Rozdział 1
DEVON
Nie dowierzałem własnym oczom, po raz kolejny wpatrując się we wniosek o członkostwo w Moon....
To Kamala.
Kobieta, którą poznałem całkiem niedawno.
Podczas krótkiego spotkania dała mi do zrozumienia, i to w dość stanowczy sposób, że posiada narzeczonego.
Co za skurwiel zamierzał pozwolić swojej kobiecie, zabawiać się w Moon z innymi mężczyznami? Oczywiście, jeśli wyraziłaby chęć.
To oczywiste, że jako właściciel klubu korzystałem z przywilejów. Jednak ja to co innego. A poza tym, nie miałem stałej partnerki. Zazwyczaj daleko mi było do oceniania klientów, którzy zostawiali w domu żony czy narzeczone, i zabawiali się w Moon. To była ich osobista sprawa. Jednak Kamalę poznałem i nie mieściło mi się w głowie, że jej facet zamierza ją tu zabrać. Gdyby należała do mnie, za żadne skarby nie pozwoliłbym nawet na nią patrzeć, jeśli znalazłaby się w intymnej sytuacji.
Odkąd na nią spojrzałem, nie potrafiłem wyrzucić jej z głowy. Może wynikało to z faktu, że jako jedna z nielicznych nie zareagowała na mój osobisty urok. Podczas krótkiego spotkania przy drinku sprytnie unikała flirtowania, i za każdym razem, gdy starałem się ją wybadać, dawała mi do zrozumienia, że nie jest zainteresowana.
W Kamali było coś wyjątkowego. Coś co mnie przyciągało i intrygowało.
Emanowała niewymuszoną seksualnością, i to tak silną, że kiedy wpadliśmy na siebie w restauracji, dosłownie czułem mrowienie opuszków palców, a chęć jej dotknięcia stała się tak silna, że wręcz trudna do zignorowania. Iskry przeskakiwały między naszymi ciałami, gdy niewinnie położyła dłoń na mojej klatce i to bez żadnych podtekstów.
Kilka dni temu dostałem wniosek o członkostwo w klubie, a kiedy zobaczyłem imię Kamala, Jej narzeczony, Steven Levinne, należał do klubu od ponad roku i według raportu pojawiał się w Moon kilka razy w miesiącu. Z zebranych informacji wynikało, że pracuje w firmie ojca, zajmującej się doradztwem finansowym. A, żeby było śmieszniej, to korzystałem z ich usług. Jego ojciec odchodził na emeryturę i młody Levinne szykował się do przejęcia miejsca w zarządzie, a także objęcia stanowiska prezesa.
Steven miał w dokumentach adnotację, że jest w związku. Nie byłem tym faktem zaskoczony, ponieważ większość mężczyzn, posiadających członkostwo, miało stałe partnerki. Konkretnym zaskoczeniem było to, że jego narzeczoną jest ta Kamala.
Ciekawe, czy wiedziała, że Steven od dawna należy do klubu. I co takiego się stało, że ten sukinsyn wpadł na pomysł, by pojawić się w klubie ze swoją kobietą?
Kamala podczas spotkania nie zdradziła zbyt wielu informacji, ale te którymi się ze mną podzieliła w zupełności wystarczyły. Jonas, na moje polecenie, odnalazł ją nazajutrz po naszej rozmowie w restauracji, więc dowiedziałem się o niej całkiem sporo. Bardziej intymniejsze szczegóły wyczytałem z jej wniosku o członkostwo w Moon.
Pod wpływem chwili zatwierdziłem jej wniosek.
To wyglądało na przeznaczenie, w które zazwyczaj nie wierzyłem, ale teraz...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro