Rozdział 3 - żarty Ramosa
Stoję bez ruchu z wielkim przerażeniem na twarzy. Nigdy nie sądziłem, że Sergio posunie się aż tak daleko, ale teraz już wiem, że z tym człowiekiem lepiej nie zadzierać.
- Pojebane - szepcze Griezmann zatrzymując się tuż obok mnie.
Jeszcze raz rozglądam się po korytarzu. Kolorowe plamy są dosłownie wszędzie, szczególnie na płytkach gdzie widnieje ogromne, czerwone przyrodzenie, a w środku przyklejone zostało zdjęcie Gerarda.
- Dyrektor go zabije - mówię po chwili kiedy zauważam jednego z nauczycieli, który nie wygląda na zadowolonego.
- Kto to zrobił? - Carlos podchodzi do nas, w ręku trzyma kubek swojej ulubionej kawy.
Znam prawdę, chociaż wcale nie chcę. Ramos powiedział mi, że zamierza upokorzyć Gerarda, ale nie sądziłem, że w taki sposób. Poza tym to bardzo głupie i dziecinne z jego strony. Powinienem powiedzieć, że on to zrobił, ale tego nie robię.
Biedny Gerard. Czym on sobie zasłużył?
- Nie mam pojęcia - wzruszam ramionami. Co mi w ogóle przyszło do głowy żeby go kryć? Fakt uratował mnie przed jakimś starym zboczeńcem, ale... No dobra, przynajmniej tak się mu odwdzięczę.
- A ty Antonie coś wiesz? - pyta spoglądając na Francuza, który tylko przecząco pokręcił głową - No nic, jak będziecie wiedzieć to zgłosicie to mi, albo dyrektorowi, albo nawet komukolwiek.
Mężczyzna odchodzi kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Ramos? - Griezmann spojrzał w moją stronę i lekko uniósł brwi.
- Ramos - przewracam oczami. Próbuję ominąć to dzieło sztuki, które jeszcze nie wyschnęło, aby nie pobrudzić sobie butów.
Idę korytarzem próbując znaleźć Ivana, który pewnie jak zwykle coś wciąga w toalecie. Przez całą drogę słyszę różne komentarze i teorie na temat ogromnego malunku.
Mijam znajome twarze rówieśników, ale nigdzie nie widzę przyjaciela. Nawet nasz wspaniały nauczyciel historii w końcu wyszedł ze swojej nory. Naprawdę, pan Maldini podczas przerw przesiaduje w... W sumie to nikt nie wie gdzie. Czasem nawet na lekcje nie przychodzi.
- Luka! - słyszę krzyk za plecami. Odwracam się i widzę biegnącego w moją stronę Ivana. Chłopak wygląda jakby właśnie wciągał coś mocnego, ale u niego to normalne. Dziwne tylko, że do tej pory nikt nie zainteresował się tym co uczniowie tej szkoły zażywają podczas przerw.
A nie, jednak nie, to całkiem normalne. Przez chwilę zapomniałem gdzie tak naprawdę się znajduję. Tak czy inaczej, to jest tutaj normalne, szczerze mówiąc to nawet sami nauczyciele czasem z tego korzystają.
- Czaisz kurwa - nachyla się do mnie, nie chciał aby ktoś inny go usłyszał - To nie Ramos.
- Co? - pytam nie wiedząc o co mu chodzi.
- To nie on namalował tego wydatnego fiuta - łapie mnie za rękę i ciągnie do najbliższej toalety - Sam Pique to zrobił.
- Ale po co? - opieram się o jedną z umywalek, a Ivan siada na parapecie.
- No jak to po co? Przecież to oczywiste - otwiera okno i wyrzuca zeszyt z plecaka - Chce mu dojebać, przecież każdy myśli, że zrobił to Sergio, a tu bum!
- Nie, Ivan, nawet o tym nie myśl - mówię kiedy widzę błysk w oku chłopaka. Wiem, że najchętniej wtrąciłby się w całą tą sprawę. Jest w tej szkole dopiero drugi dzień, ale radzi sobie lepiej ode mnie.
- Wiesz... Jak mu pomożemy to może sypnie nam troszkę pieniążków... - uśmiechnął się i oparł głowę o szybę.
Ivan naprawdę odnajduje się w tym otoczeniu, oczywiście gorzej ze mną. On nawet wkręcił się na jakąś imprezę u jednego z przyjaciół Ramosa, a ja do tej pory byłem tylko na jednej, urodzinach Marcelo, który zaprosił całą szkołę. W sumie to może i lepiej, nienawidzę imprez.
***
Za wszelką cenę próbuje skupić się na lekcji, ale coś, a bardziej ktoś cały czas mnie rozprasza. Sergio cholera Ramos wyrywa mi włosy, tak po prostu, bo taki ma kaprys.
- Możesz przestać? - pytam odwracając się w jego stronę, ale chłopak wcale nie przestaje, wręcz przeciwnie. Teraz je jakoś dziwnie plącze, ale w sumie to takie fajne uczucie.
- Przestańcie gejować - mówi pan Nesta spoglądając w naszą stronę.
-----------------------------------------------------------------
Jeszcze ze trzy rozdziały i ciotka krepina wraca do akcji
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro