:3

*Lily cierpi na dekstrokardie i ma wszystkie narządy po przeciwnych stronach. Dałam to, aby dodać jeszcze trochę dramaturgii. Niestety wiedziałam wtedy, że takie coś istnieje, ale nie znałam jeszcze nazwy i nie wiedziałam jak tego szukać. Ale los mi pomógł, bo w naszej szkole zrobili spotkanie z kardiologiem dla biol-chemów i mogłam zebrać informacje XD

*Juan miał również inne imię. Napisałam kilka rozdziałów naprzód i sprawdzając je przed publikacją ogarnęłam, że ma dwa imiona i jedno musiałam porzucić. Słowem: XD

*Smoki nie miały mieć absolutnie żadnej większej roli, ale przekonała mnie do tego Bloody_Murderess UwU

*W planach było jeszcze, że Candy zdradzi Lily, ale nie dodałam tego. Powodem było to, że już i tak dużo się działo i nie dało się tego ładnie i logicznie wpleść 

*Miałam rozpiskę mocy, które ewentualnie mogłaby otrzymać w trakcie tego ff Lily, były to: kontrola i generowanie kolorów, wywołanie bólu/snu u innych osób lub strachu, hipnoza, iluzje

*Lily miała tak naprawdę trochę specjalnie zemścić się na mordercach siostry i rzucić przy tym jakimś fajnym powiedzonkiem w stylu "ja jestem sprawiedliwością/śmiercią, sprawiedliwością jest śmierć", ale cóż, zapomniałam o tym XD

*Po publikacji prologu nie wiedziałam jeszcze, kto będzie osobą, która zabije Lily. Miał to być Pan R, Juan, Lucian, Rosales albo ktoś jeszcze inny. Alexandra nawet nie brałam pod uwagę, ale jakoś tak wypadło na niego xD

*Cały finał akcji miał mieć miejsce w tym super sekretnym laboratorium, gdzie przypadkiem mieli znaleźć sie wszyscy, Alexander, Adele, Laura, Juan, i naukowcy oraz strażnicy, w tym Pan R. Lily miała jakoś zasłonić się przed strzałem i w ten sposób spowodować przypadkiem śmierć Laury. Sama nie mam pojęcia, jakim cudem wszystko wyglądało tak samo, ale w odbyło się zamiast tego w pałacu XD

Z tych ciekawszych, w miarę sensownych rzeczy, to chyba tyle. Zostało mi tylko podzielić się z wami swoją rozterką i poczekać na jakieś odpowiedzi na moje pytanie. Otóż, mam plany (i to dość spore plany) na kontynuację tego fanfika. Nie ukrywam, że chciałabym się tego podjąć, ale nie wiem, czy to nie będzie zbędne. Nie wiem, być może to, co już jest, wystarczy i jeśli napiszę coś więcej, fanfik na tym straci? Tak jakoś boję się, że jeśli zacznę drugą, to tego będzie już za dużo. Stąd moje pytanie, jak wy się zapatrujecie na tą kwestię? Bo ja mam nawet już kilka pierwszych rozdziałów drugiej części, jednak całkiem ostatnio naszły mnie takie wątpliwości.